Muzeum z duszą
Promocja książki „Zbiory Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach. Nie tylko El Greco” odbyła się 10 lipca w auli Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego. - Nasz album, zanim powstał, miał długą historię. Pierwsze próby wydania publikacji poczynił mój poprzednik ks. Henryk Drozd - wspominał podczas spotkania ks. dr Robert Mirończuk, dyrektor Muzeum Diecezjalnego. Album składa się z dwóch części. Pierwsza poświęcona jest historii placówki, która powstała w 1918 r. z inicjatywy bp. Henryka Przeździeckiego jako muzeum diecezji podlaskiej z siedzibą w Janowie Podlaskim.
– W 1919 r. pojawia się pierwsze informacja o muzeum. Sporządzono pierwszy inwentarz eksponatów, z którego do dziś zachował się jedynie spis monet stanowiących początek muzeum – opisywał ks. R. Mirończuk. W 1924 r. placówka została przeniesiona wraz z diecezją do Siedlec. – Ważnymi postaciami w dziejach placówki było kilka postaci. Ks. Tadeusz Kulik, który reaktywował muzeum w 1982 r. Większość prezentowanych zbiorów została zgromadzona właśnie przez niego. Jego następca ks. Henryk Drozd – jego zasługą było otwarcie w 2000 r. muzeum dla zwiedzających, a cztery lata później zaprezentowanie jedynego w Polsce obrazu El Greca „Ekstaza św. Franciszka”. W tym czasie została zatrudniona kustosz Dorota Pikula. Myślę, że lepiej zna zbiory niż ja, bo częściej przebywa w magazynie, gdzie segreguje i opisuje poszczególne muzealia. I moja skromna osoba – mam zaszczyt być dyrektorem muzeum od 2009 r. – podkreślał ks. R. Mirończuk.
Jednym z ważniejszych wydarzeń w historii placówki była przygotowana w 2018 r. z okazji 100-lecia muzeum wystawa „Ars Sacra El Greca”. Podczas niej zaprezentowano obrazy z Hiszpanii, Francji i Toledo. – W tym czasie muzeum odwiedziło ponad 13,5 tys. osób. To jak na nasze warunki bardzo dużo – zaznaczył dyrektor.
Bogate zbiory
Druga część albumu to opis zbiorów, które znajdują się w murach muzeum. – Mamy 12 sal, które są poświęcone poszczególnym działom sztuki – zwrócił uwagę ks. R. Mirończuk.
W pierwszej z nich znajdują się gromadzone przez lata misternie wykonane pozłacane naczynia liturgiczne, monstrancje, insygnia biskupie, a także liczny zbiór monet. Drugi dział to starodruki i rękopisy. – Udało nam się zakonserwować i pokazać publiczności dokumenty z XVI, XVII i XVIII w., które pochodzą z okolicznych parafii – podkreślał dyrektor. Kolejna sala – i rozdział w książce – to tzw. biblia w sztuce, gdzie w dwóch pomieszczeniach prezentowane są obrazy dotyczące Starego i Nowego Testamentu. Następną z sal poświęcono obrazom ukazującym świętych i błogosławionych, a jeszcze kolejną – przemijaniu, kresowi życia. – W następnym z pomieszczeń prezentujemy bogatą kolekcję szat liturgicznych. Wykonane ręcznie z wielkim kunsztem z cennych tkanin, które docierały z Turcji, Francji i Hiszpanii, przetykane złotą lub srebrną nicią, stanowią niecodzienne dzieła sztuki – zwracał uwagę dyrektor.
Muzeum jest także w posiadaniu kolekcji 47 portretów biskupów włodzimierskich, łuckich i podlaskich. Ciekawym działem jest sztuka unicka. – Mamy bogaty zbiór ikon, fragmenty carskich wrót, księgi w języku starocerkiewnosłowiańskim stanowiące dawne wyposażenie podlaskich świątyń unickich – zaznaczył ks. R. Mirończuk.
Przedostatnia z sal poświęcona jest św. Janowi Pawłowi II i jego wizycie w Siedlcach. Ostatnie pomieszczenie to malarstwo hiszpańskie, gdzie prezentowany jest obraz Jose de Ribery „Święty Andrzej Apostoł” („Filozof”). Na końcu znajduje się jeden z najcenniejszych nabytków – obraz El Greca.
