Aktualności
Misja na końcu świata

Misja na końcu świata

Br. Sebastian Piasek z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów wyjeżdża na misje do Gabonu. Wyprawa związana jest z kosztami, których sam nie da rady udźwignąć.

Do sierpnia posługiwał w bialskim klasztorze kapucynów. Był katechetą w II LO. im. E. Plater i duszpasterzem harcerzy. Przyznaje, że o misjach marzył od dawna.

– Ta myśl towarzyszyła mi od połowy seminarium, ale mój przełożony chciał, abym najpierw zdobył jakieś doświadczenie w Polsce i spokojnie popracował na miejscu. W Białej Podlaskiej posługiwałem przez dwa lata. Mój wyjazd do Gabonu podyktowany jest nie tylko potrzebą serca. Jadę, bo w tym kraju brakuje kapłanów. Obecnie posługuje tam ośmiu moich współbraci. Kapucyni mają w Gabonie cztery placówki. Na każdej pracuje po dwóch zakonników, którzy przede wszystkim odwiedzają wioski z posługą sakramentalną i odprawiają Msze św. Swoją posługą obejmują dużo większe tereny niż w Polsce. Misyjna działalność w Gabonie jest bardzo wymagająca i obciążająca. Przynosi wiele trudności zarówno od strony fizycznej, jak i psychicznej. Jedni wytrzymują tam trzy lata, inni dziesięć. Trzeba, żeby ktoś ich zastąpił – mówi br. Sebastian.

 

Kosztowna wyprawa

Zakonnik, w ramach przygotowań rozpoczął naukę języka francuskiego. – Czytam też dużo książek o Afryce i o istniejących tam problemach, dotyczących m.in. współistnienia chrześcijaństwa oraz islamu, obecności synkretyzmu religijnego i wierzeń pogańskich – wylicza br. S. Piasek.

Z powodu pandemii trudno mu było zbierać potrzebne środki np. podczas głoszenia rekolekcji.

– Mówienie o pieniądzach bywa w Kościele problematyczne, ale nie miałem wyjścia i musiałem zdecydować się na internetową zbiórkę. Początkowo miałem obawy, ale okazało się, że moja prośba spotkała się z pozytywnym odbiorem – zaznacza br. Sebastian.

Przyszły misjonarz zbiera m.in. na międzynarodowe bilety lotnicze, na zakup niezbędnych leków i szczepionek, na wykupienie ubezpieczenia i na pokrycie kosztów trzymiesięcznego kurs misyjno-językowego w Ośrodku Misyjnym we Francji.

– Jeśli coś mi z tej zbiórki zostanie, na pewno spożytkuję to na miejscu w Gabonie. Potrzeby są ogromne, ponieważ prowadzimy tam przedszkole i przychodnię, budujemy też kaplice na wioskach. Samochody, którymi się przemieszczamy często się psują, bo tamtejsze drogi pozostawiają wiele do życzenia – tłumaczy zakonnik.

 

Już za miesiąc…

Zbiórka prowadzona jest na portalu zrzutka.pl. Nosi bardzo wymowny tytuł: „Misja Gabon. Wysyłamy brata na koniec świata”. Cieszy się sporym zainteresowaniem. – Do dziś udało się zebrać dosyć dużą kwotę. Jestem tym mile zaskoczony i bardzo wdzięczny wszystkim, którzy zareagowali na mój apel. 3 stycznia wyjeżdżam do ośrodka misyjnego we Francji, a do samego Gabonu pojadę przed Wielkanocą – zapowiada br. S. Piasek.

Do prośby o wsparcie przyłącza się też Sekretariat Misyjny Braci Kapucynów: „Jako sekretariat zwracamy się do Was wszystkich. Wiemy, że nie każdy z nas ma możliwość rzucić wszystko i wyjechać do Afryki, aby głosić Dobrą Nowinę, ale każdy z nas może dorzucić swoją cegiełkę do tego dzieła. Liczy się każdy gest! Nie ma kwoty zbyt małej, a każda wpłata ma znaczenie!”

My też zachęcamy do wsparcia. Wierzymy, że wspólnymi siłami wyślemy brata na koniec świata!

AWAW