Kultura
Źródło: PIOTR TOŁWIŃSKI
Źródło: PIOTR TOŁWIŃSKI

Na ostro i głośno

24 i 25 lipca w siedleckim amfiteatrze odbył się II Rock Open Air Festival. Chociaż w tych dniach pogoda płatała figle, nie pokrzyżowała planów organizatorom. Pierwszego dnia festiwalu osiem zespołów, wyłonionych spośród 32 zgłoszonych, stanęło w konkursowe szranki.

Na scenie pojawiły się kapele m.in. z Warszawy, Bydgoszczy, Sokołowa Podlaskiego, i aż po dwa z białoruskiego Brześcia: „The Fraiz” i „D Tails” oraz Siedlec: „Upstream” i „Imaginarium”. Ich występy poddane były bacznym oczom jury, w skład którego weszli: dziennikarz muzyczny Marek Wiernik (jednocześnie pełniący rolę konferansjera), Krzysztof „Dżawor” Jaworski z grupy „Harlem”, Marek Piekarczyk, Grzegorz Skwarek z Radia Podlasie oraz Adam Antosiewicz, szef festiwalu imienia Ryśka Riedla w Chorzowie, udział w którym zagwarantowano zwycięzcy Festiwalu.

Po konkursowych zmaganiach przyszedł czas na występ gwiazdy wieczoru. Tę rolę pełnił Marek Piekarczyk, ale już nie z grupą „TSA”, ale ze swoim solowym projektem „Źródło”. Można było zatem posłuchać odmienionych stylistycznie wersji utworów śpiewanych przez „Skaldów”- „Nie widzę ciebie w swych marzeniach” czy „Niebiesko-Czarnych” – „Chłopcy do wojska”. Ten ostatni utwór artysta zadedykował Polakom walczącym w Iraku.

Kolejnego dnia festiwalu publiczność poznała jego zwycięzców. Pierwsze miejsce zdobyły ex aequo zespoły rodzimy „Upstream” oraz „The Fraiz” z  Brześcia, które oczarowały nie tylko jurorów, ale zostały ciepło przyjęte przez publiczność. Siedlecka kapela zdobyła także nagrodę publiczności oraz gwarancję występu na Festiwalu Muzycznym im. Ryśka Riedla w Chorzowie. Jury przyznało również wyróżnienia. Otrzymały je zespoły „Voodkatonic” z Sokołowa Podlaskiego oraz „Yesternight” z Bydgoszczy. Nikt nie otrzymał za to nagrody dla osobowości festiwalu. Główna nagroda wyniosła po 3,5 tys. zł, natomiast nagroda publiczności ufundowana przez Prezydenta Miasta – 500 zł.

Po prezentacji laureatów festiwalu sceną zawładnęli weterani polskiego rocka: „Zemollem”, „Harlem” oraz  „Oddział Zamknięty”. Najcieplej publiczność przyjęła ten ostatni, zwłaszcza gdy w eter poszły tak znane piosenki jak „Andzia” czy „Party”. Ale nie zabrakło także nowych numerów.

Festiwal trwał, przy aplauzie i ku uciesze publiczności, do późnych godzin nocnych. A organizatorom, czyli Centrum Kultury i Sztuki, trzeba przyznać, że była to impreza przygotowana na wysokim poziomie artystycznym.

Kinga Ochnio