Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Naciąganie telemedyczne

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta ostrzega przed pismami wysyłanymi w imieniu Polskiego Centrum Telemedycznego (PCT). Ich treść i forma graficzna mogą sugerować, że są to dokumenty wysłane przez sąd. Autorzy straszą w nich konsumentów komornikiem.

Od ubiegłego roku do UOKiK docierają skargi na działania PCT. Schemat działania jest bardzo podobny. Konsument, którym zazwyczaj jest starsza osoba, odbiera telefon z propozycją zawarcia nowej umowy na usługi telefoniczne albo na dostawę energii, dzięki czemu będzie płacić dużo niższe rachunki niż dotychczas.

Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, jakby był to przedstawiciel dotychczasowego operatora telefonicznego lub dostawcy prądu, np. rozmówca po drugiej stronie mówi, że dzwoni z telekomunikacji, więc starsza osoba jest przekonana, iż chodzi o Telekomunikację Polską, z którą przez lata miała podpisaną umowę. Następnie do domu konsumenta dociera kurier z dokumentami do podpisania – wykazuje przy tym bardzo duży pośpiech, nie dając czasu na zapoznanie się z umową, najczęściej nie pozostawia też kopii dokumentów. Niedługo potem okazuje się, że senior podpisał zgodę na rozwiązanie umowy z dotychczasowym operatorem, podpisał nową z innym operatorem, a ponadto… zawarł umowę na świadczenie usług telemedycznych. Wielu konsumentów dowiadywało się o zawarciu umowy o świadczenie usługi TeleEKG dopiero po otrzymaniu urządzenia do badania EKG wraz z fakturą na kilkadziesiąt złotych miesięcznego abonamentu za usługę trwającą trzy lata. Nawet gdy urządzenie nie zostanie odebrane, PCT przesyła wezwania do zapłaty z tytułu wypowiedzenia umowy przez klienta.

Łudząco podobne

W imieniu firmy pisma zatytułowane „nakazy zapłaty” w trybie wezwania do zapłaty wysyła Kancelaria Spraw Sądowych i Windykacyjnych. UOKiK podkreśla, że mogą one wprowadzać konsumentów w błąd. PCT powołuje się w nich na sygnaturę akt, używa sformułowań np. „po rozpoznaniu sprawy”, „nakazuje się dłużnikowi”, „postanawia doliczyć”.

Firma straszy w nich klientów licytacją mieszkania, wysłaniem komornika itp. W pismach czytamy też m.in.: „Aby uniknąć licytacji mieszkania, zajęcia emerytur, rent, zajęcia sprzętu elektronicznego, elektrycznego i innych wartościowych przedmiotów z miejsca zamieszkania, zapłać i zakończ postępowanie windykacyjne, zanim będzie za późno” lub „Kancelaria Spraw Sądowych i Windykacyjnych (…) w przypadku braku wpłaty postanawia: rozpocząć windykację w miejscu zamieszkania dłużnika, przekazać sprawę do windykacji komorniczej wraz z zajęciem wszystkich własności (mieszkania, rachunku bankowego, (…) telewizora, lodówki, kuchenki i innych”.

Zachować zdrowy rozsądek

UOKiK apeluje, by osoby, które otrzymały takie pismo, zachowały zdrowy rozsądek. Należy sprawdzić, czy wezwanie do zapłaty jest zasadne. UOKiK przypomina, że taki nakaz może wydać – na podstawie przeprowadzonego postępowania – tylko sąd, a jego orzeczenia wysyłane są za zwrotnym potwierdzeniem odbioru przez pocztę. Wykonać takie orzeczenie może tylko komornik sądowy. Pisma komornika kierowane do dłużnika opatrzone są również pieczęciami i podpisami, zawierają sygnaturę akt komorniczych oraz wysyłane są listami poleconymi za zwrotnym potwierdzeniem odbioru.

Windykatorzy nie mogą straszyć

– Zastrzeżenia UOKiK wzbudza treść oraz forma graficzna wezwań do zapłaty, która może sugerować oficjalne pismo z sądu – mówi Zuzanna Gołąb z departamentu ochrony interesów konsumentów UOKiK. – Celem takiego działania może być nakłonienie do zapłaty. Do wezwania dołączony jest również druk mogący wprowadzać konsumentów w błąd o nazwie: „WYKAZ własności dłużnika do celów windykacyjnych” z informacją o treści: „DŁUŻNIKU w przypadku nieopłacenia zadłużenia w terminie bardzo prosimy o wypełnienia poniższego formularza oraz odesłanie go na adres Polskiego Centrum Telemedycznego sp. z o.o.” – dodaje.

Z. Gołąb podkreśla również, że firmy windykacyjne nie mogą wzywać do opłacenia kosztów postępowania sądowego oraz egzekucyjnego. Nie jest dozwolone także powoływanie się na konkretne kwoty, ponieważ ich wysokość ustala sąd lub komornik. Dopuszczalne jest jednak ostrzeżenie o możliwości poniesienia takich kosztów bez odnoszenia się do kwot.

Windykatorzy nie mogą wysyłać pism mających na celu zastraszenie konsumentów, wywołanie w nich uczucia lęku oraz wywarcie presji psychicznej – jest to niezgodne z prawem.

– Osoby, które mają wątpliwości dotyczące zarówno postępowania PCT, jak i jakiejkolwiek innej firmy, mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej świadczonej na terenie całego kraju: porady udzielane są telefonicznie pod numerem 801-440-220, mailem: porady@dlakonsumentow.pl, przez rzeczników konsumentów w całej Polsce lub w oddziałach federacji konsumentów – informuje Z. Gołąb.

MD