Może ktoś kupi magistra?
Dostęp do nauki, jaki obecnie oferują nam rosnące jak grzyby po deszczu uczelnie, jest bardzo łatwy. Studiują praktycznie wszyscy młodzi ludzie, czy to w trybie dziennym, czy też zaocznym. Prywatne uczelnie zazwyczaj nie przeprowadzają egzaminów wstępnych, przyjmując do grona studentów każdego, kto tylko uiścił opłatę. Obok studentów z prawdziwego zdarzenia w salach wykładowych zasiadają migający się od wojska; pracownicy budżetówki, którym groziło zwolnienie z pracy, jeśli nie podniosą swoich kwalifikacji czy wolni strzelcy bez konkretnego zajęcia.
Fabryka magistrów
Wobec narastającego niżu demograficznego uczelnie wychodzą do młodych ludzi, aby namówić ich na studiowanie właśnie u nich, wabiąc ciekawymi zajęciami, szybkim tokiem nauki i przystępnością wykładowców. ...
Aneta Gontarz