
Nic nad zdrowie?
Jest w ludowym porzekadle, że syty nie zrozumie głodnego, a zdrowy chorego, wiele prawdy. Nasze deklaracje, że kogoś rozumiemy lub mu współczujemy, składamy w dobrej wierze, ale czy jesteśmy w stanie pojąć stan jego duszy.
Tylko z najbliższymi
Martę choroba dopadła znienacka. Pod koniec wakacji. Najpierw bagatelizowała dziwne objawy i zwlekała z pójściem do lekarza. Potem okazało się, że diagnoza nie była trafiona. Kiedy wreszcie chorobę rozpoznano, kobieta na kilka miesięcy trafiła do szpitala. Było jej tym trudniej, że córka poszła akurat do pierwszej klasy i Marta miała wielkie poczucie winy, niedopilnowania dziecka.
Do domu wróciła zupełnie odmieniona, z mocnym postanowieniem, że się nie da. Ale reakcja napotkanych na klatce schodowej sąsiadek zweryfikowała te plany. Więcej – utwierdziła ją w przekonaniu, że nosa poza mieszkanie nie powinna wyściubiać. Tak przesiedziała w domu prawie tydzień. Aż któregoś dnia uświadomiła sobie, że jeśli teraz stchórzy, to podpisze na siebie wyrok. Wstała, umalowała się i wyszła, bez żadnej konkretnej potrzeby, do osiedlowego sklepu.
Sama nie wie, jak zniosła usłyszane wtedy słowa. ...
Anna Wolańska