Kultura
Źródło: TK
Źródło: TK

Miejska biesiada z wartościami

Szczęk szabel i huk samopałów przyciągnął wielbicieli militariów i dobrej zabawy. W sobotnie popołudnie mieszkańcy Ryk spotkali się na patriotycznym festynie.

Areną niecodziennych popisów artystycznych była scena na pl. Wolności. O dobre nastrój publiczności już od pierwszych chwil koncertu zadbała schola Niebieskie Owieczki i chór seniora Relaks. Talentem błysnęli też uczniowie z Ogniska Muzycznego w Rykach. Ale na dobre rozweselił zebranych Krzysztof Prusik. Ubrany w dworski strój wokalista wykonał znane patriotyczne i biesiadne utwory. Niektóre, jak „Pije Kuba do Jakuba” czy „Hej, Sokoły” razem z artystą zaśpiewała cała widownia. Duże zaskoczenie wywołała obecność na festynie sarmatów z warszawskiej grupy rekonstrukcyjnej „Karabela”. Wystrojeni w żupany i kontusze panowie opowiadali o życiu polskiej szlachty, a na przykładzie karabeli pokazali, czym dawniej walczono. - To jedna z najbardziej rozpowszechnionej broni z XVI i XVII w. - mówił lider sarmatów Cezary Malczak. Widzom spodobała się możliwość dotknięcia szabli. - To wspaniałe uczucie móc ją trzymać w dłoni - przyznał pan Józef z Ryk.

Podobną ciekawość wywołała gra na rogu. Sarmata zaproponowali nawet konkurs dęcia w instrument. Zgłosiło się kilku śmiałków, ale ku zaskoczeniu wszystkich, zamiast rosłego mężczyzny zwyciężyła w nim kilkunastoletnia Martyna Wieczorek.

Opowieści i konkursy były interesujące, ale bledły w zestawieniu z sarmacką szermierką. Na dźwięk szczęku szabel miejsce wokół szlachciców natychmiast wypełniło się obserwatorami starcia. Trzech szablistów walczyło, bez pardonu wytrącając sobie oręż z ręki albo kładąc rywala na ziemię. Pojedynek został nagrodzony dużymi brawami. Zaś organizatorom nie pozostało nic innego, jak załagodzić rozhuśtane emocje tańcem. W tym względzie niezastąpieni okazali się regionaliści z Zespołu Tańca Ludowego „Ryki” i Mała Rewia Taneczna z Dęblina.

 

Tworzyć tożsamość narodową

Festyn został zorganizowany w ramach projektu „A gdyby Jej nie było…” z wykorzystaniem dotacji z rządowego programu „Niepodległa”. To niejedyna tego typu impreza ryckiego ośrodka kultury w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. – Rok temu na pl. Wolności zasadziliśmy Dąb Niepodległości, organizowaliśmy warsztaty z młodzieżą i seniorami. Stworzyliśmy ścieżkę edukacyjną „Śladami Orła Białego”. Odbyła się też gra terenowa i wiele innych wydarzeń, które podsumowaliśmy koncertem galowym 11 listopada. Tym razem chcieliśmy przypomnieć wszystkie najważniejsze dla Polaków wartości, przybliżyć lokalną historię oraz zachęcić mieszkańców do radosnego i wspólnego świętowania, abyśmy razem tworzyli wspólną tożsamość narodową – mówi dyrektor MGCK w Rykach Donata Jurzysta-Łukasiak. Jak można było się przekonać słuchając opinii widzów, pomysł organizatorów „wypalił”. – To bardzo dobrze, że są organizowane takie festyny. Wreszcie coś się u nas dzieje – przyznaje mieszkanka Ryk, pani Halina.

Sobotni festyn odbył się dzięki współpracy z lubelskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej i Światowym Kołem Żołnierzy Armii Krajowej Koło w Rykach. W realizację przedsięwzięcia włączyli się też przedstawiciele sołectwa Jarmołówka.

Tomasz Kępka