Młodzież dla dzieci
- Wszystko upływało w atmosferze zabawy. Treści i przekaz dostosowaliśmy do możliwości naszych podopiecznych. Chcieliśmy zaszczepić w nich trochę patriotyzmu i dumy z tego, że są Polakami. Dzieciaki chłonęły wszystko z radością i otwartością - wspomina animatorka Anna Lubczuk.
– Codziennie proponowaliśmy tzw. piosenkę dnia. Kiedy mówiliśmy o chrzcie Polski, śpiewaliśmy „Dzieckiem Bożym jestem ja”. Dziś opowiadamy o najnowszej historii i śpiewamy „Armię Pana”. Każdego dnia w zajęciach uczestniczyło ok. 50 dzieci. Wszyscy byli zadowoleni. Radości z takiej formy zimowiska nie kryli też rodzice. Docierają do nas bardzo pozytywne opinie o tym, co robimy – zaznacza animatorka Wiktoria Grajcar.
Animatorski test
Zajęcia odbywały się w sali parafialnej. Czwartek był dniem wyjazdowym. Chętni udali się do Pratulina. Tam najpierw zwiedzili sanktuarium, a potem obejrzeli inscenizację „Budzenie pasji, czyli historia Polski dla najmłodszych”. Przedstawienie wystawili aktorzy z Krakowa. Po występach zaplanowano ognisko, pieczenie kiełbasek i czas na zabawę w berka. – Każdy dzień zaczynaliśmy od wspólnej modlitwy. Potem mieliśmy gimnastykę, zabawy i tańce. Sporo śpiewaliśmy przy akompaniamencie gitary. Około południa jedliśmy kanapki i piliśmy herbatę. Później zapraszaliśmy wszystkie dzieciaki do zajęć plastycznych. Na koniec znów proponowaliśmy zajęcia ruchowe i żegnaliśmy się modlitwą – wylicza Wiktoria.
Zimowisko weszło już na stałe do kalendarza wydarzeń parafialnych. Młodzi bardzo chętnie podejmują się opieki nad dziećmi, choć to bardzo odpowiedzialne zadanie. – Na zimowisku możemy sprawdzić swoje zdolności animatorskie. Wcześniej ustalamy podział zadań, dogadujemy się, kto będzie odpowiedzialny za zakupy, planujemy też dobór zabaw i opiekę. W tym roku największym wyzwaniem był wyjazd do Pratulina. Wiedzieliśmy, że w takich sytuacjach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Na szczęście dzieciaki były bardzo grzeczne – uśmiecha się Ania.
Dobrzy ludzie
Młodzi dziękują za zaufanie i pomoc swoim duszpasterzom. Wyrazy wdzięczności za wsparcie duchowe i materialne całej inicjatywy kierują szczególnie pod adresem ks. Jacka Owsianki, proboszcza parafii, i ks. Piotra Witkowicza, swojego opiekuna. Kapłani również nie szczędzą słów uznania.
– Zimowisko prowadzą zaangażowani w ruch oazowy studenci i uczniowie szkół średnich. Na nich spoczywa największy ciężar, jeśli chodzi o przygotowanie zajęć. To budujące, że w Kościele mamy ludzi, którym można powierzać odpowiedzialne zadania. Nie musimy się obawiać, iż coś się nie powiedzie, że będzie niedopięte, czy źle przygotowane. W tej młodzieży drzemie duży potencjał. Cieszymy się, że w naszej parafii mamy takich ludzi, na których możemy się oprzeć. Dzięki nim nasze duszpasterstwo zatacza coraz szersze kręgi. Bez ich wsparcia nie podołałbym takim zadaniom – podkreśla ks. Piotr, dodając, iż zimowisko nie było tylko formą atrakcyjnej zabawy i sposobem na spędzenie wolnego czasu. Podczas tych pięciodniowych spotkań przekazywano również wiele wartościowych treści związanych z Panem Bogiem i naszą historią. Na twarzach młodych widać satysfakcję. – Zapraszamy za rok! – rzucają na pożegnanie.
AWAW