Diecezja
Źródło: Arch
Źródło: Arch

Misje powinny być częściej!

14 kwietnia w parafii Najświętszego Serca Jezusa w Horodyszczu zakończyły się jubileuszowe misje ewangelizacyjne. Przewodniczyli im ks. Jarosław Oponowicz i ks. Jakub Kozak.

Przygotowania do misji rozpoczęły się już w październiku ubiegłego roku. - Omadlaliśmy je podczas nabożeństw różańcowych. Za wstawiennictwem Matki Bożej Różańcowej prosiliśmy o dobre przygotowanie do przeżycia czasu misji, o ducha pogłębienia wiary, pokuty i nawrócenia. Parafianie podejmowali osobiste postanowienia, mające na celu wyproszenie potrzebnych łask dla całej wspólnoty parafialnej. W lutym br. gościliśmy misjonarza ks. J. Oponowicza, który zgodził się przewodniczyć naszym misyjnym ćwiczeniom. Wtedy też zostały podjęte deklaracje konkretnych czynów modlitwy, pokuty i miłosierdzia, ofiarowanych w intencji owocnych misji. Ponad 20 osób zadeklarowało codzienne odmawianie Koronki do Bożego Miłosierdzia, 15 osób obiecało codzienną modlitwę różańcową, 30 kolejnych zobowiązało się do innych form modlitwy. Prawie 30 osób podjęło praktykę postu, wszystko to w intencjach misji - wylicza ks. Andrzej Głasek, proboszcz parafii Horodyszcze.

Ks. A. Głasek dodaje, że misje były dla jego parafian szczególną okazją do mobilizacji zarówno w wymiarze duchowym (dostrzeżenie pewnych problemów, na które z przyzwyczajenia nie zwraca się już uwagi), jak i zewnętrznym (np. odnowienie krzyży i kapliczek znajdujących się na terenie parafii).

– Powitanie misjonarza, przekazanie kluczy do kościoła i wręczenie mu stuły były okazją do doświadczenia prawdy, że czas łaski rozpoczął się dla każdego, kto zechce otworzyć się na Boże działanie. Głoszone przez kolejne dni słowo Boże, nawiązujące do istotnych sfer życia religijnego, osobistego i społecznego, było okazją do refleksji nad codzienną wiernością Bogu i Kościołowi. Szczególnie ważnymi gestami towarzyszącymi przeżywaniu poszczególnych dni misji były: wybór Jezusa jako Pana i Zbawiciela, przyjęcie księgi Pisma Świetego jako osobistej lektury, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych i wyznanie wiary oraz odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Dzięki tym akcentom jako wspólnota parafialna i rodzinna, ale również każdy indywidualnie, mogliśmy doświadczyć działania Bożej łaski, a jednocześnie uświadomić sobie, że wspólnota żywego Kościoła jest właściwym miejscem kształtowania i pogłębiania wiary- mówi ksiądz proboszcz.

 

Zatroszczyć się o najmłodszych

W programie misji była także wspólna modlitwa na cmentarzu. W ten sposób parafianie wyrazili wdzięczność wszystkim swoim przodkom. Piątkowy dzień upłynął pod znakiem postu i zakończył się Drogą krzyżową, zorganizowaną na ulicach Horodyszcza. Szczególnym przeżyciem dla całej rodziny parafialnej było przybycie świętych znaków: kopii obrazu Matki Bożej Kodeńskiej Matki Jedności i relikwii bł. Męczenników z Pratulina, które zostały wprowadzone do kościoła przez bp. Kazimierza Gurdę. Ordynariuszowi towarzyszyli kapłani z dekanatu wisznickiego oraz licznie zgromadzeni horodyscy parafianie.

– W homilii ksiądz biskup mówił o potrzebie świadectwa życia chrześcijańskiego opartego na Ewangelii. Przypomniał rodzicom o potrzebie troski o dobre wychowanie dzieci i młodzieży i wezwał do głębszego zaangażowania w działalność modlitewnych i apostolskich grup parafialnych. Na zakończenie Mszy św. udzielił indywidualnego błogosławieństwa wszystkim dzieciom obecnym w kościele. Wieczorne czuwanie modlitewne było okazją do osobistej modlitwy i refleksji, ale również ucałowania świętych znaków. Niedzielna Eucharystia kończąca misje stała się momentem posłania i zachętą, by przypomniane w czasie całego tygodnia treści zostały wprowadzone jako zasady codziennego chrześcijańskiego życia – podsumowuje ks. A. Głasek.

 

Widać zasiane ziarno

Proboszcz parafii Horodyszcze dopowiada, iż jego parafianie stwierdzili, że takie misje zdecydowanie warto organizować częściej. Ostatnie podobne wydarzenia miały miejsce w parafii w 1996 r. – Taka opinia świadczy o tym, że misje odniosły swój skutek, że poruszyły wiarę i zachęciły do odnowienia postaw życia chrześcijańskiego. Myślę, że były potrzebne w naszej parafii – kończy ks. A. Głasek.

Pozytywnie o misjach w Horodyszczy wypowiada się także ks. J. Oponowicz.

– Przygotowanie parafii do misji było widoczne bardzo mocno. Wierni angażowali się fizycznie, duchowo i modlitewnie. Obserwowałem ich skupienie podczas spowiedzi, czuwania przy świętych znakach i w czasie słuchania świadectwa. Wiele osób przystąpiło do szkaplerza. Mnie ucieszyła wspólna modlitwa i śpiewy. Horodyscy parafianie chętnie je prowadzili i animowali. Czynnie angażowali się w liturgię. W czasie misji miałem okazję spotkać się z uczniami miejscowej szkoły podstawowej. Rozmawialiśmy m.in. o życiu z Bogiem i o powołaniu. Kiedy zapytałem, czy ktoś myśli o tym, by w przyszłości być księdzem lub siostrą zakonną, natychmiast podniosło się kilka rąk. W tych uczniach widać było zasiane ziarno wiary. Teraz trzeba troski, by wydało owoc – zaznacza ks. J. Oponowicz.

Dodaje, że misje nie są zwykłymi rekolekcjami, że ich celem, oprócz ewangelizacji, ma być także budzenie odpowiedzialności za Kościół, a w Horodyszczu dokonuje się to pod czułą opieką Matki Bożej Horodyskiej. – Dziękuję, że mogłem te misje przeżyć razem z wiernymi z Horodyszcza – podsumowuje misjonarz.

AWAW