Region
Źródło: Ł
Źródło: Ł

Nie chcą marszałka

Radni PiS chcą odwołać Adama Struzika z funkcji marszałka województwa mazowieckiego. Zarzucają mu m.in. marnotrawienie środków publicznych, chaos oraz zapaść finansową województwa.

 

Wniosek, podpisany przez kilkunastu radnych opozycji, został złożony po sesji, na której rządząca województwem koalicja PO-PSL przegłosowała drastyczne cięcia w budżecie. Ogólne wydatki sejmiku na ten rok zmniejszyły się o ponad 500 mln zł (z 3,5 do 2,9 mld zł), a inwestycje o 40%.

 

Polityka budżetowa bez planu

Samorządowcy przypominają, że A. Struzik marszałkiem pozostaje od 11 lat. „Przez te lata stracił poczucie misji i całą swą pracę poświęca trwaniu za wszelką cenę na swym stanowisku, a nie dobru i rozwojowi oraz zapewnieniu Mazowszu przyszłości” – piszą radni w uzasadnieniu wniosku. Samorządowcy wytykają marszałkowi doprowadzenie województwa do zadłużenia sięgającego 55% wysokości budżetu. – „Taka polityka budżetowa świadczy o braku jakiegokolwiek planu poza planem trwania przy władzy” – argumentują radni. Drastyczne cięcia w budżecie marszałek tłumaczy m.in. opłatami z tytułu „janosikowego”; w 2012 r. województwo będzie musiało oddać do budżetu państwa aż 650 mln zł. Samorządców taki argument nie przekonuje. „Dobry gospodarz powinien być przygotowany na wiele wariantów wydarzeń, tym bardziej, że wysokość „janosikowego” wyliczana jest według wartości dochodów województwa sprzed dwóch lat dla danego roku budżetowego. Orientacyjną wysokość tej daniny na 2012 r. marszałek powinien znać kilka dni po 31.12.2010 r. Brak przygotowania na pozycję stanowiącą 40% budżetu jest bardzo ważnym argumentem za odwołaniem marszałka” – motywują.

Zdaniem radnych PiS przykładem marnotrawienia publicznych pieniędzy było wydanie 725 tys. zł na analizę przedprywatyzacyjną Kolei Mazowieckich. Wykazała ona, że prywatyzacja byłaby równoznaczna ze zwrotem unijnej dotacji. Samorządowcy zarzucają, że pieniądze zostały wyrzucone w błoto, ponieważ A. Struzik wiedział o konsekwencjach prawnych takiej decyzji. „Sam marszałek podczas dyskusji na temat likwidacji szpitala w Siedlcach, stwierdził, że Mazowiecki Szpital Wojewódzki Sp. z o.o., który działa na majątku zlikwidowanego szpitala nie będzie mógł zostać sprzedany przez pięć lat, gdyż korzystał ze środków unijnych. Marszałek posiadał zatem wiedzę na temat prawa unijnego. Świadomie zatem zmarnował 725 tys. zł. Jaki był tego powód? Chęć trwania na stanowisku za wszelką cenę, a sprzedaż KM miała mu to umożliwić” – przekonują radni.

Urzędnicy winni zaniedbań

Innym przykładem niegospodarności marszałka ma być sprawa dofinansowania na ośrodek w Karolinie, gdzie działa zespół Mazowsze. – Musi on zwrócić środki UE na kwotę 9 mln zł plus karne odsetki 2 mln zł, czyli w sumie 11 mln zł. Przyczyną tego jest niedbalstwo urzędników mianowanych przez A. Struzika, którzy nie dopilnowali ogłoszenia przetargu w biuletynie publicznym UE, co skutkowało zwrotem 25% wartości dofinansowania plus odsetki – przekonuje Karol Tchórzewski z PiS.

Kolejnym argumentem za odwołaniem A. Struzika jest sprawa budżetu unijnego na lata 2014-2020. – Dopiero po naszym wniosku marszałek powołał zespół do zajęcia się tą kwestią  – zwraca uwagę K. Tchórzewski i dodaje: – Według badań Europejskiego Urzędu Statystycznego Mazowsze w 2009 r. przekroczyło 97% średniej unijnej PKB na mieszkańca. Wychodzi na to, że nie dostaniemy żadnych pieniędzy.

Radny PiS przypomina, że w 2010 r. pojawiła się uchwała, aby Warszawa, jako oddzielny okręg, została wydzielona z województwa. – Do zmiany tego wystarczy tylko rozporządzenie rady ministrów. Przez dwa lat nic się nie dało zrobić. Marszałek jest nieskuteczny albo nie dba o województwo – podsumowuje K. Tchórzewski.

Radni zarzucają marszałkowi także brak poszanowania prawa. Chodzi o likwidację szpitala wojewódzkiego w Siedlcach, która wyrokiem sądu administracyjnego została uznana za nieważną. – „Brak poszanowania polskiego prawa jest skandaliczny” – piszą radni i domagają się powołania na funkcję marszałka „nowej i lepiej przygotowanej na trudne czasy osoby, która przyczyni się do uzdrowienia sytuacji finansowej Mazowsza”. 

Głosowanie nad wnioskiem ma odbyć się w kwietniu. Jednak szanse na odwołanie A. Struzika ze stanowiska są niewielkie. Koalicja PO-PSL ma 30 głosów, tymczasem pod wnioskiem podpisało się 14 radnych PiS, którzy mogą liczyć co najwyżej na poparcie siedmiu radnych SLD.

 

MOIM ZDANIEM

Karol Tchórzewski – radny PiS

Wymiar naszej akcji jest podwójny. Po pierwsze – dajemy bodziec Platformie Obywatelskiej, aby zrobiła porządek w urzędzie marszałkowskim, bo już nasz wniosek ilustruje skalę jego upadku. Tymczasem to właśnie w rękach PO, jako największego klubu, jest klucz do tego, aby zmodyfikować swoją umowę koalicyjną z PSL. Zdajemy sobie sprawę, że przy obecnym układzie politycznym PiS w żadne koalicje w tej kadencji nie wejdzie. Dlatego dajemy PO do ręki argumenty, które powinny skłonić ją do wymiany kadry i powołania człowieka z wizją. Po drugie – chodzi nam o zwrócenie uwagi społeczności lokalnych na to, co dzieje się w urzędzie marszałkowskim. Każdy wie, czym jest gmina, miasto, wójt czy prezydent, natomiast gdzieś daleko, w świadomości  większości, jest marszałek. Nikt za bardzo nie zdaje sobie sprawy z tego, że funkcjonuje coś takiego jak samorząd wojewódzki, w którym dzieli się ogromne pieniądze. Dlatego chcemy zwrócić uwagę na to, że te ogromne środki są marnotrawione, wydawane niegospodarnie.

Jeśli uda się odwołać marszałka, to oczywiście będziemy zadowoleni; 11 lat władzy to prawie jak cała epoka. Niektórzy nie pamiętają, że był jakiś inny marszałek, bo to słowo kojarzy im się jedynie ze Struzikiem.


Kinga Ochnio