Moje miejsce
Do 12 grudnia w galerii „Dom” Sokołowskiego Ośrodka Kultury prezentowana będzie wystawa „Moje miejsce – moje miasto”. Na 58 prac składają się: malarstwo olejne, akryle, akwarele, pastele, fotografie i rzeźby. Ich twórcy, oprócz Jolanty Świderskiej z Chełma, Anny Kaczor-Wiklińska z Wejherowa i Aleksandry Rukasz z Lublina, mieszkają w Sokołowie. Pomysłodawcą ekspozycji jest Joanna Błońska, która skoordynowała prace i zmobilizowała autorów. – Wystawa została zainspirowana spostrzeżeniami dotyczącymi próby uwolnienia wrażliwości ludzkiej, zamkniętej w pewne materialne, komercyjne ramy. Potrzebujemy wydobycia z nas samych pokładów dobra i prawdy oraz odrzucenia zbędnych, niepotrzebnych spraw. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze podzielenia się tym dobrem. Stąd wystawa, którą prezentujemy – mówi.
Twórcy nie ograniczyli się do ukazania jedynie namacalnych miejsc. Niektórzy przedstawiali świat barw i myśli ukrytych. A. Rukasz zaprezentowała ciepłe i zarazem niepokojące kompozycje „Dwie strony ognia”. J. Świderska wyłoniła ze swoich prac rzeczywistość skomplikowaną i drugą, konkretną. A. Kaczor-Wiklińska stworzyła barwne kompozycje, których kolorystyka snuje kłębiące się myśli. Andrzej Radziszewski wystawił rzeźbę przedstawiającą 2 postaci, kobietę i mężczyznę, czekających na swój czas.
Tym, co łączy uczestników wystawy, jest jednak wspomniane w tytule wystawy miasto. Twórcy ukazują miejsca, na myśl o których robi się w duszy ciepło. Elżbieta Radziszewska próbuje ukryć się w naturze, z kościołem w tle i zbliżającą się nocą. Anna Wrzosek-Elbich poprzez fotografie ucieka do miejsc, z którymi nie tylko ona może się utożsamiać.
Liczni twórcy, liczne tematy. Każdy z nich może być odbierany wielorako i różnorodnie ale najważniejsze jest to, aby skłaniał do refleksji odbiorcę. Zdaniem koordynatorki wystawy, sensem twórczości nie jest tylko zaprezentowanie pracy, lecz przede wszystkim odpowiedzialność za przeżycia i emocje drugiego człowieka, w tym przypadku odbiorcy sztuki. Misja, jakiej podejmuje się każdy z twórców, powinna głównie prowadzić do uwrażliwienia.
Każdy, kto oglądał prace prezentowane w Galerii, może odkryć w nich za każdym razem coś nowego. – Tak naprawdę nie jest ważne, co chciał powiedzieć twórca. Ważne jest, aby przez chwilę zastanowić się nad sobą i usłyszeć własne myśli, a być może odnaleźć się też w tych prezentowanych miejscach – podsumowuje J. Błońska.
Na przyszłym rok twórcy SOK-u planują wystawę „Opowiem ci o Polsce”.
Aneta Gontarz