Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Mamy prawo do prawdy

Czy mamy do czynienia z działaniami zmierzającymi do przypisania Polakom współodpowiedzialności za Holokaust, mówi Piotr Gontarczyk, politolog, historyk i publicysta, pracownik Instytut Pamięci Narodowej.

Generalnie jestem przeciwny rozstrzyganiu spraw historii w sądach. To powinna być kwestia wolności badań naukowych. Ale z drugiej strony nie można odmawiać krewnym osób pomówionych o denuncjację czy współudział w zabójstwie kilkudziesięciu Żydów dochodzenia sprawiedliwości w sądzie. Prawo do sądu i obrony dobrego imienia to jedno z podstawowych praw człowieka. Wiarygodne źródła są jednoznaczne w tej sprawie: Edward Malinowski pomagał Żydom, ratował ich. Kiedy na skutek wiejskich konfliktów został pomówiony o to, że przyczynił się do śmierci Żydów, troje z nich podczas procesu sądowego zeznało jednoznacznie: jemu zawdzięczali życie. Pani Engelking natomiast oparła się na relacji jednej osoby, która nawet nie była wówczas w okolicy, tylko w Prusach Wschodnich, a zeznania złożyła kilkadziesiąt lat później. Co ciekawe, dokładnie wiadomo, że chodziło o zabicie przez Niemców około 14 osób w leśnym bunkrze, a Engelking napisała o „kilkudziesięciu” osobach. Taka to nauka.

Od jakiegoś czasu obserwujemy coraz częstsze twierdzenia o odpowiedzialności Polaków za Holokaust… Podczas narodowych świąt, rocznic ważnych dla naszego narodu pojawiają się np. artykuły mające na celu zdyskredytowanie polskich bohaterów, „odmitowienie” naszej historii…

 

Rzeczywiście, takie sytuacje mają miejsce, ale nie tylko w związku z rocznicami czy wydarzeniami. Po prostu jakiś czas temu pojawił się Jan Tomasz Gross i pewna specyficzna próba przepisania polskiej historii na nową wersję, pełną licznych kłamliwych oskarżeń wobec Polski i Polaków. Jego intelektualne dzieci to naukowcy Centrum Badania Zagłady Żydów przy Polskiej Akademii Nauk, którzy od lat, często metodami niedopuszczalnymi w nauce, próbują współodpowiedzialność za Holokaust rozciągnąć na Polaków.

 

Jednym z przykładów takich działań może być książka „Dalej jest noc”, w której autorzy zarzucają Edwardowi Malinowskiemu (w czasie wojny sołtys wsi Malinowo na Podlasiu), że wydawał Niemcom Żydów i okradł Żydówkę. Dokumenty i wspomnienia ocalonych mówią jednak coś zupełnie innego. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł