Miłosierdzie Boga ma na imię Jezus
Uroczystościom przewodniczył bp Grzegorz Suchodolski. Główne obchody miały miejsce w południe. Rozpoczęły się od Koronki do Miłosierdzia Bożego. W jej śpiew i poprowadzenie włączyli się członkowie miejscowego chóru Schola Cantorum Misericordis Christi. Tradycyjnie już każdy dziesiątek koronki był poprzedzony fragmentem z Dzienniczka św. s. Faustyny. Chór posługiwał śpiewem także podczas Mszy. Sumę odpustową razem z biskupem celebrowali: ks. kan. Jacek Owsianka, proboszcz parafii, oraz br. Bogdan Augustyniak, gwardian bialskiego klasztoru kapucynów. We wprowadzeniu do Mszy św. biskup Grzegorz akcentował, że prawda o Bożym Miłosierdziu została na nowo przypomniana światu przez św. s. Faustynę i św. Jana Pawła II.
Hierarcha podkreślał, że powinniśmy być wdzięczni Panu za ten Boży „duet” i „team”. – Dziękujemy dziś Bogu za to, że odkrywa przed nami, iż jest Bogiem bliskim i otwartym na nasze doświadczenie, że jest bogaty w miłosierdzie, że jest Bogiem, który mówi każdemu z nas: nie lękaj się! – podkreślał biskup.
Dotknąć Jego ran
Bp G. Suchodolski przypominał, że Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał, iż imieniem Boga bogatego w miłosierdzie jest osoba umarłego i zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa.
– Miłosierdzie to nie jest coś bezosobowego, coś pięknie opakowanego, co możemy nabyć. Każdy, kto chce zanurzyć się w zdrojach Bożego Miłosierdzia, powinien – tak jak niewierny Tomasz – po prostu przyjść i dotknąć ran Jezusa, które On wskazuje dziś każdemu z nas. Uwielbiajmy Pana za to, że żyjemy w pokoleniu, które ten wielki Boży przymiot może odkrywać i z wielką ufnością patrzeć na Boga, który nie męczy się przebaczaniem. Papież Franciszek powtarza: „To nie Bóg męczy się przebaczaniem, ale to ty męczysz się, aby przychodzić do Niego i prosić Go o to przebaczenie”. Tak, to prawda, przyjęcie przebaczenia i otwarcie się na przebaczenie nie jest łatwe, bo nasze serca są zatwardziałe i uparte – głosił biskup.
Szczególne miejsca
– Dziękujemy, że żyjemy w pokoleniu św. Jana Pawła II i św. s. Faustyny Kowalskiej. Dziękujemy, że mogliśmy, jeśli można tak powiedzieć, „znać” ich osobiście, że możemy nawiedzać miejsca, w których oni wzrastali, posługiwali i przeżywali swoje mistyczne stany z Jezusem, swoim Zbawicielem – zauważył hierarcha.
Wskazywał na Płock, w którym Faustyna usłyszała od Jezusa: „wymaluj mój obraz”, na Łagiewniki z sanktuarium Miłosierdzia Bożego i na wadowicki kościół z chrzcielnicą, przy której wytrysnęło źródło łaski dla Karola Wojtyły.
– Papież Franciszek często pyta: „A czy ty znasz datę swojego chrztu?”. Przypomnijmy sobie to wydarzenie z naszego życia i dziękujmy, że także nas obmyły zdroje miłosierdzia – zaznaczał biskup Grzegorz.
Trzy filary
W swojej homilii hierarcha nawiązywał również do kolekty (modlitwy) przeznaczonej na II Niedzielę Wielkanocną. Jest w niej mowa o chrzcie, Krwi Jezusa i Duchu Świętym.
– Chrzest włączył nas w trynitarne życie Boga, którego ceną jest Krew Jezusa. Dziękujmy w tej modlitwie także za Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy na chrzcie. Bez Ducha Bóg będzie daleki i nie odkryjemy Jego przymiotów i darów, w tym Jego miłosierdzia. Bez Ducha także Kościół będzie tylko zwykłą, szarą instytucją popełniającą błędy – wskazywał bp Grzegorz.
