Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Mazowsze w Polsce Wschodniej?

Niektórym obszarom Mazowsza zarówno pod względem geograficznym, jak i ekonomicznym bliżej jest do wschodnich regionów Polski. W związku z tym rozpoczęto zabiegi o uwzględnienie części województwa mazowieckiego w przyszłym Programie Operacyjnym Polska Wschodnia.

POPW to dodatkowe fundusze unijne, z których korzystają mniej zamożne województwa: podlaskie, lubelskie, podkarpackie, warmińsko- mazurskie i świętokrzyskie. Co ważne, wsparcie dotyczy w dużej mierze projektów infrastrukturalnych - dróg i kolei. - O przyjęcie Mazowsza do programu Polska Wschodnia ubiegaliśmy się od wielu lat, bo niektóre subregiony, np. siedlecki, radomski czy ostrołęcki, zdecydowanie kwalifikowały się do takiego dodatkowego wsparcia - podkreślił marszałek Adam Struzik podczas konferencji, która odbyła się 14 lutego w Siedlcach.

– Dotychczas nie uwzględniano naszych argumentów o niskim PKB tej części regionu, o stopie bezrobocia czy choćby o samym fakcie, że Siedlce zdecydowanie bardziej leżą na wschodzie Polski i borykają się z podobnymi problemami, jak miejscowości z Podlasia czy Lubelszczyzny. Teraz sytuacja negocjacyjna się zmieniła, bo mamy regionalną część Mazowsza wydzieloną jako odrębny NUTS-2, a środki unijne kierowane są właśnie na te jednostki statystyczne – tłumaczył marszałek.

Obecnie z punktu widzenia statystycznego Mazowsze traktowane jest w Unii Europejskiej jako dwie jednostki: region warszawski stołeczny i region mazowiecki regionalny. Nowy podział będzie brany pod uwagę przy tworzeniu nowych programów unijnych po 2020 r. Gdyby nie zaistniał, Mazowsze nadal byłoby traktowane jako lepiej rozwijający się obszar, podczas gdy większość województwa – poza stolicą i okolicznymi gminami – poziomem życia i wysokością wytwarzanego PKB przypomina mniej zamożne sąsiadujące regiony. Według analiz bazujących na danych z 2015 r. wartość PKB na mieszkańca w nowym regionie stołecznym wynosiła 148% średniej unijnej. Podczas gdy w tym czasie w mazowieckim – sięgnęła niespełna 60%. Nowy podział pozwala zatem uwzględnić zróżnicowanie wewnętrzne Mazowsza.

 

Na podobnym poziomie rozwoju

Dlaczego przystąpienie do POPW nie było możliwe dużo wcześniej? Jak wyjaśnia zarząd województwa mazowieckiego, podczas wcześniejszych konsultacji, na bazie których powstawał dotychczasowy Program Operacyjny Polska Wschodnia, województwo mazowieckie nie zostało ujęte, bo jako region rozpatrywany z punktu widzenia NUTS-2 (wtedy całe województwo) zostało zakwalifikowane do terenów lepiej rozwiniętych – PKB całego województwa z Warszawą włącznie w przeliczeniu na mieszkańca przekroczyło 90% średniej unijnej. Tymczasem subregiony radomski, ostrołęcki i siedlecki są na podobnym poziomie zamożności co sąsiadujące województwa: warmińsko-mazurskie, podlaskie czy świętokrzyskie. Dodatkowo Mazowsze jako województwo jest praktycznie jedynym płatnikiem „janosikowego”, przez co zasila województwa m.in. z wschodniej części kraju, których poziom życia i potencjał gospodarczy jest porównywalny z dużą częścią Mazowsza.

