Opinie
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Narodowy egzorcyzm

Nabożeństwo Wielkiej Pokuty zorganizowane przez Fundację Solo Dios Basta (Bóg sam wystarczy!) w sobotę, 15 października, zaskoczyło z wielu powodów. Myślę, że nawet organizatorzy nie spodziewali się tak dużej frekwencji na Jasnej Górze - według różnych szacunków do duchowej stolicy Polski przybyło 100-150 tys. ludzi. Spotkanie udowodniło, że Polacy wiedzą, gdzie szukać ratunku.

Większość mainstreamowych mediów, poza telewizją publiczną, nawet nie odnotowało wydarzenia. Atrakcyjniejsza była gromadka kobiet wykrzykujących pod domem Jarosława Kaczyńskiego, by ochrzcił se kota, bądź też grupka kodziarzy biesiadujących w brukselskiej restauracji niż tysiące ludzi przez cały dzień, w październikowej słocie i zimnie, modlących się na Jasnej Górze.

Ot, dziwacy… Jeśli już przebiła się jakaś wzmianka, na pierwszy plan zazwyczaj wysuwano informację, iż głównie mówiono o grzechu aborcji, sugerując (jak to zrobił portal www.gazeta.pl) obsesyjność Kościoła na jego punkcie.

Trzeba też zauważyć ze smutkiem, że o idei narodowej pokuty niewiele się mówiło w parafiach. Czy była to kwestia braku informacji ze strony organizatorów, nieformalność akcji, a może niewiara, że w dzisiejszych czasach uda się zebrać ludzi, proponując im coś tak mało atrakcyjnego, jak… pokuta? Trudno powiedzieć. Problem wydaje się jednak być głębszy: coraz mniej dziś mówimy w ogóle o potrzebie pokuty. Idea miłosiernego Boga, tak mocno obecna w Roku Miłosierdzia, zdaje się całkowicie zasłaniać prawdę o Bożej sprawiedliwości. Miłosierdzie traktujemy jak amnestię, piękny dar, ale gubimy świadomość, iż jest to też zadanie. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł