![Źródło: DREAMSTIME](https://echokatolickie.pl/wp-content/uploads/2013/01/1358332315.jpg)
Miłość bez granic
Co będzie, kiedy gimnazjalista Piotruś przyniesie jedynkę z matematyki? Matka załamie ręce, płaczliwie powtarzając, że na wywiadówce świecić oczami nie zamierza. Ojciec od razu huknie: „Znowu?! Jak ja byłem w twoim wieku, miałem same piątki!”. Babcia pogłaszcze po głowie i da racucha na pocieszenie. A dziadek rzuci wesoło: „Toż uczeń bez pałki, to jak żołnierz bez karabinu!”. Po czym matka z ojcem obrażą się na dziadków, że bagatelizują sprawę. Rozśmieszą tym seniorów do granic możliwości. „Jak będziecie mieli swoje wnuki, też wam będzie wolno” – usłyszą na koniec.
Jak świat światem, bardziej iskrzyło zawsze na styku dwóch sąsiadujących pokoleń. Czy to kwestia surowości poglądów, ostrzejszego widzenia czy mniejszego bagażu doświadczeń, faktem jest, że gdy mowa o konflikcie pokoleń, chodzi zwykle o rodziców i ich potomstwo. Chociaż dziadków i wnuków dzieli więcej – bo przecież czas dorastania wypada w zupełnie innych czasach – więź, jaka rodzi się między nimi, jest wyjątkowa. Oczywiście bywa, że – z różnych powodów – nie ma szans się rozwinąć, bo np. babcia czuje się za młoda na ten stateczny stan, a dziadek nie ma czasu na niańczenie wnuków… Ale wyjątki tylko potwierdzają regułę. ...
Monika Lipińska