Nadal niższa pensja
W czerwcu ubiegłego roku radni gminy niezadowoleni ze współpracy z Mirosławem Kapłanem i polityki kadrowej włodarza, postanowili obniżyć mu pensję o połowę. Uchwałę poparło dziesięciu radnych, a czterech było przeciwnych. W związku z tym, wynagrodzenie wójta z prawie 12 tys. zł stopniało do niewiele ponad 5 tys. zł. Wójt nie był z decyzji radnych zadowolony i miał wątpliwości co do tego, czy podejmując uchwałę, działali oni zgodnie z prawem. Dlatego zaskarżył ten akt do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie oraz złożył pozew do sądu pracy.
Podczas lutowej sesji rady gminy wójt poinformował z satysfakcją, że sąd stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały. Dodał także, że w związku z tym, gmina będzie musiała opłacić koszty sądowe, wypłacić odsetki i odszkodowanie. W sumie około 10 tys. zł. Jednak na tym sprawa się nie zakończyła. Radni byli konsekwentni i wnieśli skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. NSA uchylił wyrok lubelskiego sądu. Uznał, że niedopuszczalne było orzekanie przez WSA w sprawie dotyczącej wynagrodzenia wójta i badanie przyczyn podjęcia uchwały bez odpowiednich narzędzi dowodowych. Zdaniem NSA tą sprawą powinien zająć się sąd pracy, a nie sąd administracyjny. Jednak toczące się postępowanie administracyjne wstrzymało bieg postępowania przed sądem pracy. Teraz będzie mogło być ono wznowione. Tymczasem radni zamierzają zainteresować się tym, czy wójt od czasu zapadnięcia wyroku w WSA nie pobierał wyższego, od pierwotnie ustalonego przez radę, wynagrodzenia. Jeśli tak, to wystąpią o jego zwrot.
BZ