Diecezja
Źródło: KAROL PRZESMYCKI
Źródło: KAROL PRZESMYCKI

Moc życia nie dla siebie

Obchodzona w czwartek, 22 maja, uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, była okazją oddania czci Chrystusowi, obecnemu w Najświętszym Sakramencie. W stolicy diecezji obchodom uroczystości przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski.

Uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem pasterza diecezji celebrowana była o godzinie 10.00 w kościele Ducha Świętego w Siedlcach. Po jej zakończeniu wierni wyruszyli w procesji ulicami miasta. Jej trasa wiodła obok kościoła garnizonowego, przez teren parafii św. Stanisława, do katedry, stąd też przyciągnęła do udziału wiernych z całych Siedlec.

Monstrancję z Najświętszym Sakramentem między poszczególnymi ołtarzami nieśli proboszczowie tychże parafii: ks. kanonik Janusz Wolski, ks. kanonik Adam Patejuk, ks. Eugeniusz Filipiuk oraz kanclerz Kurii Diecezjalnej, ks. kanonik Piotr Sawczuk. Ostatni ołtarz przygotowano na stopniach kościoła katedralnego.

Na zakończenie procesji bp ordynariusz udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem i wygłosił homilię. Porównał w niej procesję eucharystyczną do drogi przez pustynię, którą kroczył Naród Wybrany. Droga ta połączona jest z utrapieniami. Wynika to stąd, że Pan Bóg chce poznać, co jest w naszym sercu, ale chce także, abyśmy my sami poznali, co jest w naszym sercu. „Serce człowieka to czasem ogromna pustynia, miejsce zagubienia, oszukania. Myślimy, że jesteśmy zdolni do wielu rzeczy, że jesteśmy dobrzy, że potrafimy kochać – i owszem, po części a nawet może wiele z tego robimy, ale przeżywamy momenty, w których okazuje się, że nie mamy miłości, że jesteśmy ludźmi oszukanymi. Właśnie dlatego Pan Bóg prowadził lud przez pustynię, aby poznać, co jest w sercu człowieka, abyśmy my poznali siebie i abyśmy podczas tych doświadczeń odkryli wielką prawdę, że nie możemy żyć tylko wytworem swoich rąk, swojego umysłu, swojego przedsięwzięcia, jakiekolwiek by ono nie było, ale przede wszystkim tym, co pochodzi z ust Boga. Żyjemy ze słowa, z tego słowa, które Bóg wypowiada i które się staje. Staje się chlebem, manną na pustyni, chlebem, w którym Jezus – Baranek paschalny zawarł swoje ciało” – powiedział pasterz diecezji.

Kaznodzieja przywołał także symbolikę Baranka paschalnego, który jest najważniejszą figurą w wydarzeniach, towarzyszących wyjściu Izraelitów z Egiptu. Biskup odwołał się także do nauczania Benedykta XVI, który „w adhortacji Sacramentum caritatis – gdy ukazuje związek tajemnicy Eucharystii z Barankiem paschalnym – mówi, że w śmierci tego Baranka otwiera się radykalna nowość, która jest podawana w Eucharystii. W Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko sobie samemu (zob. n. 9). Tu Ojciec święty przypomina słowa wypowiedziane wcześniej w Encyklice Deus caritas est (zob. n. 12). W tajemnicy paschalnej, gdy Bóg z miłości do człowieka zwrócił się niejako przeciwko samemu sobie, dokonało się rzeczywiście owo uwolnienie człowieka od śmierci, to znaczy od życia dla siebie, życia w zamknięciu dla siebie. I poprzez Eucharystię i w Eucharystii Jezus dokonał nowego przymierza. Zawarł to przymierze w znakach chleba i wina; to przymierze, które spełnił na krzyżu, gdzie oddał swoje życie i zmartwychwstał po to, byśmy my korzystając z tej tajemnicy, karmiąc się Nim jako pokarmem, mogli być ludźmi nowego przymierza, żyjącymi nie dla siebie, dającymi życie innym”.

Biskup podkreślił też, że „w Eucharystii jest zawarta cała historia naszego życia, jest tam zawarta historia zbawienia, jest tam obecne kompendium tego zbawienia”, zaś największym odkryciem tajemnicy Eucharystii jest moment, gdy „zaczynamy dostrzegać, że momenty trudności, utrapienia, ta czasem trudna historia naszego życia, ma sens, kiedy widzimy, że jest to właściwe, że potrzebujemy tego daru Jezusa, aby móc tracić nasze życie”. Jednak, aby to zrozumieć, potrzebujemy nawrócenia – podkreślił ordynariusz i ponownie przywołał słowa obecnego papieża, iż aby wejść dobrze w tajemnicę Eucharystii potrzeba wtajemniczenia chrześcijańskiego, które jest stałą drogą nawrócenia. „Jest drogą nawrócenia, którą się podejmuje mocą Bożą w konkretnej wspólnocie kościelnej; przeżywając relacje między braćmi i siostrami” – powiedział.

Wskazał także na niebezpieczną pokusę instrumentalnego traktowania Eucharystii, zdeprawowania jej, użycia dla siebie. Porównując życie ludzkie do ogromnego targowiska, na którym oferuje się nam karierę, zdrowie, miłość, samozadowolenie, zauważył, że „na tym targowisku jest jedno stoisko przedziwne, na którym nie ma krzykliwych reklam, na którym jest spokój, jest tylko jasne orędzie: Ewangelia – Dobra Nowina. Tutaj daje się za darmo moc umierania, moc tracenia, moc przeżywania upokorzenia, moc bycia zranionym”.

Na zakończenie homilii ordynariusz siedlecki stwierdził: „Gdy dzisiaj świętujemy, także zewnętrznie, manifestując przez wyjście na ulice, tę tajemnicę Eucharystii, tajemnicę Ciała i Krwi Chrystusa, musimy mocno się zastanawiać, czy chcemy, żeby w nas się spełniało to, co w tym sakramencie jest zawarte. (…) Chciejmy przeżyć to dzisiejsze święto z głęboką refleksją, że zbliżamy się do tego stołu, do tej tajemnicy, do tej obecności, w której otrzymujemy życie mające moc bycia nie dla siebie” – zaapelował. Zaś na zakończenie homilii stwierdził: „My wszyscy – różni, odmienni, czasem nawet będący w pewnych sporach i trudnościach między sobą, na ile wierzymy w ten Pokarm, w tajemnicę zawartą w tym pokarmie, tworzymy jedno ciało. Czasem w tym ciele są napięcia, tak jak w naszym organizmie też są pewne napięcia, ale tworzymy jedno ciało przez udział w tym samym darze, przez udzielanie nam się tego samego Ducha Świętego. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba, z tej samej tajemnicy”.

(xaa)