Marta od męki Pańskiej
Marta Robin urodziła się w 1902 r. w Châteauneuf-de-Galaure we Francji. Jej życie przypadało prawie na całość XX w. Zmarła w 1981 r., w tej samej miejscowości, w której się urodziła. O ile dobrze pamiętam, nigdy nie wyjeżdżała z rodzinnego domu. Jej życie jest związane z tym jednym miejscem na ziemi. Jeśli popatrzylibyśmy na jej życiorys, usuwając z niego wszystko, co było nadprzyrodzoną łaską, okaże się, że przed nami stoi zupełnie zwyczajna kobieta. Mamy tu do czynienia jakby z podwójnym życiorysem. To, co zazwyczaj nazywamy biografią, jest w jej przypadku czymś zupełnie nieciekawym, natomiast na kanwie tego szarego życia Bóg pisze swoją historię. W życiu Marty wszystko było związane z łaską. - mówi Wojciech Surówka OP, dyrektor Instytutu Nauk Religijnych św. Tomasza z Akwinu w Kijowie.
Rozmowa z Wojciechem Surówką OP, dyrektorem Instytutu Nauk Religijnych św. Tomasza z Akwinu w Kijowie.
Przełomowy moment „drugiej biografii” to lipiec 1918 r. Do tego czasu panna Robin była dziewczyną jak wszystkie inne. Naukę w szkole skończyła w wieku 12 lat, jak większość dzieci w tamtych czasach. Ponieważ mieszkała na wsi, pomagała w gospodarstwie swoim rodzicom, podobnie jak jej trzy siostry i brat. Pierwszy epizod choroby pojawił się w lipcu pod koniec I wojny światowej. Wierzę, że nie jest to przypadkowa data. Właśnie tego miesiąca papież Benedykt XV, który nazwał wojnę światową „samobójstwem Europy”, zaapelował do wszystkich chrześcijan, aby modlili się o jej koniec. 27 lipca tego samego roku ojciec Pio złożył samego siebie w ofierze za zakończenie wojny. Pomiędzy 5 a 7 sierpnia otrzymał on wizję, w której ukazał mu się Chrystus i przebił mu bok. W tym samym czasie pojawiają się pierwsze oznaki choroby Marty. Zdiagnozowano u niej paraliż kończyn dolnych i górnych, a także zanik odruchu przełykania. ...
HAH