Aktualności
Nasycić raz na zawsze

Nasycić raz na zawsze

Bulimia to choroba, której objawem jest nadmierne objadanie się. Może mieć ona wiele przyczyn. Jedną z nich jest zaburzenie łaknienia. Również na płaszczyźnie życia duchowego człowiek może nieustannie chorobliwie łaknąć.

Zamiast szukać prawdziwego nasycenia, zadowala się substytutami, które w efekcie potęgują głód. A taki człowiek miota się niczym opętany w kaftanie.

Tłum z Ewangelii podążał za Jezusem, bo został nakarmiony, ale odczuwał taki niedosyt. Cud rozmnożenia chleba wzbudził w ludzie wielki entuzjazm, poprzestawał on jednak na czysto ziemskim wymiarze. Jezus stara się rozbudzić w rozmówcach pragnienie duchowe. Dyskusja, której jesteśmy świadkami w Ewangelii, stanowi reprymendę dla współczesnych Jezusowi, ale także dla nas. Mówi nam ona, że religii nie można ograniczać do darmowych posiłków i zupy z kuchni dla bezdomnych. Innymi słowy – wiara wykracza poza horyzont zaspakajania doczesnych potrzeb.

Pan Jezus stawia dzisiaj przed nami, Jego wiernymi, tak jak wtedy przed nakarmionym tłumem dwa rodzaje chleba: chleb doczesny, który niszczeje, i Chleb żywy, dający wieczność. Pierwszy chleb będzie zawsze prowadził do ponownego łaknienia. Możemy go pojmować szeroko nie tylko jako piekarski bochenek, ale jako obraz wszystkich doczesnych ludzkich pragnień (np. luksusu, sukcesu, bezpieczeństwa etc.) Drugi nasyci nas trwale: „kto do mnie przychodzi, nie będzie łaknął”. Zbawiciel ostrzega nas, byśmy nie szli za Nim bezrefleksyjnie jak osiołek za marchewką trzymaną w ręku pana, ale byśmy wznieśli nasze umysły ku poszukiwaniu Pokarmu dającego zbawienie – zaspokajającego ostateczną „potrzebę potrzeb”. Jezus nie przyszedł, by spełniać nasze egoistyczne zachcianki, przyszedł dać nam Siebie – Chleb, z którego każdy może uszczknąć kawałek, i nim się nasycić. Treścią tego chleba nie są witaminy ani składniki odżywcze, ale ogromna miłość objawiona na Krzyżu. Tym Chlebem jest Eucharystia.

Izraelici widząc mannę z nieba, pytali” „Manhu?”- „co to jest?”. Nam jako Kościołowi również towarzyszy to niezwykłe zdziwienie, gdy widzimy Boga utajonego w Eucharystii. Pytamy: „czym ona jest?”, nie rozumiejąc do końca słodyczy tej tajemnicy. Wydaje się, że jej nie trzeba rozumieć, ją trzeba smakować. „Co dla zmysłów niepojęte, niechaj wiara dopełni w nas”. Nie zabiegajmy zatem przesadnie o chleb doczesny, a raczej smakujmy rarytasy, którymi chce nas nakarmić Bóg Ojciec – Boski Piekarz, uwierzytelniający swoją pieczęcią Chleb Życia.

ks. Rafał Soćko