Ukazuje dorobek regionu
Ciepłych słów pod adresem albumu nie szczędził prof. Juliusz Chrościcki z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, przewodniczący rady Muzeum Diecezjalnego. – To książka wyjątkowa. Muzeum jest pokazane w całości, w swoich dziejach i zbiorach. To album, która pokazuje dorobek placówki i w jakimś sensie regionu. Te najcenniejsze rzeczy są pokazane wśród innych, może nie tak wielkich artystycznie, ale także ważnych, m.in. sztuka unicka. To pierwszy przyzwoity album, który pokazuje sztukę związaną z unitami – zwrócił uwagę. J. Chrościcki dodał, że dzięki tekstom w języku polskim, angielskim i hiszpańskim album będzie doskonałą pamiątką dla turystów odwiedzających region. – Ta książka to przykład dla innych diecezji, że nie tylko trzeba zrobić muzeum, ale przynajmniej pokazać część zbiorów – podkreślił historyk sztuki. Chwalił także wysoki poziom edytorski oraz bardzo starannie dobrany teks i ilustracje.
Zachwytu nad albumem nie krył również prof. Jerzy Miziołek, historyk sztuki z Uniwersytetu Warszawskiego. Zachęcił, aby prześledzić książkę i zwrócić uwagę na jej układ, który zaczyna się od dzieł wybitnych, a kończy na arcydziełach. – Świetnie zrobiona książka, która mówi o muzeum mającym duszę. Zastosowano w niej genialny pomysł: tak jak w Kanie Galilejskiej najpierw podano wino gorsze – bo nikt nie wiedział, że będzie lepsze, a wino najlepsze zostało podane po cudzie – tak w książce nie rzucono El Greca na początek, tylko dano go na koniec jako bramę triumfalną – zaznaczył.
Moc i edukacyjny potencjał
J. Miziołek szczególną uwagę zwrócił na znajdujący się w zbiorach muzeum obraz Tadeusza Kuntze-Konicza „Boże Narodzenie” z XVII w. – To artysta kapitalny, zapomniany, a który zasługuje na monografię. We Włoszech był znany jako Tadeo Pollaco – Tadeusz Polak. Jego uczniem był Francisco Goya. W pałacu Bonaparte w Rzymie należącym do matki Napoleona całe piętro wymalowane jest przez Kunzego – opowiadał J. Miziołek. I dodał: – Obraz „Boże Narodzenie” to jedno z prawdziwych arcydzieł. Zawarta jest w nim niesamowita moc i potencjał edukacyjny.
Historyk sztuki docenił też obraz Jose de Ribery „Święty Andrzej” – To dzieło wysokiej klasy artystycznej, pomijając duchowość, która z niego emanuje, to tęskne spojrzenie ku niewyobrażalnemu: albo on tęskni za wiedzą, może tajemnicą, albo – tak jak św. Franciszek pędzla El Greca – rozmawia z niewidzialnym Bogiem. Przy okazji tych dwóch obrazów można się odwołać do słów prymasa Polski kard. Aleksandra Kakowskiego, który w 1920 r. odwiedził muzeum i po obejrzeniu zbiorów wypowiedział znamienne słowa: „Tak rozpoczynały swój żywot wszelkie muzea światowej sławy” – podkreślił J. Miziołek.
Chwalił też szatę graficzną książki. – Dobrze pokazany obraz, jego detal z krótkim komentarzem jest jak świetna riposta w dialogu dwóch świetnych mówców. Po prostu czasami nie warto pewnych rzeczy przegadać – zaznaczył historyk sztuki. I podsumował: – Tej placówce, diecezji należało się wydanie takiej publikacji. Życzę, aby trafiały tu kolejne wybitne dzieła sztuki. To muzeum z duszą. Ma w sobie niesłychaną siłę, bo jest w nim kilka dzieł, w których kapitalnie jest przedstawiona wizja boskości. Muzeum jest miejscem do przeżywania obrazów, które opowiadają o tajemnicy, o wizji boskości. Niech ta placówka kwitnie, niech powstają kolejne książki…
HAH