Region
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Najlepsza inwestycja

Samorządy przygotowują się do wdrożenia rządowego programu Rodzina 500 plus. Senator Grzegorz Bierecki podkreślił, że jest to przełomowa ustawa, jeśli chodzi o relacje państwa z obywatelami i rodzinami.

Jak zauważył, program gwarantuje konkretną i wymierną pomoc tym, którzy jej potrzebują i chcą zostać w Polsce. - Rodzina 500 plus jest odpowiedzią na zmniejszającą się populację Polaków. Pogram obejmie ok. 2,7 mln rodzin. Środki trafią do ok. 3,7 mln dzieci. Na ten cel przeznaczyliśmy z budżetu ponad 17 mld zł - wyjaśniał.

Prezydent Dariusz Stefaniuk podkreślał z kolei, że wdrożenie programu „Rodzina 500 plus” w Białej Podlaskiej nie będzie wiązało się ze zwiększeniem etatów urzędniczych. Obowiązki związane z redystrybucją środków spadną na pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Zwiększy się zakres ich pracy, ale też płaca, bowiem dostaniemy środki na obsługę programu. To bardziej sprawiedliwe wyjście niż mnożenie kolejnych stanowisk – zaznaczył.

Znacząca pomoc

– Myślę, że Biała Podlaska będzie miastem wzorcowym, bo jest to jedno z nielicznych miejsc, gdzie współpraca między większością koalicyjną a władzami samorządowymi przebiega bez najmniejszych zgrzytów. To bardzo ważne, gdyż przegłosowanie ustawy to tylko część sukcesu – tłumaczył poseł Janusz Szewczak. – Najważniejsze jest wdrożenie jej sensownie i sprawiedliwie. Ten obowiązek spada na barki samorządu. Na obsługę projektu przeznaczono 300 mln zł. Mamy nadzieję, że ta kwota będzie rosła, a nie malała. Niewątpliwie będzie to wymagało sporego wysiłku, nie wydaje się jednak, żeby była to sprawa nie do przeskoczenia – dodał.

Opowiadając o projekcie, poseł odniósł się także do postawy opozycji, która najpierw twierdziła, że „Rodzina 500 plus” jest bez sensu, potem głosiła, że na takie działania nie ma pieniędzy, a teraz krytykuje, że rząd daje za mało. – Pewnie, że można byłoby dać więcej i większej liczbie osób, ale możliwości są takie, jakie są. Dlaczego opozycja, która rządziła przez ostatnich osiem lat, nie podjęła tego kroku? Myślę, że to wsparcie będzie znaczące szczególnie dla rodzin wielodzietnych i mieszkających w regionach, w których płace są dosyć nędzne – zauważył.

Nie dla komorników

Parlamentarzyści z Podlasia uważają, że pieniądze, które trafią do polskich rodzin w ramach projektu, nie będą zmarnowane. – To najlepsza inwestycja, jaką zrobiliśmy w ciągu ostatnich 26 lat – podkreślił J. Szewczak. – Te pieniądze nie zostaną przeznaczone na grę na giełdzie londyńskiej ani nie będą przechowywane na tajnych kontach w Szwajcarii. Zostaną wydane na podstawowe potrzeby rodzin, często bardzo ubogich, których nierzadko nie stać na zapłacenie podstawowych  rachunków. Te pieniądze wrócą do budżetu państwa, pośrednio w formie podatków akcyzowych, VAT, PIT, a być może nawet nowych miejsc pracy. Podstawowa teoria ekonomiczna mówi, że aby coś zyskać, najpierw trzeba zainwestować – i tak traktowana jest ta ustawa – mówił poseł. Dodał też, że rodziny muszą mieć zapewnione warunki, by zostać w Polsce. Już dziś trzeba myśleć o tym, kto będzie w przyszłości płacił składki i podatki, kto zaopiekuje się starszymi rodzicami.

– W wyniku kontaktów z wyborcami z naszego regionu i sygnałów, jakie od nich otrzymywałem, udało się do tej ustawy wprowadzić jeszcze jeden ważny zapis. Środki, które trafią do polskich rodzin, będą wolne od zajęć komorniczych. To bardzo istotne, ponieważ ludzie niezamożni często są zadłużeni. Nie chcemy, by te pieniądze zajmowali komornicy i aby trafiały one do różnych firm pożyczkowych. Rodzice są tylko depozytariuszem owych środków. Dofinansowanie nie może służyć pokrywaniu zaciągniętych przez nich długów – podkreśla G. Bierecki.