– Mieszkańcy subregionu siedleckiego, ostrołęckiego czy radomskiego powinni mieć takie same szanse na dodatkowe fundusze, jak mieszkańcy województwa podlaskiego czy świętokrzyskiego. Nie dość, że zabiera się im środki w ramach „janosikowego”, to jeszcze pozbawia się ich również adekwatnego wsparcia unijnego. Z punktu widzenia UE Warszawa nie zawyża już statystyk regionowi. Czas więc dostrzec realne potrzeby ogromnej części Mazowsza i uwzględnić je w nowych programach po 2020 r. Zwłaszcza że Polska Wschodnia dawałaby szansę na dofinansowanie inwestycji drogowych czy kolejowych. Liczę na to, że rząd przychyli się do naszej prośby – podkreślił A. Struzik. I dodał, iż zwrócił się już z prośbą do ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego o uwzględnienie tej części województwa w przyszłym programie Polska Wschodnia.


Program Operacyjny Polska Wschodnia to dodatkowe wsparcie z funduszy unijnych dla wybranych województw. W perspektywie 2014-2020 do rozdysponowania na województwa: podlaskie, lubelskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie (poza pulą z ich regionalnych programów operacyjnych) były 2 mld euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Obecnie wsparcie dotyczy rozwoju innowacyjnej przedsiębiorczości oraz inwestycji w komunikację miejską, drogi i kolej.


MOIM ZDANIEM 

Karol Tchórzewski – radny sejmiku województwa mazowieckiego

To bardzo słuszna idea, którą popieram z całego serca. Szkoda tylko, że pan marszałek Adam Struzik dopiero teraz dostrzegł problem, który znany jest od lat. Już dużo wcześniej, bo w 2012 r. – kiedy odbywały się negocjacje nowego programowania unijnego, a w kraju rządziła koalicja PO i PSL – pan marszałek mógł wyjść z inicjatywą uwzględnienia części województwa mazowieckiego w Programie Operacyjnym Polska Wschodnia. Wtedy moglibyśmy korzystać z funduszy obecnego, siedmioletniego budżetu unijnego.

Jestem radnym od 2006 r. i od samego początku zwracałem uwagę na to, że rozwój okręgu siedlecko-ostrołęckiego praktycznie nie różni się od okręgów w sąsiadującym województwie podlaskim czy lubelskim. Już wtedy były pisane interpelacje, ale z racji tego, że budżet unijny obowiązujący do 2013 r., był już wynegocjowany, nic nie dało się zrobić. Temat ponownie pojawił się we wspomnianym 2012 r., kiedy negocjowany był kolejny budżet. Pan marszałek Struzik również wtedy nic nie uczynił w tej sprawie. Za to organizował szereg konferencji na temat Regionalnych Instrumentów Terytorialnych i środków, za które obecnie w Siedlcach budowane są: obwodnica, tunel, a wkrótce centrum przesiadkowe. Przekonywał, że to unikatowy mazowiecki projekt na skalę europejską, gdzie nie będzie konkursów i wszyscy otrzymają 80% dofinansowania. Później okazało się, że konkursy były, a dofinansowanie wyniosło 60%. Za to my w tym czasie występowaliśmy z inicjatywą, że trzeba podzielić województwo mazowieckie z racji bogactwa Warszawy na dwa województwa lub na dwa okręgi statystyczne. Tego również nie uczyniono. Zrealizował to dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Program Operacyjny Polska Wschodnia to możliwość korzystania z dodatkowych środków unijnych, to kilka dodatkowych miliardów złotych do rozdzielenia. Zwiększona jest również kwota dofinansowania – 85%, a nie jak obecnie – 80% albo – co pokazuje praktyka – o wiele mniej. To są naprawdę realne środki do sięgnięcia, jak najbardziej nam potrzebne, bo z racji obecności w województwie mazowieckim już w tym budżecie jesteśmy poszkodowani – mamy ograniczone fundusze spójności, a poza tym ograniczony poziom dofinansowania.

Dobrze, że pan marszałek zauważył tak ważną sprawę. Szkoda, że dopiero po tylu latach pełnienia funkcji dostrzegł, że jego bezczynność tak dużo nas kosztuje, a przecież jest on odpowiedzialny za rozwój całego województwa. 

HAH