Region
Źródło: BZ
Źródło: BZ

Naprawiajmy Polskę od dołu

- Nie wierzcie w propagandy i sondaże. Wierzcie w PiS - mówił Jarosław Kaczyński 18 listopada, w przedostatnim dniu kampanii wyborczej, podczas którego odwiedził Siedlce, Białą Podlaską oraz Międzyrzec Podlaski. Dzień później prezes PiS gościł w Radzyniu Podlaskim, a także Włodawie.

Pobyt w Siedlcach prezes PiS rozpoczął od wizyty w Domu Dziecka, gdzie rozmawiał z pracownikami placówki, a podopiecznym wręczył pluszowe kaczki. Głównym punktem programu wizyty byłego premiera był udział w konwencji wyborczej partii. Na J. Kaczyńskiego czekali sympatycy PiS oraz kandydaci na radnych, którzy licznie zgromadzili się w sali gimnastycznej Liceum Ogólnokształcącego im. B. Prusa. Głos zabrał najpierw prezydent Wojciech Kudelski, ubiegający się o reelekcję.

– W Siedlcach i naszym regionie inwestujemy w ludzi, którzy chcą budować Polskę na zdrowych wartościach opartych na kulturze chrześcijańskiej. By być skutecznymi, jesteśmy gotowi do współpracy z ludźmi z innych organizacji, którzy też są związani z tymi wartościami – zapewniał.

Prezydent przypomniał o zawarciu koalicji z Platformą Obywatelską, której efekty działania widać na każdym kroku. – Przez cztery lata była zgoda i rozwój. W kampanii trochę nas opluli, ale my jesteśmy gotowi nadstawić drugi policzek, żeby pracować dalej i dążyć do naszego celu, do budowy Polski – zaznaczył.

Równość przede wszystkim

Kiedy tylko na sali pojawił się prezes PiS, przywitano go owacjami na stojąco. – Mamy tutaj do czynienia z przykładem rozwoju, który nie dokonuje się sam. To dzięki znakomitej pracy samorządu, prezydenta i temu, że potrafił nie tylko doprowadzić do zgody, ale tę zgodę właściwie wykorzystać. Naprawdę możecie być ze swojego miasta dumni – zaczął swoje przemówienie J. Kaczyński.

Lider PiS przypomniał, że program wyborczy jego partii polega na tym, by stale poprawiać życie obywateli. – W Polsce nie wykorzystujemy w pełni naszych rezerw. Są to zasoby lokalne, związane z miejscową kulturą, tradycjami usług, produkcją – wyjaśniał. Zdaniem J. Kaczyńskiego to właśnie na samorządach spoczywa odpowiedzialność racjonalnego wykorzystania tych zasobów i budowania polskiej przedsiębiorczości. – Bo chorobą, jaką chcemy w całej Polsce zwalczyć, jest konkurencja między gminami, która powoduje zaniżanie wymogów wobec inwestorów. To wielki błąd. Gminy powinny współpracować, żeby tworzyć sieci drobnych przedsiębiorstw – przekonywał. Prezes PiS przypomniał o stworzonej przez partię Akademii Samorządowej, której zadaniem jest szkolenie szefów samorządów. Zdaniem lidera PiS dobry gospodarz powinien tak organizować budżet, by nadwyżka rozwojowa była możliwie jak największa. Jednym ze sposobów uzyskania takiego stanu jest konstruowanie budżetu zadaniowego, nastawionego na konkretne cele, bo to ułatwia oszczędności. A jako jedną z form finansowania inwestycji wymienił partnerstwo publiczno-prywatne.

Podziękowania w Międzyrzecu

Około 18.00 prezes PiS pojawił się na międzyrzeckim placu Jana Pawła II, gdzie złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej, a potem wspólnie z ks. infułatem Kazimierzem Korszniewiczem przez kilka minut modlił się przy pomnikach Golgoty Wschodu i ks. Jerzego Popiełuszki. Przemawiając do mieszkańców prezes PiS  podziękował za tablicę i pamięć o swoim bracie, prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego żonie oraz o wszystkich, którzy zginęli w katastrofie. – Tragedia ta powinna wejść do naszej historii nie tylko jako straszne wydarzenie, ale jako moment przełomu, w którym po raz kolejny uświadamiamy sobie, że jesteśmy wspólnotą, że jesteśmy Polakami i musimy być razem w chwilach trudnych, ale także na co dzień. Powinniśmy budować te wspólnoty różnymi metodami, czy to poprzez skupianie się wokół kościoła i parafii, czy w stowarzyszeniach i poprzez samorząd – powiedział prezes PiS. 

Abramowicz lekarstwem dla Białej

Na spotkanie z J. Kaczyńskim w Akademii Wychowania Fizycznego przyszło prawie pół tysiąca bialczan. Na wstępie swojego wystąpienia prezes PiS porównywał, jak przez ostatnie cztery lata rozwijały się Siedlce i Biała Podlaska. Według byłego premiera obecne władze Białej nie potrafiły w pełni wykorzystać unijnych środków i energii tkwiącej w mieszkańcach. – Lubelszczyzna jest jednym z  najuboższych regionów Polski, ale posiada także wielki potencjał, którego nie wolno zmarnować. W Białej Podlaskiej istnieją uczelnie, zakłady pracy, ciekawe turystycznie obszary, lotnisko, bliskość granicy. Niestety, nikt nie chce tego wykorzystywać – zaznaczył prezes PiS. J. Kaczyński przypominał, że w kraju wzrósł poziom wykształcenia i liczba przedsiębiorstw, co należy tylko odpowiednio wykorzystać. Na koniec zachęcał do oddania głosu na posła Adama Abramowicza, który ubiega się o fotel prezydenta miasta. – Lekarstwem dla Białej jest witamina AA czyli Adam Abramowicz – podsumował.

