Aktualności
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie…

Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie…

Liturgię słowa dzisiejszej niedzieli otwiera dobrze nam znany biblijny tekst Dekalogu. Księga Wyjścia ukazuje, jak Izraelici, którzy dotąd byli niewolnikami w Egipcie, stają wobec nowej rzeczywistości - oto stali się wolnym narodem.

W czasach starożytnych zaś każdy naród posiadał własną tożsamość w dużej mierze dzięki temu, że oddawał cześć określonym bóstwom. Kult i wyznawana wiara były tym, co spajało ludzi w poczuciu wspólnoty. Bóstwa zaś, które czcili członkowie poszczególnych narodów, były związane z daną ziemią. Według badaczy, gdy Izraelici przebywali w Egipcie, ulegali po części lokalnym wierzeniom pogańskim. Istniało więc duże prawdopodobieństwo, że gdy Naród Wybrany wkroczy do obiecanej mu ziemi Kanaan, nastąpi jego asymilacja z miejscową ludnością, a co z tym związane – przejęcie ich stylu życia oraz politeistycznej wiary. Jednak Bóg, który wyprowadził Izraelitów z Egiptu, nie chciał, aby byli oni jak inne narody. Wybrał ich przecież jako swój święty lud, który miał stać się narzędziem w Jego rękach, przez które objawi On swe imię na całej ziemi. Dlatego Pan chciał, aby Izraelici byli inni – mieli żyć i wierzyć inaczej niż reszta pogańskiego świata. Naród Wybrany otrzymuje zatem na pustyni za pośrednictwem Mojżesza Dekalog, czyli Dziesięć Przykazań, z których pierwsze i najważniejsze brzmi: „Ja jestem Pan… Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie”.

Według papieża Benedykta XVI większość politeistycznych wierzeń sprowadzała się do kultu chleba, płodności i władzy. Przeróżne pogańskie wyobrażenia bóstw, jak kananejski Baal, kryły za sobą właśnie tę rzeczywistość. Jak pokazuje historia zbawienia, Izraelici często ulegali powabowi tych ścieżek i próbowali łączyć wiarę w jedynego Boga z atrakcyjnymi kultami pogańskimi. Pan Bóg jednak zawsze napominał swój naród przez proroków, wskazując na pierwsze z przykazań, które otrzymali pod górą Synaj: „Nie będziesz miał cudzych bogów”. Zdawać by się mogło, że nawoływanie proroków przyniosło skutek i za czasów Jezusa z Nazaretu Izraelici na dobre zapomnieli o bałwochwalstwie. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam jednak coś zupełnie innego.

Według św. Jana jednym z pierwszych publicznych znaków dokonanych przez Chrystusa było oczyszczenie Świątyni Jerozolimskiej. Dlaczego Pan Jezus się na to zdecydował? Czyż nie była to świątynia, w której oddawano cześć Jego Ojcu? Kontrowersyjne i pełne gorliwości zachowanie Jezusa wskazuje, że dom Jego Ojca w pewnym sensie zaczął służyć do… bałwochwalstwa! Ludzie pod pozorem kultu Bożego oddawali się temu, co nieczyste, szukając w swych sercach dobrobytu, rozkoszy i władzy. A ja? W czym szukam szczęścia? Jakim bożkom się kłaniam? Być może także moje serce potrzebuje oczyszczenia.

KS. KAMIL DUSZEK