
Matka jest tylko jedna
Na czym polega rola matki pszczelej w ulu i co o jej funkcji mówi rzadziej używana nazwa „królowa”?
Wśród 50, a w pełni sezonu nawet 70 tys. pszczół w roju matka pszczela jest jedynym osobnikiem zdolnym do składania jaj, czyli rozmnażania rodziny, co zapewnia jej wymianę pokoleniową. Gdyby zabrakło matki, nie byłoby przybytku młodej pszczoły. Matka wydziela też feromon nazywany przez pszczelarzy substancją mateczną, która w połączeniu z zapachem wydzielanym przez gruczoły pszczele sprawia, że każda rodzina ma swój zapach - to po nim strażniczki rozpoznają, które pszczoły mogą wpuścić do ula.
W szczytowym momencie sezonu matka – królowa składa nawet 2 tys. jaj dziennie, a ich łączna masa przekracza jej wagę, co odzwierciedla, jak bardzo jest pracowita. W Polsce rzeczywiście bardziej powszechne jest określenie „matka pszczela”, ale pszczelarze, doceniając rolę i wagę matki w rodzinie, używają też nazwy „królowa”. Co ciekawe, w języku angielskim czy niemieckim jest jeden termin: królowa.
Jak same pszczoły traktują królową i w jaki sposób wyrażają uznanie?
Zawsze towarzyszy jej świta – to grupa pszczół, która otacza ją promieniście i asystuje podczas składania jaj. Mniej więcej co 30 złożonych jaj matka się zatrzymuje, a asysta karmi ją mleczkiem pszczelim, którego jej organizm potrzebuje, żeby produkować jaja. Świta towarzyszy matce także wtedy, gdy wylatuje ona poza ul. A wylatuje w zasadzie tylko na początku swojego życia – na lot godowy, w celu unasiennienia się z trutniami. Status matki pszczelej zależy od jej wielkości, czyli masy ciała, od ilości rurek jajnikowych, przekładających się na ilości produkowanych jaj, jak też od wydzielanego feromonu – im intensywniejszy, tym większa dominacja matki nad rodziną.
Jeżeli z jakiegoś powodu matka słabnie, pszczoły ją wymieniają. Zakładają matecznik tzw. cichowymianowych i dopóki nie wyhodują młodej matki, nie unasienni się ona i nie podejmie czerwienia, w ulu w tej wyjątkowej sytuacji funkcjonują dwie matki. Kiedy młoda matka przejmie w ulu panowanie, starą pszczoły eliminują.
W jaki sposób jakość matki przekłada się na stan rodziny pszczelej?
To jej cechy genetyczne decydują o tym, czy rodzina jest łagodna, miodna i czy ma tendencję do rojenia się. Pszczelarze oczekują też od swoich pszczół innych cech. Np. jeśli ktoś nastawia się na pozyskiwanie propolisu, postawi na rasę kaukaską pszczół, która ma skłonność do gromadzenia dużych ilości propolisu. Z kolei cechy biologiczne, o których mówiłam wcześniej, tj. wielkość matki, ilość rurek jajnikowych, zdolność składania dużej liczby jaj, wpływa na siłę rodziny, co przekłada się na jej miodność.
W zasadzie nikt już chyba dzisiaj nie kwestionuje tego, że rodzinom pszczelim należy poddawać matki wyhodowane sztucznie.
Niektórzy pszczelarze wyprowadzają matki z najlepszych rodzin w swojej pasiece, jednak większość zaopatruje się w pasiekach hodowlanych, decydując się na zakup matek nieunasiennionych, unasiennionych sztucznie bądź naturalnie. Z reguły ci, którzy nie potrafią poddawać matek, preferują zakup tzw. mateczników na wygryzieniu, czyli takich, w których matka – już w pełni wykształcona – potrzebuje dwóch, trzech godzin, żeby z niego wyjść. Nowa królowa rodzi się już w ulu. Jest nieunasienniona, ale ponieważ generalnie od lat 80 jakość pogłowia pszczół bardzo się pod względem genetycznym poprawiła, tzn. pszczoły już nie są tak rojliwe i agresywne, pszczelarze, którzy są zwolennikami naturalnego unasiennienia, mają pewność, że trutnie z ich pasieki nie przekażą tych cech. O ile jednak podczas lotu godowego matka kopuluje nie z jednym samcem, a z ośmioma, nawet dziesięcioma, i każdy z nich może pochodzić z rodziny o innych cechach, to w przypadku matki po zabiegu inseminacji, do którego dobierane są trutnie jednorodne, jest pewność dużej powtarzalności cech.
