Rozmaitości
Źródło: ARCH
Źródło: ARCH

Nic w przyrodzie nie ginie

Zespół Szkół w Zagoździu (gm. Stanin) jako jedna z dziesięciu placówek w Polsce i jedyna na terenie województwa lubelskiego realizuje pilotażowy projekt Centrum Nauki Kopernik, dzięki któremu otrzymała wyposażenie pracowni przyrodniczej.

Od trzech lat w szkole podstawowej działa Klub Młodego Odkrywcy, powołany we współpracy z Centrum Nauki Kopernik (CNK). Prowadzi go Joanna Osiak, która w ten sposób stara się „zarazić” swoich uczniów miłością do przyrody.

W ramach godzinnych zajęć prowadzonych raz w tygodniu młodzi odkrywcy poznają nowe treści, wybiegające poza podstawę programową nauczania przyrody – przeprowadzają doświadczenia, a wnioski zapisują. Raz do roku KMO organizuje biwak naukowy, któremu towarzyszy mnóstwo dobrej zabawy. – Trzeba przyznać, że praca w podstawówce daje ogrom satysfakcji. Dzieci w tym wieku są bardzo otwarte i gotowe do współpracy, wszystko im się podoba, łatwo je zainteresować. I bardzo lubią lekcje przyrody – śmieje się pani Joanna.

Do wiedzy przez działanie

– W ubiegłym roku, tak jak wiele innych szkół w Polsce, w których działa Klub Młodego Odkrywcy, otrzymaliśmy z CNK informację o możliwości udziału w projekcie „Opracowanie i pilotaż aktywnych metod pracy nauczyciela z uczniem opartych na metodzie badawczej”. Warunkiem było wypełnienie ankiety online dotyczącej charakterystyki ZS, m.in. wyposażenia pracowni, zajęć dodatkowych dla uczniów, udziału w programach – mówi dyrektor ZS w Zagoździu Jadwiga Grudzień. Trzeba było zrobić to w najgorętszym w oświacie miesiącu – czerwcu. Ale wysiłek się opłacił, ponieważ Zagoździe znalazło się w nielicznym gronie „wybrańców” CNK, w towarzystwie dużych, wielkomiejskich szkół.

Po zakwalifikowaniu ZS do projektu zarówno pani dyrektor, jak i nauczycielka przyrody zobowiązane były do udziału w spotkaniach organizowanych przez CNK. W listopadzie do zagoździańskiej szkoły dotarły trzy palety zawierające pomoce dydaktyczne, m.in. wysokiej klasy sprzęt laboratoryjny czy urządzenia do wyposażenia pracowni.

W stronę nauki

– Wchodząc w projekt, otrzymaliśmy m.in. tak wartościowy sprzęt, jak mikroskop z kamerą USB czy 15 mikroskopów dziecięcych, odczynniki chemiczne, szkło laboratoryjne – wylicza J. Osiak. – Podniosły one jakość lekcji, tym bardziej że bolączką niemal każdej szkoły są dzisiaj braki w wyposażeniu edukacyjnym – dodaje. Satysfakcją napawa przede wszystkim fakt, że dobrze wyposażona pracownia pozwala na aktywny udział w lekcjach. – Wychodzimy w teren i każdy ma taśmę mierniczą. Wcześniej zaopatrzony w nią był tylko jeden uczeń, reszta się nudziła. Podobnie jest z pomiarami temperatury. Ostatnio obserwowaliśmy opady deszczu – kontrolowaliśmy ich poziom na deszczomierzu, a potem dzieci oglądały kroplę wody pod mikroskopem – każde na swoim! Praca w grupie wygląda zupełnie inaczej – puentuje z entuzjazmem.

Pani od przyrody

Pytana o to, co udział w projekcie zmienił w nauczaniu przyrody oraz jak zmieniły się lekcje, J. Osiak zauważa, że wprawdzie sprzęt, jaki zasilił szkołę w Zagoździu, spadł jak z nieba, to wymagało to jednak sporo wysiłku. – Pierwszy etap projektu polegał na przeprowadzeniu 64 godzin lekcji przyrody, które obserwował przedstawiciel CNK – mówi, zastrzegając, że poddanie się takiej ocenie stanowi wyzwanie nawet dla nauczyciela z 15-letnim stażem, ponieważ od A do Z pokazuje jego zawodowy warsztat. – Dało mi to jednak napęd do pracy, na czym zyskałam zarówno ja, jak i uczniowie. Każdą z lekcji musiałam przeanalizować na nowo. Każdorazowo starałam się też wprowadzić jakiś element doświadczenia, pokazu bądź eksperymentu. A w nauczaniu tego przedmiotu o to chodzi: by dać uczniom szansę na dojście do wniosków i zyskanie meritum wiedzy przyrodniczej nie tylko w oparciu o podręcznik – tłumaczy pani Joanna. – W ramach tego projektu przyjęłam rolę przewodnika uczniów, wspierając ich w samodzielnym zdobywaniu wiedzy i umiejętności. Wzmacniałam motywację, wspierałam zaangażowanie. Dałam możliwość uczniom aktywnego rozwijania kompetencji oraz lepszego, głębszego zrozumienia omawianych zagadnień – uzupełnia.

Szkiełkiem i okiem

– Jestem bardzo zadowolona – nie kryje J. Grudzień. – Nasi uczniowie treści programowe poznają, wykonując doświadczenia, przeprowadzając badania, słowem – ucząc się przez działanie. To najcenniejsza forma przyswajania wiedzy – mówi.

Otrzymany przez ZS sprzęt i materiały sprzyjają zachęcaniu uczniów do poznawania świata i rozbudzają ciekawość – bez dwóch zdań… – Kocham przyrodę i miejsce, w którym żyję – mówi bez zbędnego patosu pani Joanna. – Także dzieciom staram się pokazać, że to, co mamy tutaj, na wsi, jest najpiękniejsze, i że powinniśmy się tym szczycić. A jednocześnie zależy mi na tym, by wprowadzać jak najwięcej nowinek i nowości technologicznych, żeby nasze dzieci przez fakt, że chodzą do wiejskiej szkoły, nie były w żaden sposób ograniczone czy napiętnowane na kolejnych szczeblach edukacji. Żeby nie okazało się, gdy pójdą do szkoły średniej, że nie pracowały na mikroskopie czy nie potrafią prowadzić doświadczeń. Chciałabym, by były śmiałe jak dzieci z miasta, wiedziały, że wszystko wiedzą i potrafią – zaznacza J. Osiak.

KL