Kultura
Źródło: P
Źródło: P

Młodość i doświadczenie wzięły górę

Po sześciu latach ponownie stanęły na podium. Panie z zespołu śpiewaczego Pelagia zajęły drugie miejsce na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym.

Znakomity efekt poprzedziły długie przygotowania. Grupa ćwiczyła regularnie przez ponad pół roku. - A od maja spotykałyśmy się częściej, nawet dwa razy w tygodniu - przyznaje kierownik zespołu Krystyna Żaczek. Trud się opłacił, a druga lokata cieszy tym bardziej, że konkurencja na festiwalu była spora. Wzięło w nim bowiem udział kilkadziesiąt zespołów z całej Polski. Dokładną liczbę trudno jest podać, bo z powodu epidemii przesłuchania były prowadzone oddzielnie dla każdego z nich. Natomiast o wynikach organizatorzy informowali uczestników wyłącznie poprzez internet. Tradycyjnie na festiwalu liczył się przede wszystkim odpowiedni repertuar. A ten Pelagia jak zwykle miała dopracowany do perfekcji. W ustaleniu trzech piosenek pomógł paniom ich instruktor Paweł Warowny. - To pasjonat folkloru. Zna się na nim bardzo dobrze i doradza, choć nie dostaje z tego tytułu wynagrodzenia - podkreśla K. Żaczek.

Ostatecznie wybór padł na dwie pieśni obrzędowe weselne i jedną kościelną. – Zaśpiewałyśmy zaproszenie na obiad, czyli na żur, i o szczupaku, który jeszcze pływał, a miał być przeznaczony na wesele. A z kościelnych – „Kto Maryję kocha” – opowiada przewodnicząca zespołu. Dwa pierwsze utwory panie zaprezentowały już rok temu na eliminacjach wojewódzkich, ale wtedy nie zakwalifikowały się do Kazimierza. Natomiast trzeciej uczyły się w tym roku od podstaw. – Wszystkie utwory pochodzą ze śpiewnika Oskara Kolberga i były wykonywane na naszym terenie w dawnych czasach – dodaje pani Krystyna.

 

Z wiankami na głowach

Dopełnieniem wokalu Pelagii były stroje. Zespół z Leopoldowa jest jednym z nielicznych w okolicy Ryk, który posiada szyte przez miejscowych krawców ubrania. Zajmuje się tym występująca niegdyś w zespole Henryka Żaczek. Przez lata wyposażyła w garderobę wszystkie dorosłe panie. Teraz zdecydowała się ubrać młode śpiewaczki. – Mamy sześć zdolnych dziewczyn. Śpiewają z nami od roku, ale w Kazimierzu wystąpiły z nami pierwszy raz. Jedna z nich zaprezentowała się jako panna młoda – zaznacza K. Żaczek. Strój młodej mężatki wyróżniał się na tle pozostałych pań. Miała na sobie bawełnianą spódnicę, gorset, białą koszulę, fartuch, wianek na głowie i wstążkę we włosach. – Powinna mieć też welon, czyli białą chustę, ale wybrałyśmy strój odpowiedni dla chwili sprzed oczepin, dlatego welonu nie było – tłumaczy przewodnicząca Pelagii. Pozostałe dziewczyny wystąpiły w spódnicach w kratę, czarnych fartuchach ze złotą wstążką i wiankami na głowach.

Tomasz Kępka