Kościół
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Muzyka w kościele

Rozmowa z ks. dr. Piotrem Radzikowskim, muzykologiem, przewodniczącym diecezjalnej komisji ds. muzyki kościelnej, duszpasterzem środowisk twórczych diecezji siedleckiej.

Przez swój ścisły związek z liturgią muzyka oddaje należną chwałę Panu Bogu, służy sprawie uświęcenia człowieka oraz budowania wspólnoty Kościoła. To bardzo ważne kwestie. Aby muzyka mogła wypełnić swoją rolę, musi być godna świątyni - świętego miejsca, celebrowanych misteriów - świętej tajemnicy naszego zbawienia, oraz samego Boga - Najświętszego ze świętych. Trudno więc wyobrazić sobie, by na potrzeby świętego kultu sięgać po muzykę świecką czy rozrywkową. Przekraczając próg świątyni, w pewien sposób wstępujemy w inny, nadprzyrodzony wymiar. Muzyka rozbrzmiewająca w świętym miejscu ma być jakby zwiastunem Bożych spraw, ma im służyć, ma z nimi współpracować. Idąc na koncert muzyki rozrywkowej, słuchamy muzyki rozrywkowej, idąc na koncert muzyki klasycznej, nie jesteśmy zaskakiwani np. muzyką rockową, dlaczego więc idąc do kościoła, często nie słyszymy „muzyki niebiańskiej”, muzyki jakby nie z tego świata, tylko właśnie z tego świata?

Proszę wyjaśnić, czym jest muzyka liturgiczna?

Mówiąc najprościej, jest to muzyka przeznaczona do liturgii. Termin „muzyka liturgiczna” definiuje instrukcja o muzyce kościelnej Konferencji Episkopatu Polski z 2017 r. Czytamy tam, że muzyką liturgiczną są te „kompozycje, które zgodnie z przepisami kościelnymi współtworzą święte obrzędy”. Muzyka liturgiczna może posługiwać się różnymi formami, gatunkami i rodzajami, zarówno wokalnymi, wokalno-instrumentalnymi, jak i instrumentalnymi.

 

Często mówi się o oprawie muzycznej liturgii – czy słusznie?

Myślę, że w wielu przypadkach używa się tego określenia zwyczajowo, bez większej refleksji. Chcąc być jednak precyzyjnym i pozostać w zgodzie z nauczaniem Kościoła, trzeba je trwale wykreślić z naszego słownika. Muzyka nie jest w liturgii żadną oprawą czy mało znaczącym dodatkiem, ale integralną częścią liturgii. Liturgia potrzebuje muzyki, wręcz domaga się jej. Kard. Ratzinger mówił, że kiedy stajemy przed Panem Bogiem, słowa nie wystarczają, dlatego człowiek sięga po muzykę, by wzmocnić przekaz słowa oraz wyrazić to, co werbalnie niewyrażalne.

Pamiętam, jak na studiach tłumaczono nam te kwestie, przywołując analogię obrazu i jego ramy – oprawy. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł