Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Mniej beneficjentów?

Niepoinformowanie urzędu o zmianie sytuacji dochodowej to najczęstsza przyczyna odebrania prawa do zasiłku 500+ i konieczności zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy.

Przypomnijmy, rząd w ubiegłym roku wprowadził poprawki do ustawy dotyczącej zmian w programie, które mają na celu uszczelnienie systemu, aby nie dopuścić do sytuacji wyłudzania świadczeń. Dotyczy to najczęściej pobierania zasiłku na pierwsze dziecko, które jest wypłacane pod warunkiem, że dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 800 zł lub 1,2 tys. zł w przypadku dzieci niepełnosprawnych. Jak mówią urzędnicy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, najczęstsze powody, dla których ośrodki żądają zwrotu nienależnie wypłaconego wsparcia, to niezgłoszenie podjęcia pracy i zmiana wysokości dochodu na osobę w rodzinie.

– Od 1 kwietnia 2016 r., czyli chwili obowiązywania ustawy, do 31 marca 2018 r. wydano 33 decyzje żądające zwrotu nienależnie pobranych świadczeń 500+ na łączną kwotę 38,5 tys. zł. Odzyskano 30,2 tys. zł – informuje Andrzej Szczęch, kierownik MOPS w Radzyniu Podlaskim.

Od początku funkcjonowania programu do 30 września ubiegłego roku takich decyzji wydanych przez MOPS w Międzyrzecu Podlaskim było 21. – Na razie jest ich osiem, co nie jest współmierne, ponieważ okres zasiłkowy kończy się 30 września, a najwięcej takich spraw zostaje ujawnionych podczas weryfikacji wniosków na nowy okres – przyznaje Elwira Filipiuk z międzyrzeckiego ośrodka. – Z początkiem pierwszego okresu zasiłkowego kwota wypłaconych świadczeń wychowawczych wynosiła 1 mln 69 tys. zł miesięcznie, a w pierwszym miesiącu obecnego okresu zasiłkowego wyniosła 982 tys. zł – wylicza urzędniczka. Beneficjentów zatem ubywa. – Spodziewaliśmy się tego, nie tylko ze względu na uszczelnienie systemu, ale również w związku z tym, że kiedy program wystartował, weryfikując kryterium dochodowe, braliśmy pod uwagę dochody za 2014 r. Natomiast w obecnym okresie zasiłkowym dochody z 2016 r. Jak wiemy, w tym czasie na rynku pracy wydarzyło się bardzo dużo. Wzrosła choćby najniższa krajowa, co wpłynęło na niespełnienie przesłanek ustawowych do pobierania świadczeń – tłumaczy E. Filipiuk.

 

Zarabiasz więcej? Poinformuj

Rodzice, którzy nie chcą stanąć przed koniecznością zwrotu pieniędzy z programu „Rodzina 500+” na pierwsze dziecko, powinni niezwłocznie informować o wszelkich zmianach dotyczących dochodów poszczególnych członków rodziny. Urzędy skarbowe mają obowiązek aktualizować informacje o świadczeniobiorcach, więc prawda, prędzej czy później, i tak wyjdzie na jaw. – Kiedy rodzina traci dochód, to natychmiast się do nas zgłasza. Wtedy zmieniamy decyzję, aby świadczenie przysługiwało także na pierwsze dziecko. Kiedy jednak mamy odwrotną sytuację, czyli wzrost dochodu, to nagle te osoby zapominają, że trzeba poinformować urząd – przyznaje Adam Kowalczuk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Siedlcach. – Na jaw wychodzą różne przypadki. Na przykład rodzina korzystająca z 500+ uzyskała dochód albo matka po urodzeniu dziecka podjęła pracę, ale tego nie zgłosiła – dodaje.

Obowiązek poinformowania o dochodach ma strona, która posiada prawo do świadczenia. – Trudno śledzić wśród kilku tysięcy osób, czy ktoś podjął pracę, czy z niej zrezygnował. Jeśli dana osoba tego nie zrobi, sprawa wychodzi na jaw dopiero przy weryfikacji, rozpatrywaniu wniosku na nowy rok zasiłkowy – tłumaczy Szczepan Kojtych, naczelnik wydział spraw społecznych urzędu miasta w Łukowie.

