Modlić się – ale jak?
Modlitwa, według Katechizmu Kościoła Katolickiego (2559-2561), jest darem Boga dla nas. Skąd pochodzi? „Niezależnie od tego, jaki byłby język modlitwy (gesty, słowa), zawsze modli się cały człowiek. Aby jednak określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo Święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu (ponad tysiąc razy). Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta” (KKK).
Znajomość siebie i rzeczy, które ułatwiają czy przeszkadzają w modlitwie, jest bardzo ważna. Czasami za bardzo skupiamy się na rzeczach „technicznych”, szukając wrogów w rozproszeniach, niesprzyjającym miejscu czy czasie. Nie dostrzegamy natomiast, że często największym przeciwnikiem jest nasza wewnętrzna postawa: kiedy zamykamy się w przekonaniu, że wszystko wiemy i potrafimy, kiedy mamy fałszywe przekonania na temat Boga czy samej modlitwy.
Nie tworzyć złych nawyków
S. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych jako odpowiedzialna za formację członków Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym niemal co tydzień gości w innej parafii, biorąc udział w dniach skupienia i głosząc konferencje. Ostatnio sporo mówi o modlitwie, bo – jak zauważa – dużo w niej rytuałów, nawyków, wielomówstwa, a nawet magii, a mało relacji z Bogiem.
– W 2020 r. Episkopat Polski ujednolicił kilka modlitw, m.in. decydując, że mówimy „Zdrowaś Maryjo”, a nie „Zdrowaś Mario”, a w wezwaniu „O Krwi i Wodo” z kultu Bożego Miłosierdzia – „któraś wypłynęła”, a nie „wytrysnęła”. Tymczasem na jednym z modlitewnych spotkań ludzie wręcz się przekrzykiwali – jedni mówili „Mario”, drudzy „Maryjo”. ...
DY