Dzień później J. Kaczyński odwiedził Włodawę, w której po raz kolejny zaapelował o wspomaganie mniej zamożnych regionów kraju. Natomiast w Radzyniu Podlaskim poruszył kwestię in vitro oraz odniósł się do prac obecnego rządu.

KO/AWAW/BZ


Chcemy powrotu do normalności

Z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Kinga Ochnio.

Dlaczego na miejsce jednego ze spotkań kończących kampanię wyborczą wybrał Pan Siedlce?

Jest to dla mnie bardzo ważne miejsce. I to nie tylko ze względu na posła Krzysztofa Tchórzewskiego, ale i obecnego prezydenta miasta ubiegającego się o reelekcję. Dla mnie jest oczywistym, że powinienem tu być w tak ważnym momencie, jakim jest koniec kampanii wyborczej.

Kiedy ostatnio gościł Pan w Siedlcach, mówił, że nie ma tu wojny polsko-polskiej i chwalił współpracę PiS z PO. Czy po wyborach nadal będzie możliwa taka koalicja, chociaż kandydaci obu partii walczą o prezydenturę?

To nie jest tak, że partie ze sobą współpracujące nie mogą konkurować podczas wyborów. Chodzi o to, żeby ta konkurencja nie zmieniła się w wojnę. Aby jedna strona drugiej nie lżyła, nie uważała, że jej celem jest anihilacja i by krytyka polityczna tej drugiej partii była związana z faktami, a nie jedynie polegała na tworzeniu rzeczywistości, która nie ma z tymi faktami żadnego związku. Polska tragedia polega na tym, że od kilku lat tak właśnie wygląda polityczna polemika. Bo, począwszy od oceny lat 2005-2007, krytyka wobec PiS jest całkowicie oderwana od jakichkolwiek faktów. Można uważać, że były jakieś błędy, jak koalicja z Samoobroną, chociaż nie było innego wyjścia. Natomiast nie można krzywdzić, mówiąc, że to był straszny okres dla Polski. To był czas bardzo dobrego rozwoju i nikt, co pokazały komisje, nie łamał prawa i nie podnosił ręki na prawa obywatelskie. A poziom krytyki władzy przez media był tysiąckrotnie silniejszy niż w tej chwili. Chociaż obecna władza, najłagodniej mówiąc, też zasługuje na krytykę. Chodzi o to, aby na elementarnym poziomie trzymać się faktów. Nie może być tak, że szef jednej partii mówi o prezesie drugiej, że jest chory psychicznie, bo chce walczyć z korupcją. Krótko mówiąc, polskie życie publiczne powinno wrócić do stanu normalności, tego, co jest w krajach demokratycznych.

Nigdy nie nakazywaliśmy rozwiązywania koalicji z Platformą. To ona w pewnym momencie namawiała do zaprzestania takich sojuszy. Ale nie wszystkie struktury PO się na to zgodziły. W Siedlcach współpraca obu partii przyniosła bardzo dobre efekty.

Jak podsumowałby Pan kampanię samorządową?

Jeśli chodzi o prezentowanie założeń naszego programu wyborczego, wysoko ocenianego przez specjalistów, kampania PiS nie bardzo przebijała się do mediów. Mieliśmy do czynienia z elementami politycznej dywersji. Obawy, jakie budzimy w establishmencie, powodują, że elementem kampanii wyborczych stają się wydarzenia, które nie powinny mieć miejsca. Dziwię się dziennikarzom, którzy udają, że nie wiedzą, że nie można traktować w jakiejkolwiek partii politycznej ataku na kierownictwo w trakcie kampanii wyborczej jako zachowania dopuszczalnego i lojalnego. A w polskich mediach można było przeczytać, że z niewiadomych powodów krzywdzimy pewne osoby. Postępowaliśmy z ogromnym umiarem. Okazało się, że ten rozłam był przygotowywany od kilku miesięcy. Czy on stworzy jakieś uzupełnienie dla Platformy, a może zastąpi PSL? Nie wiem.

Czy wynik wyborów samorządowych wpłynie na przygotowania do wyborów parlamentarnych?

Oczywiście, że będzie miał wpływ na ocenę pracy. Proszę pamiętać, że „operacja” pani Kluzik na pewno dużo nas już w tej kampanii kosztowała. Będziemy robili wszystko, żeby się przed czymś takim zabezpieczyć na czas kampanii parlamentarnej. Będziemy oceniać pracę i zaangażowanie naszych senatorów i posłów w poszczególnych częściach kraju. Rozważymy różne koncepcje taktyczne, bo okazuje się, że są ważne. Dobry program, wysoko oceniany przez często krytykujących nas ludzi, nie odgrywa większej roli. Jeżdżę po kraju, a za mną tłum dziennikarzy i nie pamiętam, żeby ktoś mnie zapytał o program.

Dziękuję za rozmowę.

Kinga Ochnio