Beneficjenci niedopatrzenie obowiązku tłumaczą najczęściej niewiedzą. – Jakiś czas temu jedna z naszych świadczeniobiorczyń zgłosiła uzyskanie dochodu przez męża… Tyle że o dwa czy trzy miesiące za późno. W takim przypadku, niestety, musieliśmy uchylić decyzję o przyznaniu świadczenia i zażądać zwrotu nienależnie pobranego świadczenia – zdradza E. Filipiuk. Jednak nie w każdym przypadku podjęcia pracy zasiłek automatycznie przestaje się należeć. – Czasami praca nie przeszkadza w pobieraniu świadczeń, bo próg dochodowy, mimo podjęcia zatrudnienia, nadal jest zachowany – wyjaśnia Sz. Kojtych.

 

Świadczenie tylko w kraju

Zdarza się, że korzystający z programu zapominają poinformować, że oni lub członek ich rodziny przebywa poza granicami kraju. – Wspomnieć należy, że każdy wniosek posiada stosowne oświadczenie dotyczące przebywania zagranicą w celach zarobkowych. W związku z powyższym świadczeniobiorcy powinni informować o wszystkich wyjazdach w celach zarobkowych w czasie okresu zasiłkowego – uzupełnia pracownik międzyrzeckiego MOPS. Jednocześnie przyznaje, że było kilka przypadków, kiedy dopiero po jakimś czasie okazywało się, że dana rodzina pobiera świadczenia w Polsce, podczas gdy jeden z jej członków oficjalnie zarabia bądź prowadzi własną działalność gospodarczą w kraju Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego lub Konfederacji Szwajcarskiej, jednocześnie otrzymując tam zasiłek. – Decyzję o tym, co w dalszej kolejności dzieje się ze świadczeniami wypłacanymi w Polsce, podejmuje wojewoda. Mogą one zostać potraktowane jako niezależnie pobrane, ale instytucja zagraniczna może też wypłacać zasiłek pomniejszony o kwotę, którą rodzina pobiera w kraju – tłumaczy pracownica międzyrzeckiego ośrodka.

O próbie wyłudzenia zasiłku przez osoby mieszkające poza krajem mówi też dyrektor siedleckiego MOPR. – Człowiek mieszkający od kilku lat w Japonii złożył do nas wniosek przez internet. Nie można było tego zweryfikować, bo wniosek był kompletny. Podał numer konta i świadczenie wpływało. Na następny okres zasiłkowy trzeba było coś wyjaśnić i ten pan do nas nie przyszedł. Pojawił się za to jego ojciec, tłumacząc, że syn nie może przyjechać, bo jest w Japonii. I tak całe świadczenie jest do zwrotu – opowiada A. Kowalczuk. Osoby, które otrzymały decyzję o zwrocie pieniędzy, muszą tego dokonać w ciągu 30 dni. W przypadku niezwrócenia pieniędzy w terminie należna kwota będzie potrącana z bieżąco wypłacanych świadczeń wychowawczych lub świadczeń rodzinnych, a w przypadku braku takiej możliwości następuje egzekucja należności w trybie administracyjnym. – Idziemy na rękę tym, którzy nienależnie pobrali świadczenia. Po prostu sukcesywnie im je potrącamy. Nie żądamy zwrotu kwoty jednorazowo, bo byłoby to duże obciążenie dla rodzin. Rozkładamy na raty – zdradza A. Szczęch.

 

Nadal korzystają z pomocy

Kierownicy MOPS w większości przyznają, że pobieranie świadczenia 500+ nie wpływa na zmniejszenie się liczby osób pobierających inne zasiłki z pomocy społecznej. – Nikt z beneficjentów programu nie zrezygnował z innych świadczeń – stwierdza kierownik MOPS w Radzyniu Podlaskim. – Dlaczego? Świadczenia 500+ nie wliczają się do dochodu, czyli tak jakby ich nie było. Zatem można równoległe starać się o inne świadczenia. Te osoby, które korzystały z pomocy, robią to nadal – podsumowuje A. Szczęch.

HAH