Na wieczną pamiątkę
Ważną rolę w naszej rzeczywistości odgrywają znaki, symbole. Odnoszą do treści duchowych, tradycji, wprowadzają w misteria. Liturgiczny znak procesji uświadamia nam, że ludzkie życie jest drogą, człowiek zaś - wędrowcem (łac. homo viator). Jej „prototypem” była wędrówka ludu wybranego z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej, w Nowym Testamencie zaś Pascha Jezusa - Jego przejście ze śmierci do życia. Procesja ulicami miast i wiosek przypomina nam, że nie możemy pogrążyć się w stagnacji, czekając, aż inni zmienią świat za nas. Jest deklaracją budowania życia i hierarchii wartości wedle zasad ewangelicznych. Przypomina, że wiara nie może być „sprawą prywatną” - do jej wyznawania konieczne są odwaga i konsekwencja. We współczesnym kontekście cywilizacyjnym, kulturowym ten aspekt wydaje się szczególnie ważny. Jest jeszcze jeden wymiar Uroczystości Bożego Ciała: to ekspiacja za grzechy świętokradztwa, za niewiarę w realną obecność Chrystusa w konsekrowanych postaciach.
Pisał o tym papież Urban IV w bulli „Transiturus” – ustanawiającej święto ku czci Ciała i Krwi Chrystusa – podając jako powód „zadośćuczynienie za znieważanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, błędy heretyków oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu, która w Wielki Czwartek nie może być uroczyście obchodzona ze względu na powagę Wielkiego Tygodnia”. Co prawda z powodu jego przedwczesnej śmierci dokument nie został przezeń ogłoszony, ale wolę poprzednika wypełnił papież Jan XXII w 1317 r. Już trzy lata później pierwsza procesja przeszła ulicami Krakowa. Poprowadził ją biskup Nankier.
***
Od zawsze procesje w Polsce były barwne, tonęły w kwiatach. ...
Ks. Paweł Siedlanowski