Milion w plecy?
Za 315 instalacji solarnych zapłaciliśmy co do grosza - i to w przewidzianych terminach - informuje, podkreślając, że miasto jako lider projektu (Czysta Energia w Powiecie Radzyńskim) nie miało żadnej umowy z raciborską firmą Energetyka Solarna ENSOL sp. z o.o.
Natomiast na wykonanie całości, a więc usługę, czyli roboty budowlane związane z instalacją solarów, oraz materiały zawarto umowę z przedsiębiorstwem RAPID. Należności względem wykonawcy władze Radzynia regulowały na bieżąco: najpierw firmie RAPID, a potem, gdy ona upadła – zgodnie z zaleceniem syndyka – syndykowi masy upadłości.
3 stycznia Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok zasądzający od pozwanego miasta Radzyń Podlaski kwotę główną w wysokości ponad 870 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi od 11 kwietnia 2015 r. (co wg wyliczeń na koniec 2016 r. daje dodatkowo ponad 112 tys. zł) na rzecz dostawcy Energetyki Solarnej Ensol sp. z o.o. z siedzibą w Raciborzu. Ponadto musi zapłacić koszty postępowania sądowego – 43,5 tys. zł i koszty zastępstwa. Wyrok nie jest prawomocny.
Początki problemu
Umowa na instalację tysiąca solarów została zawarta w maju 2014 r. przez urzędującego wówczas burmistrza Witolda Kowalczyka, będącego liderem programu obejmującego cały powiat. Termin wykonania całości przewidziano pierwotnie na 15 czerwca 2015 r. Sytuacja, jaką w grudniu 2014 r. zastały nowe władze Radzynia, okazała się dramatyczna: przez dziewięć miesięcy projekt został zrealizowany w zaledwie 12,3%. W ciągu pozostałych czterech miesięcy, w tym dwóch zimowych, trzeba było wykonać resztę, czyli 87,7% z tysiąca zaplanowanych instalacji. Okazało się także, że wykonawca – firma RAPID – ma poważne problemy finansowe: w lutym 2015 r. komornik sądowy przy Sądzie Okręgowym Warszawa-Żoliborz przesłał do urzędu miasta pismo o zajęciu wierzytelności przedsiębiorstwa.
Zerwanie umowy
W listopadzie 2014 r. – gdy realizacja projektu była zagrożona – ówczesny burmistrz W. Kowalczyk podpisał aneks do umowy, który do końca stycznia 2015 r. uniemożliwił jakąkolwiek interwencję. 18 lutego 2016 r. obecny J. Rębek podjął decyzję o odstąpieniu od umowy z firmą RAPID. Podobnie zachowały się również współpracujące z tą firmą samorządy Biłgoraja i Terespola.
W marcu 2016 r. odbyły się spotkania władz miasta z marszałkiem województwa lubelskiego Sławomirem Sosnowskim oraz dyrektorem departamentu wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Zaowocowały one wydłużeniem terminu realizacji programu do końca października.
Projekt ocalony
W kwietniu ubiegłego roku ogłoszono przetarg na wykonanie drugiego etapu projektu. 6 maja został wyłoniony nowy wykonawca. Została nim firma Antinus Sp. z o.o. ze Skierniewic, która zobowiązała się do zainstalowania 685 kolektorów słonecznych. Prace przebiegły szybko i sprawnie. 4 września zakończono montaż wszystkich urządzeń w ramach drugiego i trzeciego etapu projektu. Program ocalono, a miasto nie musiało dopłacać do instalacji paneli bajońskich sum. Pozostał jednak problem: podwykonawcy wystąpili do władz Radzynia z roszczeniami bezpośredniej zapłaty wynagrodzenia. Pieniądze na ten cel były zarezerwowane.
Nie dyskutuję z wyrokiem sądu, ale też nie będę bierny
Pytamy Jerzego Rębka, burmistrza Radzynia Podlaskiego
Czym była podyktowana Pana decyzja przekazania pieniędzy syndykowi masy upadłościowej przedsiębiorstwa RAPID Sp. z o. o. zamiast spółce ENSOL, dostawcy materiałów dla wspomnianej firmy?
To syndyk masy upadłościowej jako przedstawiciel sądu zakazał miastu przekazywania środków dostawcom materiałów, w tym przypadku firmie ENSOL. Potwierdził to w swoich zeznaniach przed Sądem Okręgowym. Nie miałem więc wyboru, musiałem postąpić zgodnie z poleceniem syndyka masy upadłości firmy RAPID i przekazałem mu pieniądze. Za 315 instalacji solarnych zapłaciliśmy co do grosza – wszystko, co należało uiścić – i to w przewidzianych terminach. Firma ENSOL, która dostarczała materiały na tę budowę, po upadku RAPID powinna dostać pieniądze od syndyka, ale doszła do wniosku, że łatwiej będzie uzyskać je od miasta, więc wystąpiła o zapłatę do nas. Warto dodać, iż podobne pismo wystosowała równocześnie do syndyka masy upadłościowej i oczekuje w kolejce na zapłatę.
Komu należało zapłacić?
W świetle obowiązującego w Polsce prawa nie mieliśmy obowiązku płacić dostawcy materiałów, z którym nie mieliśmy umowy, ale wykonawcy całości, bo tak wynikało z umowy. Syndyk masy upadłościowej jako przedstawiciel sądu zakazał miastu przekazywania środków dostawcom materiałów. Musiałem więc postąpić zgodnie z poleceniem syndyka masy upadłościowej firmy RAPID, dlatego środki trafiły do niego. Sąd Okręgowy w Lublinie miał w tej kwestii inne zdanie: nakazał nam zapłacenie za materiały po raz drugi. Podkreślam, nie dyskutuję z wyrokiem sądu, ale też nie będę bierny. Przygotowuję się do złożenia apelacji w tej sprawie.
Zgodnie z przepisami miasto mogło złożyć pieniądze w depozyt sądowy, a nie przekazać je syndykowi. Wtedy o ich wypłacie zdecydowałby sąd. Dlaczego tak nie zrobiono?
Wniosek o zezwolenie na złożenie świadczenia pieniężnego w wysokości 870,4 tys. zł do depozytu sądowego złożono w Sądzie Rejonowym w Radzyniu Podlaskim 4 sierpnia 2015 r. Kwota ta stanowiła wysokość wynagrodzenia należnego podwykonawcy – Energetyce Solarnej Ensol sp. z o.o. w Raciborzu. W podaniu zawarta była prośba o jak najszybsze rozpatrzenie. Chodziło o to, że aby otrzymać z urzędu marszałkowskiego ustalone dofinansowanie do projektu „Czysta energia w powiecie radzyńskim”, wnioskodawca był zobowiązany już we wrześniu rozliczyć się z wykonawcą – a w tym przypadku musiał także ustosunkować się do roszczeń podwykonawcy. Niestety, sąd wydał postanowienie o zezwoleniu na złożenie depozytu dopiero 2 listopada 2015 r. Dlatego we wrześniu, nie mając jeszcze postanowienia sądu i znając stanowisko syndyka w tym zakresie, który – jak już wspomniałem – zabronił nam rozliczać się z bezpośrednio z ENSOL, miasto dokonało rozliczenia z syndykiem.
Dziękuję za rozmowę.
Małgorzata Kołodziejczyk