Nastepnie wyjaśniał, że życie w mocy chrztu św. polega na trosce o życie w łasce uświęcającej i to nie tylko od święta, ale na co dzień. Tłumaczył, że my też, jak św. Tomasz, możemy dotykać Krwi i ran Chrystusa. Dokonuje się to w Eucharystii.
– Czy dotykasz się tej Krwi? Czy ją adorujesz? To pytanie także o twój pełny udział w Eucharystii. Potrzebujesz tej Krwi szczególnie wtedy, kiedy jesteś największym grzesznikiem, kiedy nie możesz sobie poradzić z Ewangelią, z jakimś przykazaniem Bożym. Potrzebujemy mocy Krwi Chrystusa, kiedy czujemy się popaprańcami i wielkimi grzesznikami, kiedy nic nam nie wychodzi, gdy pękają nasze relacje, kiedy zawodzimy w miłości i nie jesteśmy zdolni do przebaczenia. Jeśli nasz grzech jest ciężki, to nasza droga do stołu Pańskiego ma iść przez konfesjonał. Nie czekajmy ze spowiedzią i Komunią św. na jakąś wyjątkową okoliczność. Bóg nie jest sezonowy, nie przychodzi tylko na Boże Narodzenie i Wielkanoc. My potrzebujemy Go w codzienności i o tym mówi nam dzisiejsze święto – przypominał biskup.
Być uczniem i misjonarzem
W homilii zachęcał też do zainteresowania się nowym nabożeństwem przeznaczonym na okres paschalny, zwanym Drogą Światła. Jest ono zaproszeniem do rozważenia 14 spotkań ze zmartwychwstałym Jezusem. Hierarcha mówił także o obecności Ducha Świętego w naszym życiu.
– Przyjmujmy Jego moc, ponieważ On dalej chce prowadzić dzieło Jezusa w świecie i dopełniać wszelkiego uświęcenia. Otwórzmy się na nowe powiewy Ducha Świętego. Niech On będzie obecny zwłaszcza w naszych społecznościach domowych i wspólnotach. (…) Nie ograniczajmy swego chrześcijaństwa tylko do wymiaru pasyjnego i eucharystycznego, niech będzie w nim także wymiar pneumatologiczny – wzywał bp G. Suchodolski.
Przypominał, że Duch Święty wprowadza nas do świątyni, uczy modlitwy, adoracji i pokłonu Bogu Najwyższemu, ale też uzdalnia nas do bycia świadkami Jezusa w swoich środowiskach.
– On chce, byśmy byli świadkami wielkich dzieł Bożych, dlatego nie ograniczajmy Jego mocy przez swoje lenistwo i przez „przycinanie” swojej misji. Za radą papieża Franciszka mamy być nie tylko uczniami, ale też misjonarzami. Pozostanie tylko na poziomie ucznia jest wyrazem pewnej duchowej niedojrzałości. Nie po to otrzymujesz Ducha, żeby Go w sobie więzić. Otrzymujesz Go, by nieść Ewangelię całemu światu. (…) Stańmy na wysokości naszego zadania i czyńmy je pokornie, mimo naszych wad i ułomności. Nie lękajcie się, Bóg jest bogaty w miłosierdzie. On będzie was ochraniał i prowadził – przekonywał biskup.
Na koniec podkreślał, że do głoszenia Ewangelii potrzebna jest przede wszystkim miłość.
– Tak pojmowali swoją wiarę s. Faustyna i Jan Paweł II. Oni nie zawsze byli zrozumiani, doceniani, często są odkrywani przez nas po latach, ale też, jak widzimy, po latach są niszczeni. Jednak to przez nich Pan Bóg chciał objawić ten odwieczny swój przymiot, chciał się nimi posłużyć, oblał ich mistycznie zdrojami swej łaski i przez nich przemawia do nas. Nie rezygnujmy z tej lekcji, bądźmy piewcami Bożego Miłosierdzia, ale też odważnymi świadkami Jezusa umarłego i zmartwychwstałego – podsumował bp Grzegorz.
Suma zakończyła się odmówieniem Litanii do Bożego Miłosierdzia i procesją eucharystyczną.
Agnieszka Wawryniuk