Aktualności
Maryja - przewodniczka na drogach Adwentu

Maryja – przewodniczka na drogach Adwentu

Większość obrazów przedstawiających scenę Zwiastowania tchnie ogromnym spokojem. Tylko niektóre pokazują Maryję zaskoczoną, wręcz zakłopotaną słowami Archanioła. Nie powinno nas to dziwić.

Lęk i niepewność są wszak naturalnymi reakcjami na trudne sytuacje i życiowe wyzwania. Pojawia się pytanie: „Czy podołam?”. Te uczucia nieobce były także Maryi, dlatego anioł mówi do Niej: „Nie bój się!”. Jezus przyszedł, aby wyzwolić nas od lęku i go pokonać. W świecie, gdzie tak wiele rzeczy budzi nasz lęk, potrzeba odwagi i zaufania. Tym, co pomaga przezwyciężyć lęk, jest wiara, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego”. Takiej wiary i ufności uczy nas Maryja w tajemnicy Zwiastowania. Jest Ona dla nas także wzorem pokory – albowiem w obliczu tak wielkiego wyróżnienia przez Boga odczuwa zmieszanie, a jednocześnie, w duchu całkowitego oddania i posłuszeństwa, mówi Bogu: „Tak!”.

Maryja – nikomu nieznana młoda dziewczyna z małego miasteczka, leżącego na prowincji ówczesnego wielkiego świata. Ale to właśnie Ją wybrał Bóg… Przez cały Adwent towarzyszyła nam, była dla nas wzorem czekania na Pana. Czekania cichego, pełnego nadziei, miłości i cierpliwości – a jednocześnie aktywnego, nasiąkniętego wręcz modlitwą, czuwaniem, przygotowaniem serca na to jedyne spotkanie. A wyglądało ono zupełnie inaczej, niż Maryja się spodziewała. Słowa anioła i propozycja Boga były dla Niej ogromnym zaskoczeniem. Odpowiedziała jednak na nie z ogromną wielkodusznością. Nie trzymała się kurczowo swoich planów, wizji, wyobrażeń. Dobrze wykorzystała i przeżyła swój Adwent – swoje oczekiwanie, stąd Jej serce było gotowe powiedzieć Bogu „tak”, nawet jeśli nie do końca wszystko rozumiała. Stać Ją było na zaufanie Bogu, a nie swoim oczekiwaniom…

Przypomnijmy sobie dziś chwile, kiedy spotykały nas nagłe, nieprzewidziane życiowe sytuacje; gdy nasze życie zmieniało się praktycznie z dnia na dzień. Co wtedy czuliśmy? Ból? Smutek? Lęk? Pragnienie ucieczki? Czy właśnie wtedy, w takich chwilach, potrafiliśmy uwierzyć i zaufać? Przypomnijmy sobie także chwile ważnych życiowych decyzji, rozeznawania naszej przyszłości i powołania. Czym się wtedy kierowaliśmy? Jakie kryteria były dla nas najważniejsze: to, czego chce Bóg, czy też nasze – nieraz bardzo egoistyczne – pragnienia i oczekiwania?

Dziś staje przed nami Maryja – Adwentowa Pani, zasłuchana w słowo Boże, pozwalająca by to słowo Ją kształtowało i prowadziło, pokonująca swój lęk i niepewność. Uczy nas takiej właśnie postawy, chce być dla nas świadectwem, że warto zaufać Bogu – choć droga, którą On proponuje, nie zawsze jest łatwa i usłana różami. Może czasem jest nawet bardzo trudna – jednak u jej kresu zawsze czeka radość. Jest to droga z grzechu do wolności. Od słuchania siebie, plątaniny własnych zniewoleń i namiętności, od życia w lęku – do życia wolą Boga i życia z Bogiem. Niech Adwentowa Pani bezpiecznie prowadzi nas tą drogą na spotkanie ze swoim Synem.

 

Ks. Andrzej Adamski