Opinie

Mamy czynić miłosierdzie i ufać Bogu

Rozmowa z ks. dr. Tomaszem Brzezińskim, rektorem Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku.

Księże Rektorze, od pięciu lat jest Ksiądz związany z płockim sanktuarium. Czym z perspektywy posługi w tym miejscu jest dla Księdza Boże Miłosierdzie?

Na Boże Miłosierdzie można spojrzeć na różnych płaszczyznach, np. przez pryzmat ludzi, którzy tu przychodzą, modlą się, korzystają z sakramentów, nawracają, otrzymują łaskę pojednania, uzdrowienia czy uwolnienia z nałogów. Boże Miłosierdzie to silne doświadczenie Pana Boga, który jest obecny w naszym życiu. Jego obecność jest niesamowicie konkretna, pełna miłości i wrażliwości. To wszystko ciągle się odkrywa na nowo.

Patrzę na ludzi w sanktuarium i dostrzegam modlącą się panią, której koleżanka została uzdrowiona, spotykam kobietę, której syn został uwolniony z nałogu, dostrzegam pana, którego żona podczas sakramentu namaszczenia chorych została uzdrowiona z raka. Widzę kobietę, która przez lata nie chodziła do kościoła, ale wreszcie wyspowiadała się, nawróciła i dziś jest z nami codziennie na Mszy św. To jest Boże Miłosierdzie!

 

To tutaj, w Płocku, w lutym 1931 r. św. s. Faustyna usłyszała od Jezusa: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie”. Jakie znaczenie ma dla nas ten wizerunek? U was wszystko się zaczęło…

To taki skrót myślowy. Tu na nowo zaczęło być odkrywane orędzie o Bożym Miłosierdziu. Samo Boże Miłosierdzie jest czymś odwiecznym. Ono zawsze było, zarówno w momencie stwarzania, jak i zbawiania świata, ale impuls, by odkrywać je na nowo, rzeczywiście wyszedł z Płocka. Tu wybrzmiała prośba Jezusa o wizerunek, który będzie czczony podczas Święta Bożego Miłosierdzia. Jest on streszczeniem całej Ewangelii. Widzimy na nim Jezusa z ranami i znakami męki oraz śmierci krzyżowej. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł