Mamy przed sobą misję
Widzimy, że pomimo wysiłków polityków czy mocnego zaangażowania nawet ze strony Kościoła, świat nie osiągnął pokoju ani jedności. Pan Jezus do Faustyny powiedział inne ciekawe słowa: „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do mojego miłosierdzia”. Ta ludzkość szuka dzisiaj uspokojenia, pokoju i jedności na wszelkich możliwych płaszczyznach. I nie znajduje. Za to stare konflikty, niechęci między narodami czy grupami etnicznymi rozpalają się na nowo i nic nie wskazuje na to, że po ludzku można by było to w jakiś sposób wyciszyć. Potrzebna jest specjalna ingerencja Pana Boga w historię ludzkości. W „Dzienniczku” św. Faustyny jest napisane, że jeżeli ludzie nie posłuchają Pana Jezusa, nie zwrócą się do Bożego Miłosierdzia, to zginą na wieki. Tu nie chodzi tylko o zatracenie duchowe, a więc potępienie wieczne, ale o jakąś karę, również materialną.
W książce „Nieskończone Boże miłosierdzie i koniec czasów” podkreśla Ksiądz, że w obecnych czasach szczególnego znaczenia nabiera orędzie Bożego Miłosierdzia. Jezus powiedział do św. Faustyny: „To jest ostatnia deska ratunku, jaką Pan Bóg daje dla świata”. Jak to rozumieć?
Te słowa należy interpretować w perspektywie sytuacji, w jakiej dzisiaj znajdują się świat i Kościół. Świat doszedł do pewnego punktu końcowego. Ludzie – mam na myśli stronę moralną – dotarli do totalnego zaułku, z którego nie wiedzą, jak wyjść. Negują nie tylko prawo Boże, ale również naturalne, które jest wpisane w sumienie każdego z nas. Spójrzmy tylko na dwie kwestie: aborcja i eutanazja. Papież Benedykt XVI w jednym z wywiadów powiedział, że dla niego te dwie rzeczy są bardzo mocnymi znakami czasów ostatecznych. Z kolei św. Jan Paweł, konsekrując bazylikę Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, nawiązując do orędzia Bożego Miłosierdzia i do „Dzienniczka” św. ...
Kinga Ochnio