Historia

Miasto ma swojego męczennika

O. Kajetan stał się ziarnem, które padło na zawsze w nadbużańską ziemię - mówił przeor oo. paulinów.

30 lipca w parafii pw. św. Ludwika uroczyście wmurowano kamień węgielny pod budowę pomnika o. Kajetana Młynarskiego. Podczas Mszy św. dziękczynnej za dar paulińskiego męczennika o. Marek Nowacki OSPPE, przeor klasztoru oo. paulinów i proboszcz parafii św. Ludwika, przypomniał historię zakonnika. - W 1698 r. trzech paulinów przyjechało do Włodawy realizować fundację Ludwika Pocieja - budowę kościoła. Prowincjał na Jasnej Górze o. Tobiasz Czechowicz nie poskąpił najlepszych ludzi: o. Dominika Paprockiego - superiora włodawskiego, o. Krzysztofa Lateckiego - wybitnego malarza i o. K. Młynarskiego, który stał się ziarnem, które padło na zawsze w nadbużańską ziemię Włodawy. Myślę, że wiele pokoleń pamiętało o. Kajetana.

Musiała istnieć ta pamięć, skoro wieść o jego męce rozeszła się po klasztorach paulińskich i augustiańskich w formie świadectw i listów – podkreślił o. M. Nowacki. Wspólnota zakonna – jak tłumaczył – tak wtopiła się w społeczność Włodawy, że stała się częścią tej tożsamości. – Historia stapia się w jedno szczególnie tam, gdzie jest złączona krwią – mówił.

O. Kajetan został zabity brutalnie podczas najazdu Szwedów w 1706 r. Proboszcz parafii św. Ludwika w latach 1698-1717 o. D. Paprocki w liście z 5 sierpnia 1706 r., opierając się na relacjach 15 naocznych świadków, opisał męczeństwo Kajetana: „Był od nich naprzód za dwa palce na kołku zawieszony tak, jak go matka urodziła, rózgami toto corpore (tłum. po całym ciele) aż do odpadania ciała sieczony, między skrępowane palce stępie y żelaska ostre zawodzono. Po tym rozpalonymi szynami boki y całe ciało pieczano, na ostatek przez wielki ogień kilka razy nagiego rapierami popychano, y kłuto, w którym kilka razy upadając prawie upieczony został, już prawie agonizatus z niego extract (tłum. już prawie umęczony z niego) (ognia) wyciągnięty”.

Młynarski, pozostawiony przez oprawców i cudem znaleziony w ruinach klasztoru, przeniesiony został do klasztoru augustianów w Orchówku, gdzie oddał Bogu swoją duszę 2 sierpnia 1706 r. Augustianie zawinęli jego umęczone ciało w całun i pochowali we własnym grobowcu. Paulini polscy zwracali się z prośbą o beatyfikację współbrata  męczennika, ale procesu beatyfikacyjnego nie doprowadzono nigdy do końca. Osoba o. Kajetana w latach zaborów i kasaty klasztoru włodawskiego została zapomniana. – Kiedy ponad trzy lata temu przyjechałem do Włodawy, pierwszą prośbą do mnie, jako proboszcza parafii, było upamiętnienie o. Kajetana – mówił o. M. Nowacki.

 

Dokument fundacyjny – cenne źródło informacji

W komitecie budowy pomnika o. Kajetana są: Wiesław Holaczuk, Krzysztof Pączek – artysta rzeźbiarz, Marzena Gawlińska-Dudzik, Grzegorz Ostrowski i Leszek Głogowski. Po podpisaniu dokumentu fundacyjnego uczestnicy uroczystości w ogrodach paulińskich mieli możliwość wysłuchania fragmentów powstającej powieści o o. K. Młynarskim autorstwa Karoliny Kalinowskiej.

Pod kamieniem węgielnym pod budowę pomnika złożone zostały dokumenty fundacyjne oraz pamiątki fundatorów. – Dokumenty tego typu odnajduje się przy okazji remontów, zazwyczaj po kilkuset latach – wyjaśnił przeor. – Myślę, że podobnie będzie z tym dokumentem fundacyjnym. Jest to cenne źródło informacji dla historyków pokazujące, jak dzisiaj żyjemy. Umieszczamy monety aktualnie używane w obiegu, także kilka tych okolicznościowych wydanych przez Narodowy Bank Polski w związku z upamiętnieniem obrony Jasnej Góry. Jest medal Jarmarku Paulińskiego, kalendarium funkcjonowania wspólnoty klasztornej i parafii, tekst Akatystu ku czci Matki Bożej, a także dokumenty niektórych fundatorów pomnika, m.in. Stowarzyszenia Rodzina Katyńska.

JS