Kilka informacji

Aby otrzymać świadczenie, trzeba złożyć wniosek w urzędzie gminy lub miasta albo w ośrodku pomocy społecznej. Zgodnie z ustawą może go złożyć matka, ojciec, opiekun faktyczny lub prawny dziecka. Świadczenie w wysokości 500 zł miesięcznie ma być wypłacane na drugie i kolejne dziecko do ukończenia przez nie 18 roku życia – bez względu na osiągany przez rodzinę dochód. Rodziny, w których dochód na osobę nie przekroczy 800 zł [lub 1,2 tys. zł – w przypadku dziecka niepełnosprawnego], będą mogły otrzymać 500 zł również na pierwsze dziecko. W przypadku dwójki rodzeństwa, z których starsze ukończy 18 lat, młodsze otrzyma świadczenie wychowawcze, pod warunkiem że zostanie spełnione kryterium dochodowe.


Rodzina 500 plus w regionie

RADZYŃ PODLASKI

Andrzej Szczęch, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, wskazuje na brak – jak dotąd – przepisów wykonawczych. – Po przyjęciu ustawy przez sejm poszczególne województwa będą prowadzić szkolenia. Z radzyńskiego MOPS zostaną wysłane na nie dwie osoby – wyjaśnia. – Obecnie przygotowywane jest pomieszczenie na przyjmowanie wniosków. Termin ich składania: od 1 kwietnia do 30 czerwca (z wyrównaniem od 1 kwietnia). Rząd planuje na obsługę programu przeznaczyć 2% kwoty zasiłków. Z tego zakupiony zostanie komputer; ewentualnie, jeśli zajdzie taka potrzeba, zatrudniony będzie pracownik – podsumowuje.

GM. RADZYŃ PODLASKI

Jerzy Supryn, pracownik zajmujący się świadczeniami rodzinnymi w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej, potwierdza, że szkolenia w zakresie obsługi programu przejdzie dwóch pracowników. – Czekamy na decyzje wójta gminy dotyczące m.in. zatrudnienia osób. Uważam, że taki pracownik jest potrzebny – podkreśla.

GM. CZEMIERNIKI

Agnieszka Grochowska-Paśnik, kierownik GOPS, w związku z obsługą programu planuje zatrudnić pracownika oraz stażystę, którego wynagrodzenie pokryje radzyński Powiatowy Urząd Pracy. – Jeśli rząd przeznaczy 2% kwoty zasiłków na obsługę programu, kwota ta pokryłaby koszt całego etatu oraz obsługi – podkreśla.

GM. KĄKOLEWNICA

– W tym roku wystarczy pieniędzy rządowych – stwierdza Barbara Ochnio, kierownik GOPS w Kąkolewnicy. – Nowe obowiązki rozłożymy na pracujące u nas osoby – dodaje.

GM. WOHYŃ

W gminie na potrzeby programu zaadaptowany ma być budynek dawnego komisariatu. Do obsługi GOPS zatrudnić ma jednego lub dwóch pracowników. Rządowa pomoc obejmie 1,4 tys. osób. – Będziemy pośredniczyć w wydawaniu ok. 7 mln zł – mówi wójt Stanisław Jóźwik. – Nie wiemy jeszcze, kto poniesie koszty zorganizowania stanowiska pracy, zakupu programu komputerowego czy eksploatacji lokalu. Czeka nas poważne przedsięwzięcie – nie ukrywa.

GM. ULAN-MAJORAT

Jak informuje Stanisław Durka, sekretarz gminy, miejsce do obsługi programu znaleźć się ma na parterze budynku urzędu. Zgodę musi wyrazić firma telekomunikacyjna, która wynajmuje część powierzchni od gminy. Do obsługi petentów zostanie zatrudniony pracownik.

GM. BORKI

W urzędzie od stycznia obsługiwane są świadczenia rodzinne, tak więc znika problem lokalu. – Koszty artykułów biurowych i odpowiednich programów komputerowych na pewno będą duże wyższe [od obiecanych przez rząd 2% – przyp.]. Ludzie przychodzą i pytają, a my czekamy na konkretne zapisy ustawowe – wyjaśnia Edyta Wójcik, kierownik GOPS. Do obsługi programu trzeba będzie zatrudnić przeszkolonego pracownika.

