Miasto położone na górze
To rzeczywistość, która jest tak bardzo realna jak czerwcowa zieleń, zapach bzów i rozmiękczony promieniami słońca asfalt, uginający się pod stopami ludzi kroczących w postawie uwielbienia za Chrystusem. Wychodzimy, aby pokazać innym, a może przede wszystkim sobie samym, że On jest! Żywy, Prawdziwy! Udział w procesji eucharystycznej jest publiczną manifestacją wiary w Jego cudowną Obecność.
Przypomnieniem, iż Eucharystia to nie statyczna obecność, ale dynamizm, który ogarnia całe ludzkie życie.
Nie ma tu nic z duchowego ekshibicjonizmu, folkloru. Tego dnia mamy dostrzec, iż – wbrew uparcie lansowanym opiniom – jest nas dużo! Możemy się policzyć, zobaczyć. Zrozumieć, że jesteśmy silni wtedy, gdy stanowimy jedność. Uświadomić sobie, iż Eucharystia to pokarm dla słabych, a nie uczta dla elit. I zawołać za apostołami: „Panie, przymnóż nam wiary!”. Szczególnie wtedy, gdy umysł myli deklarację „nie wierzę” z bezradnym „nie potrafię sobie wyobrazić”… Wszak z wiarą w Jego eucharystyczną obecność mieli kłopot nawet uczniowie. „Trudna jest ta mowa, któż jej może słuchać?” – mówili niektórzy, gdy Jezus wyjawił im, że stanie się Pokarmem na życie wieczne (J 6,53n). Wielu zrezygnowało z chodzenia za Nim – nie umieli wyobrazić sobie tego, co mówił, więc ich wiara umarła wraz z wątpliwościami. „Czyż i wy chcecie odejść?” – zapytał pozostałych. ...
Ks. Paweł Siedlanowski