Diecezja
Źródło: BPJG/ZBIGNIEW KĘPIŃSKI
Źródło: BPJG/ZBIGNIEW KĘPIŃSKI

Na dwóch kółkach do Matki

W sobotę, 17 lipca, na Jasną Górę dotarła V Ogólnopolska Pielgrzymka Rowerowa, w której wzięło udział ponad 500 osób. Wśród uczestników wyprawy znalazła się również liczna grupa pątników z diecezji siedleckiej.

Najmłodszy uczestnik pielgrzymki, organizowanej pod patronatem Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek Episkopatu Polski oraz Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, miał 8 lat, najstarszy zaś – 78. Wszystkich połączyła pasja jazdy na rowerze oraz chęć przemierzenia trudnej i długiej drogi. Wszystko po to, by móc osobiście ukłonić się przed Jasnogórską Panią.

Pielgrzymi spędzili w drodze kilka dni, przemierzając od 60 do 115 km dziennie. Każda z grup rozpoczęła wyprawę w innym terminie i jechała na Jasną Górę odmienną trasą. Wszyscy spotkali się natomiast 17 lipca przed katedrą częstochowską i stamtąd, po wspólnej modlitwie, przejechali na Jasną Górę.

Bóg trzyma, Anioł Stróż prowadzi

Z całej Polski wyruszyło ponad 20 grup. Reprezentację diecezji siedleckiej, składającą się z członków wspólnoty parczewskiej, międzyrzeckiej, dominickiej i siedleckiej, poprowadził ks. Marek Chomiuk oraz ks. dziekan Józef Brzozowski – proboszcz parafii św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim. W grupie tej nie zabrakło również  ks. kan. Jerzego Grochowskiego, koordynatora pielgrzymki, który stwierdził, że każdy dzień jest bardzo łatwy, jeżeli ma się cel, zadanie i drogę, którą człowiek powinien realizować. – Nasze życie jest nieustannym pielgrzymowaniem do Boga i takich miejsc jak to. Rowerzyści dużo podróżują, zwiedzają. To ludzie, którzy chcą poznać historię, ale też doświadczyć trudu w samorealizowaniu siebie. To już piąta edycja pielgrzymki rowerowej. W pierwszym wyjeździe tego typu uczestniczyło 159 osób, a w ubiegłym roku już 424 pątników zmierzało na dwóch kółkach do Jasnogórskiej Matki. Co roku więc nas przybywa. Czy było trudno? Myślę, że słońce ma swój urok, ale jest i wiatr, który daje chłód oraz motywację do tego, by swoją misję wypełnić. Najłatwiej jest się modlić podczas Eucharystii. My do kielicha Mszy św. dodajemy pot, który leje się z czoła. I wtedy, wraz z modlitwą wieczorną, poranną czy do litanii wśród dnia, dodaje się zmęczenie i trud. Człowiek jest zmęczony bardzo często, ale szybko odpoczywa, bo trzyma go Bóg i prowadzi Anioł Stróż – mówił ks. Jerzy.

Pielgrzymka – kuźnią osobowości

Wspólnej Mszy św., odprawionej w samo południe w kaplicy Matki Bożej, przewodniczył ks. kan. Jerzy Grochowski. Cyklistów, w imieniu ojców i braci paulinów, powitał o. Stanisław Branowski. – Jechaliście na rowerach, ażeby być świadkami Bożej miłości. By wobec spotykanych ludzi pokazywać, że wiara w życiu człowieka jest sprawą ważną. I tak, jak pragnęliście trochę wody i cienia w czasie jazdy, tak teraz, w tym sanktuarium, oazie naszej świętości, pragnijcie wody żywej, która daje życie wieczne, a którą jest Duch Święty – mówił.

– Można jeździć w różnym celu, różnym kierunku i na różne sposoby. Każda droga wyciska na nas jakieś piętno. Z własnego doświadczenia wiem, że pielgrzymowanie na Jasną Górę staje się kuźnią naszej osobowości, charakteru. Przede wszystkim jest to możliwość przemiany człowieka ze „światowego”, na tego, który będzie oddany Bogu, który pielgrzymując do Matki Bożej będzie dążył, aby jak najpełniej przyjąć do swego serca Jezusa Chrystusa i orędzie Jego zbawczej Ewangelii. I to jest sens naszego pielgrzymowania. Dlatego w tym miejscu chcemy podziękować Bogu za to, że pozwala nam pokonywać to, co po ludzku jest niepokonalne. Trzeba w tym miejscu dziękować również za ludzi, dzięki którym możemy pielgrzymować: opiekunów, rodziców, przyjaciół, którzy być może też chcieliby wyruszyć na pielgrzymkowy szlak, ale nie było im to dane. Chcemy też dziękować za ludzi, którzy pośród nas się znaleźli, dzięki którym można było w sposób bezpieczny przemierzyć określone kilometry. Chcemy też podziękować za ofiarę cierpienia jednej z pątniczek z Parczewa, która nie miała szczęścia dojechać, gdyż uległa wypadkowi. To wszystko pokazuje, że my, rowerowi pielgrzymi, jesteśmy rodziną, nie tyle poprzez rowery, ile wspólny wysiłek w określonym celu. Niech więc Bóg błogosławi naszym zamiarom, drodze i sprawia, abyśmy byli coraz bardziej do Niego podobni – życzył w homilii ks. Marek Chomiuk.

źródło: www.jasnagora.com

GU