GM. KOMARÓWKA PODLASKA

– Wstępne obliczenia wskazują, że świadczenie będzie pobierało 400-500 osób – informuje wójt Ireneusz Demianiuk. – Pieniądze od rządu wystarczyłyby na pokrycie kosztów – dodaje. Wypłaty będą dokonywane w pomieszczeniach urzędu gminy. Pracownika do obsługi programu na wyłonić konkurs.

PARCZEW

Jak przyznaje Joanna Suchodolska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, stan gotowości do realizacji programu „Rodzina 500 plus” na bieżąco monitoruje lubelski urząd wojewódzki. – Przygotowujemy sprawozdania, informacje, które pozwolą skalkulować koszty wypłat świadczeń i obsługi całego programu – mówi. Wstępnie oszacowano, że w mieście i gminie Parczew mieszka ok. 1,3 tys. dzieci, na które będzie można pobierać świadczenia. – Liczymy, że przyjmiemy ok. 900 wniosków – wylicza dyrektor MOPS.

Przyjmowanie dokumentów rozpocznie się 1 kwietnia. – Zastanawiamy się nad uruchomieniem punktów składania wniosków w innych instytucjach, co byłoby udogodnieniem dla mieszkańców, zniwelowałoby kolejki i spowodowało, że nasi pracownicy nie byliby przeładowani obowiązkami. Te kwestie są do omówienia – stwierdza J. Suchodolska. I dodaje, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o zatrudnieniu dodatkowych osób. – Nie wiemy, czy zwiększymy etaty, czy rozdzielimy zadania pomiędzy już zatrudnionych pracowników. Aczkolwiek zwiększenie etatów do obsługi programu byłoby pożądane – przyznaje dyrektor parczewskiego MOPS.

Rodzice będą mieli trzy miesiące na złożenie wniosku. – Jeśli zrobią to w czerwcu, dostaną świadczenie z wyrównaniem. Pierwsze decyzje będą wydawane dopiero w maju – informuje J. Suchodolska.

SIEDLCE

Władze Siedlec czekają na rozporządzenia i pieniądze. Co do samej realizacji programu – obaw nie mają. – Mamy doświadczonych, kompetentnych i bardzo dobrze przygotowanych pracowników, którzy zajmują się wypłacaniem świadczeń rodzinnych – przyznaje Anna Sochacka, wiceprezydent Siedlec. I dodaje: – Na pewno zwiększy się liczba osób zatrudnionych do obsługi programu.

Wnioski będą przyjmowane najprawdopodobniej w dziale świadczeń Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przy ul. Oskara Langego. – Budynek obecnie jest w trakcie remontu, będziemy musieli wygospodarować kilka pokoi – podkreśla A. Sochacka.

Z danych wydziału obywatelskiego wynika, że na terenie miasta mieszka 15 tys. dzieci i młodzieży w wieku do 18 lat. – Od tej liczby trzeba odliczyć jedynaków. Myślę, że program obejmie ok. 8 tys. dzieci – szacuje wiceprezydent.

Świadczenia na drugie i kolejne dziecko będą przysługiwać niezależnie od dochodów rodziny. W przypadku pierwszego dziecka 500 zł otrzymają tylko te rodziny, których dochód na osobę nie przekracza 800 zł  lub 1,2 tys. zł, jeśli w rodzinie jest dziecko z niepełnosprawnością. – Być może nie trzeba będzie przeprowadzać głębokich analiz dotyczących dochodów, ponieważ uprawnione będą te rodziny, które już pobierają świadczenia. Aczkolwiek na pewno będą też nowe osoby – stwierdza A. Sochacka.

Miasto Siedlce jest członkiem Forum Samorządowego na rzecz Dużych Rodzin, dlatego jest optymistycznie nastawione do samego program. – Uważam, że skorzystają na nim rodziny, bo mieć 500 zł, a ich nie mieć, to jest różnica. Jeżeli rodziny siedleckie otrzymają ok. 4 mln zł miesięcznie, to przecież wydadzą je na siedleckim rynku. Oczekuje się, że poprawa warunków życia rodzin wpłynie na zwiększenie dzietności. Na naradzie z minister Elżbietą Rafalską zabrałam głos, bo pojawia się dużo krytyki, że te pieniądze pogłębią patologię. Nie zgadzam się z tym. Uważam, że jeśli matka dostanie pieniądze, to je rozsądnie spożytkuje, choćby na opłatę czynszu – podsumowuje A. Sochacka.

 

AWAW