Ponieważ funkcjonuje Krajowy Program Wsparcia Rynków Produktów Pszczelich, w ramach którego pszczelarze mogą skorzystać z dofinansowania na zakup matki w pasiekach hodowlanych, zainteresowanie jest duże. Duża jest też świadomość pszczelarzy, jeżeli chodzi o wymianę matek, bo czasy, kiedy pszczoły potrafiły zażądlić zwierzę gospodarskie czy nawet bociany w gnieździe, już minęły. Uważam, że agresywne pszczoły mają tylko ci pszczelarze, którym ta agresja nie przeszkadza.
Na ile podczas wychowu matek można wpływać na ich cechy genetyczne?
Hodowlę nadzoruje w Polsce Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt. Zasady, według których funkcjonują pasieki hodowlane, są ściśle określone. Obejmują dobór kojarzeń, ich ocenę i selekcję, której celem jest wybór najlepszych osobników. Dodatkowo mamy obowiązek podawać próby do sprawdzenia deklarowanej przynależności rasowej w rekomendowanych laboratoriach. My korzystamy z usług Instytutu Pszczelnictwa w Puławach w ramach programu „Skrzydlak”. Najogólniej mówiąc, próbie poddawanych jest ok. 50 pszczół – chodzi o określenie, czy mieszczą się w deklarowanej rasie według modeli opracowanych dla ras: kraińskiej, kaukaskiej, środkowo-europejskiej i włoskiej – bo te rasy są dopuszczone do hodowli w Polsce. Jeśli ocena jest pozytywna, wnioskujemy o wpis do ksiąg hodowanych przy Ministerstwie Rolnictwa i hodujemy potomstwo dla pszczelarzy.
Świat pszczół jest fascynujący, a jednocześnie pozostaje tajemniczy – zwłaszcza dla zwykłych zjadaczy miodu. Czy Panią ten świat jest jeszcze w stanie czymś zaskoczyć?
Pszczelarstwo jest ciekawe właśnie dlatego, że nawet jeżeli dobrze zna się biologię rodziny pszczelej, nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, czeka nas tutaj mnóstwo niespodzianek. Przykładem są dwie matki w jednym mateczniku, co zdarza mi się zaobserwować, mimo że z reguły, kiedy w mateczniku wychowują się dwie larwy, pszczoły zawsze przy życiu zostawiają silniejszą. Zaskakujące są przypadki matek ułożonych w mateczniku nie głową w dół, co pozwala im na wygryzienie się z niego, a w przeciwnym kierunku. Obserwujemy także takie sytuacje, że po objęciu „panowania” przez nową królową poprzednia matka nadal jest tolerowana i przeżywa w ulu nawet zimę. Żartuję sobie, że pszczelarstwo to próba przechytrzenia pszczół – chcemy wyprzedzić ich działania tak, by je sobie podporządkować. Ale to one zawsze mają rację.
Co też świadczy o mądrości czy sile natury…
Zachowanie rodziny pszczelej łączy w sobie cechu monarchii z demokracją. Mamy królową, która w okresie intensywnego rozwoju jest w stanie złożyć ok. 2 tys. jaj dziennie, a żyje do pięciu lat. Ale to pszczoły poprzez karmienie decydują, jak intensywnie ma czerwić albo kiedy powinna wyprowadzić rój z ula. Z drugiej strony – każda pszczoła ma swoje obowiązki, i to od początku. Przez pierwszych osiem dni wykonuje prace ulowe: sprząta po sobie komórkę pszczelą, by była gotowa na złożenie kolejnych jaj, karmi czerw, odparowuje nektar. W dziewiątym dniu życia zwykle wykonuje pierwszy lot, zawsze w godzinach popołudniowych. Młode pszczoły wylatują zwrócone w stronę ula – tyłem, żeby zapamiętać kolor, kształt i usytuowanie ula na pasieczysku. Po odbyciu lotu orientacyjnego zaczynają pracę poza ulem: zbierają nektar, przynoszą pyłek i wodę. Żyją swoim rytmem i są niesamowicie pracowite.
Dziękuję za rozmowę.
LI