Rozmaitości
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Nastoletnia depresja

O problemie depresji wśród dzieci i młodzieży, syndromach tej choroby i roli bliskich w leczeniu mówi Bogna Białecka - psycholog, prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii.

Depresja to coś więcej niż smutek czy chwilowy zły nastrój...

Depresja jest przede wszystkim trudna do zrozumienia. To realna choroba, bardzo poważna, ale w swoich symptomach nie tak łatwa do zdiagnozowania jak inne. Istotą depresji jest niemoc, uczucie beznadziei, narastające poczucie utraty sensu życia.

Widzimy zatem, że człowiek się wycofuje, ma problemy z komunikacją, myśli rezygnacyjne, brakuje mu energii do zrobienia czegokolwiek, ale nie łączymy tego od razu akurat z depresją. Bo ona nie daje nagłych, alarmujących sygnałów.

 

Mówi się, że depresja to choroba XXI w. W jakim stopniu dotyka ona dzieci i młodzież?

Mniej więcej od pięciu lat w tej grupie społecznej notuje się wzrost diagnozowanych przypadków depresji. Ten problem dotyczy także dorosłych. Nie jest nowością, iż izolacja społeczna spowodowana pandemią – a w związku z tym przymusowe wysiadywanie przed ekranami komputerów przez wiele godzin dziennie, mocno ten proces przyspieszyła. Dziś wiemy, że między depresją a zanurzeniem w świat cyfrowy jest bardzo silny związek.

Badania prowadzone przez naszą fundację wykazały, że młodzi Polacy są smutni, przygnębieni, rozdrażnieni, niepokojąco często myślą o śmierci, a jutro napawa ich przerażeniem. Wyniki badań poziomu depresyjności (w czasie lockdownu) były zatrważające – 5% nastolatków w grupie badanych miała już objawy klinicznej depresji, a 34% – przynajmniej poważnie obniżony nastrój.

Narodowy Fundusz Zdrowia podaje, że w 2023 r. liczba pacjentów poniżej 18 roku życia, którym udzielono świadczeń w związku z depresją jako rozpoznaniem głównym lub współwystępującym, wyniosła ponad 32 tys.! Dla porównania – w 2013 r. takich pacjentów było niecałe 7,5 tys., a w 2020 – ponad 14 tys.

 

Za gwałtownym wzrostem zachorowań na to schorzenie stoi tryb życia współczesnego człowieka?

Zdecydowanie. Do depresji przyczyniają się bowiem m.in.: siedzący tryb życia, brak ruchu i przebywania na świeżym powietrzu, zbyt mało ekspozycji na światło słoneczne, wielogodzinne przesiadywanie przed ekranami, inwazja elektroniki, osłabienie znaczących pozytywnych więzi z innymi ludźmi oraz nieustanny stres.

Zaburzenia depresyjne nie są jednorodne. Mogą je wywoływać czynniki środowiskowe. I właśnie do nich zalicza się teraz nadmierne korzystanie z elektroniki. Tworzy się tu błędne koło, bo często jest tak, że człowiek, który ma poważnie obniżony nastrój – zaczyna więcej czasu spędzać w internecie, gdzie może spotykać treści mocno korespondujące z jego aktualnym nastawieniem. W ten sposób zaburzenia nastroju tylko się pogłębiają, a niezadowolenie z własnego życia rośnie. Dodatkowo wielogodzinna ekspozycja na błękitne światło z ekranów skutkuje zaburzeniami snu. Dochodzi do rozregulowania poziomu serotoniny i dopaminy. Niewyspani nie mamy ochoty na nic, sięgamy po tanią rozrywkę, smartfon – i tak w koło…

 

Co powinno niepokoić rodzica?

Jeżeli widzimy, że dziecko przestało robić to, co dotychczas lubiło i sprawiało mu radość. Kiedy traci zdolność odczuwania przyjemności, zamyka się w sobie, zaczyna się gorzej uczyć, nie spotyka ze znajomymi, przestaje interesować czymś, co wcześniej bardzo go zajmowało. Poza tym u dziecka z depresją możemy zauważyć spadek aktywności, apatię, brak wiary w siebie, poczucie winy, czarnowidztwo, zaburzenia snu. Mogą się pojawić też myśli oraz czyny samobójcze. To wszystko powinno być sygnałem ostrzegawczym, że dzieje się coś złego i trzeba szukać przyczyny tego stanu.

