Męczeństwo owocujące świadectwem
Tradycyjnie były one poprzedzone dziewięciodniową nowenną, której w tym roku przewodniczyli neoprezbiterzy z 2019 r. Wieczorne nabożeństwa gromadziły bardzo wielu pielgrzymów z terenu diecezji. Licznie uczestniczyli w nich także nasi kapłani. W nowennowych spotkaniach wzięło udział łącznie prawie stu księży. Podczas wszystkich nabożeństw śpiewem posługiwała schola z parafii św. Michała Archanioła w Białej Podlaskiej. Czwartkowe uroczystości odpustowe rozpoczęły się od projekcji najnowszego filmu o unitach. Produkcję „Modlitwa o Polskę. Z ziemi podlaskiej” zaprezentowano o 10.00 w miejscowym domu pielgrzyma. Półtorej godziny później w parafialnym kościele odśpiewano Akatyst ku czci bł. Męczenników Podlaskich. Śpiew poprowadzili pratuliński wikariusz ks. Paweł Tomaszewski oraz bialska schola.
Centralnym punktem dnia była suma odpustowa, której przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec. Eucharystię koncelebrowali ordynariusz siedlecki bp Kazimierz Gurda, kustosz pratulińskiego sanktuarium ks. kan. Jacek Guz oraz wielu kapłanów diecezjalnych.
– Wspominając wydarzenia z męczeńskiego Podlasia i mając świadomość tamtych chwil, trzeba nam dziś za prymasem Wyszyńskim powiedzieć: „Choćbyś przegrał całkowicie – zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa. Spróbuj budować na tym, co w tobie jest z Boga”. Na tym miejscu od 146 lat w sercach ówcześnie żyjących, a od 24 lat w całej naszej diecezji próbujemy w oparciu o świadectwo męczenników z Pratulina budować to, co jest w nas z Pana Boga. (…) Drodzy biskupi, kapłani i pielgrzymi, swoją obecnością podkreślacie i potwierdzacie ważność i aktualność słów, które przed chwilą zacytowałem. Patrząc na was, zgromadzonych tu, w sanktuarium, i łącząc się ze wszystkimi, którzy nas słuchają, pragnę wyrazić radość z podjętej przez was kolejnej próby odkrywania tego, co w nas, ludziach XXI w. jest z Pana Boga. „Nie ma takich sytuacji, w których miłość nie miałaby jeszcze czegoś do powiedzenia” – mawiał Wyszyński. Dlatego tu jesteśmy. Dziękuję wam za potwierdzenie dzisiejszą obecnością autentyczności tych słów i zapraszam do przeżycia największej tajemnicy miłości przy Chrystusowym ołtarzu – witał zgromadzonych ks. J. Guz.
Rana i nowa siła
– Któż z nas dzisiaj nie zna Męczenników Podlaskich, którzy 6 października1996 r. zostali wpisani uroczystym aktem Kościoła do kalendarza chwalącego tych, których Pan wybrał po to, by byli Jego świadkami aż po krańce świata. Dzisiaj jest to dla nas nie tylko historyczna prawda o tragicznych i dramatycznych wydarzeniach, ale równocześnie także siła Kościoła. On jest wsparty na męczennikach. To wszystko należy dzisiaj do bardzo potężnego i silnego dziedzictwa, w którym mamy udział. Męczennicy oraz ich wiara i odwaga uzupełniają to, czego nam niekiedy brakuje. My bardzo często z racji naszych słabości, różnych obaw i lęków nie potrafimy zwyciężać w sytuacjach wymagających od nas jasnego i klarownego stanowiska. Każde męczeństwo jest z jednej strony ogromną raną zadaną wspólnocie Kościoła, ale równocześnie staje się też zasiewem nowej siły, mocy i świadectwa. Męczeństwo może być uznawane za klęskę, za utratę wszystkiego, co na świecie było naszym udziałem, ale to właśnie z męczeństwa wyrasta nowa siła i nowe dobro. Trudno w to uwierzyć, jednak patrząc na długie dzieje Kościoła i całej żywej wspólnoty ludzi opartych na Jezusie Chrystusie, możemy się o tym dokładnie przekonać – mówił w czasie homilii bp J. Kopiec.
Wierni do końca
– Dzisiaj, stając na tej świętej, męczeńskiej ziemi podlaskiej, wspominamy wydarzenia ze stycznia 1874 r. Nie są to jedyne wydarzenia zasługujące na nasz szacunek i pokłon. To było całe pasmo długoletniej wierności wobec tego, co Kościół święty wprowadził w serca tutejszych wiernych, aby na zasadzie wspólnoty powołań zmierzać do prawdziwego świadectwa o Jezusie Chrystusie. Wiecie o tym więcej niż ja, bo tutaj żyjecie. Sam dowiadywałem się o tutejszych wydarzeniach jedynie z drugiej ręki, studiując uczone księgi i zaglądając do źródeł – przyznał hierarcha. Potem wspominał spotkania z prof. Hanną Dylągową, która badała kwestie związane z męczeństwem unitów. Opowiadał o wspólnym odczytywaniu petycji, jakie unici kierowali do papieża. – Są one przechowywane w watykańskich archiwach. Pod petycjami niektórzy podpisywali się krzyżykiem. Unici byli prostymi ludźmi, ale mieli głęboką wiarę w Boga. Byli wierni Chrystusowi do ostatniego tchnienia. Egzamin z wiary składali jednak nie tylko unici pratulińscy. Chylimy przed nimi czoła i jednocześnie zastanawiamy się, jak to możliwe, że brat stawał przeciwko bratu, jeden wyznawca Chrystusa przeciwko drugiemu wyznawcy. Dlaczego wyciągano broń, strzelano i wymyślano tak straszne tortury? Skąd ta nienawiść i próby wykorzeniania bliźnich? Powodem była odmienność w oddawaniu czci Jezusowi, ale także uprzedzenia władz politycznych – podkreślał ordynariusz gliwicki.
Po Eucharystii wierni oddali cześć relikwiom bł. Męczenników Podlaskich, a potem udali się do domu pielgrzyma, gdzie czekał na nich poczęstunek i koncert w wykonaniu dwóch zespołów muzycznych.
Pratulińscy duszpasterze wyrażają wdzięczność duchowieństwu i diecezjanom za obecność na nowennie i odpuście. – Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli, skorzystali i umocnili swoją wiarę w świadectwie męczenników! – podsumowuje ksiądz kustosz.
AWAW