Nasz człowiek w Legii!
W minioną sobotę warszawska Legia wyjechała do Grodziska Wielkopolskiego na mecz z Groclinem. W pierwszym po zimowej przerwie meczu z „eLką” na piersi zagrał 16-letni Ariel Borysiuk - wychowanek UKS TOP 54 Biała Podlaska, który w 85. minucie zmienił Piotra Gizę. Był to jego debiut w rozgrywkach Orange Ekstraklasy.
Wobec kontuzji Martinsa Ekwueme i zawieszenia Aleksandara Vukovica wrosły szanse Borysiuka na wyjazd do Grodziska Wielkopolskiego, a tym samym debiut w Orange Ekstraklasie (do tej pory w I zespole tylko w meczu Pucharu Ekstraklasy przeciwko ŁKS-owi Łódź). Co prawda trener Jan Urban zdecydował się na tercet Roger – Giza – Grzelak, ale sam fakt znalezienia się w meczowej „osiemnastce” to spore wyróżnienie dla byłego podopiecznego Dariusza Banaszuka. – Chciałbym pojechać na ten mecz – przyznawał młodszy brat Rafała, grającego obecnie w ekipie radzyńskich Orląt. To właśnie „Borys” zaprowadził Ariela na pierwszy trening. Tak zaczęła się przygoda z futbolem utalentowanego pomocnika „wojskowych”.
Kapitan
– Ariel od początku wyróżniał się wśród swoich rówieśników. Zawsze sprawiał wrażenie dojrzalszego, przy tym był waleczny i dobry technicznie – mówił parę miesięcy temu na antenie Radia Podlasie trener Banaszuk. Niebanalne zdolności Ariela dostrzegł trener Michał Libich, który uczynił z młodego defensywnego pomocnika kapitana reprezentacji Polski U16. Nagle o młodszym z braci zrobiło się głośno, nazwisko Borysiuka pojawiło się w kontekście transferu do Kolportera Korony Kielce, ale wizyta Jacka Magiery i Mirosława Trzeciaka w Białej Podlaskiej sprawiła, że Ariel podpisał kontrakt z Legią. Ostatnio umowa została przedłużona o 2 lata. – Jestem dumny, że mogę grać w tak wspaniałym klubie. Myślę jedynie o dobrych występach i wywalczeniu miejsca w kadrze I zespołu – mówi polski Gattuso. Waleczny piłkarz Milanu to idol Ariela. Podoba mu się także styl i sposób gry Evera Banegi (Valencia) i Daniele De Rossiego (AS Roma).
Ariel? Świetny piłkarz!
– Za kadencji Dariusza Wdowczyka Legia przygotowywała się do sezonu w Białej Podlaskiej. Poszedłem z bratem na zajęcia i patrzyłem na gwiazdy tej drużyny. Po treningu brat robił mi zdjęcia z piłkarzami, w tym z Vukovicem. Ostatnio pokazałem je „Aco”. Roześmiał się i powiesił na szafce – mówił parę tygodni temu serwisowi legia.com.pl 16-latek. Środkowy pomocnik rodem z Serbii wziął bialczanina pod swoje skrzydła i pomaga mu w pokonywaniu kolejnych stopni zagadnień piłkarskich. Także podczas zgrupowań Legii w Esteponie i Campoamor Vukovic miał oko na Borysiuka. W słonecznej Hiszpanii Ariel spędził niemal 4 tygodnie, grając w meczach z silnymi sparingpartnerami. W Esteponie nie zagrał tylko z RW Essen, w Campoamor odpoczywał np. z Szachtarem Donieck, ale wyszedł w pierwszej „jedenastce” na mecz z FC Kopenhaga. – W Polsce nigdy nie widziałem takiego talentu – mówi Vukovic. Jego słowa potwierdza prawoskrzydłowy ekipy z Łazienkowskiej 3, Miroslav Radovic – Ariel to świetny piłkarz, który za kilka lat może być silnym punktem Legii – mówił „Rado”. Ciepłe słowa pod adresem wychowanka TOP-u skierował także Jacek Magiera, zaś trener Urban coraz odważniej stawia na walecznego nastolatka.
„Kanonier” czy „Czerwony Diabeł”?
Podczas hiszpańskich obozów Ariel mieszkał w pokoju z inną wschodzącą gwiazdą Legii, Maciejem Rybusem. Podobnie jest w stolicy Polski. – To super gość – mówi o współlokatorze „Borys II”. Rozwój Borysiuka pilotuje opiekun młodego zespołu Legii, który jest w stałym kontakcie z trenerem Libichem, o pomoc bialczanin może także poprosić Vukovica i Magierę. Ci, którzy znają Ariela, wiedzą, że mimo rosnącego zainteresowania jego osobą, on sam się nie zmienił. Wciąż jest skromny, mimo że w ostatnim czasie coraz śmielej może o sobie powiedzieć „Legionista”. A potem? „Kanonier” czy „Czerwony Diabeł”? Oby…
Mateusz Bystrzycki