Warto zaznaczyć, że w przypadku dzieci i młodzieży występują też inne zachowania – związane z wiekiem i rozwojem emocjonalnym, które depresję mogą poniekąd maskować. Chodzi np. o większą wrażliwość lub poirytowanie czy wręcz agresję, które z depresją się nam nie kojarzą. To może powodować, że schorzenie bywa niedostrzegane lub bagatelizowane.

 

Gdzie szukać pomocy?

Pierwsze kroki powinniśmy skierować do psychologa, psychoterapeuty, psychiatry. Pomocą służą poradnie zdrowia psychicznego i inne instytucje opieki. Jednak – jak pokazują badania – farmakoterapia, którą często stosuje się jako jedyną formę pomocy, przynosi młodym pacjentom niewielką ulgę. Psychoterapia jest niezbędna, ale też zmiany w dotychczasowym sposobie funkcjonowania, zmiany w czynnikach środowiskowych, które do depresji się przyczyniły.

 

Jak własnymi siłami – mądrze i odpowiedzialnie – pomóc bliskiej osobie?

Czasem wydaje nam się, że kiedy dziecko jest pod opieką specjalisty, nic więcej nie możemy zrobić. Owszem, możemy! I po to napisałam poradnik dla rodziców „Depresja nastolatka”. Będąc bowiem na co dzień z dzieckiem w depresji, możemy drobnymi krokami pomagać mu z niej wychodzić. Co mam na myśli? W tym zaburzeniu kluczowe jest wsparcie bliskich. Bądźmy blisko, słuchajmy, dostarczajmy pozytywnych informacji zwrotnych, stosując metodę drobnych kroków, eliminując stres. Ponadto należy zadbać o pozornie mało istotne sprawy. Na przykład zaczynajmy dzień od odsłaniania rolet czy zasłon i wpuszczania słońca do pokoju, najlepiej tak, żeby promienie padały na twarz dziecka. Ekspozycja na słońce w ogóle wpływa korzystnie na wyregulowanie cyklu biologicznego.

Mózg człowieka to w 60% tłuszcz. Właśnie dlatego nieodpowiednie odżywianie powoduje nie tylko tycie, ale również zaburzenia na poziomie intelektualnym i emocjonalnym. Kluczowe dla zdrowia mózgu są nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, kwas foliowy, magnez, potas, cynk.

W leczeniu depresji bardzo istotne jest przywrócenie prawidłowego rytmu dobowego – czuwania i snu. Sen to nasza supermoc! Warto zażywać ciepłej kąpieli z dodatkiem olejku lawendowego na 90 minut przed pójściem do łóżka. Pokój, gdzie zasypiamy, powinien być przewietrzony i ciemny. Co ciekawe – głaskanie po głowie przynosi niesamowite rezultaty terapeutyczne, zdecydowanie ułatwiające zasypianie. Przyjemne mrowienie rozchodzące się od głowy po szyi, ramionach i plecach to ASMR (autonomous sensory meridian response), który jest związany ze stanem relaksacji. Nie tylko małe dzieci można ugłaskać do snu…

Dla rodzica dziecka z depresją jednym z najtrudniejszych doświadczeń jest poczucie bezradności wobec choroby. Tymczasem nawet stosując takie drobiazgi, możemy pomóc choremu w lepszym funkcjonowaniu. A widząc u niego efekty, my również zaczynamy lepiej funkcjonować. Pomagając dziecku, pomagamy również sobie.

 

Dziękuję za rozmowę.

KONKURS

Mamy dla Państwa trzy książki „Depresja nastolatka. Możesz pomóc!” od wydawnictwa Fronda. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO2.odpowiedź na numer 72068 (2,46 zł z VAT) od czwartku, 10 kwietnia, od godz. 10.00, do środy, 16 kwietnia, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej dokończą zdanie: „Zdrowe nawyki pomagają w …………”. Uwaga – odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 17 nr. „Echa”.

IZU