Region
Źródło: WWW.TBOP.ORG
Źródło: WWW.TBOP.ORG

Nie chcemy bobrów!

Rolnicy powiatu węgrowskiego coraz częściej skarżą się na bobry, które poprzez budowanie tam powodują zalewanie terenów rolniczych.

Protestują również wędkarze, bo nory w brzegach rzek i rowów wywołują zapadanie się ziemi. Właściciele podtopionych przez bobry terenów występują o odszkodowania. Siedlecka Delegatura Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody często otrzymuje od rolników takie zgłoszenia. Pracownicy wyjeżdżają wówczas w teren, by stwierdzić szkodę i, jeśli zostanie ona udowodniona, wypłacają pieniądze. Wszystko zależy od środków, jakimi dysponują. Najczęściej zgłaszają się rolnicy z okolic Mordów, Wiśniewa i Garwolina. Bobry są także dużym utrapieniem mieszkańców powiatu węgrowskiego. Wydział Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Węgrowie postanowił sporządzić inwentaryzację bobrów w powiecie, by określić wielkość populacji i rzeczywiste problemy z nią związane. – Nie zawsze tych szkód jest tyle, ile osób o tym mówi – wyjaśnia Teresa Szostek, naczelnik Wydziału Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Węgrowie. – Jestem przyrodnikiem i bobry są mi bliskie. 10 lat temu wydawało nam się, że będą atrakcją naszego terenu. Dziś stwierdzamy, że oprócz pozytywnego wpływu pojawiły się sytuacje konfliktowe. Niestety, wciąż mało mówi się o korzystnych działaniach bobrów na środowisko, a bardzo dużo o szkodach.

A te to głównie podtopione łąki i podgryzane drzewa. Problemem jest to, że podcinają nie tylko osiki i wierzby, ale nawet dęby czy drzewa owocowe. – Niektóre z tych drzew nie powinny rosnąć w ciekach wodnych typu rów melioracyjny, czyli jest to korzystna działalność bobrów – zaznacza T. Szostek. – Myślę, że kiedy zrobimy tę inwentaryzację, dowiemy się ile naprawdę jest bobrów, i ocenią to specjaliści. Dopiero wtedy, jeśli będzie to naprawdę konieczne, będziemy szukali pomocy lub wystąpimy do służb zajmujących się ochroną gatunkową zwierząt. Jeśli zajdzie taka konieczność, należy przeprowadzać odstrzały redukcyjne.

Ankiety będą zbierane do końca kwietnia. Wpłynęły już informacje od wędkarzy, z Rejonowego Związku Spółek Wodnych, Urzędu Gminy Miedzna, Koła Łowieckiego „Soból i Panna” oraz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Okazało się, że jednostki te zgłosiły już 39 rodzin bobrów. – Trudno powiedzieć, jaką liczebność mają te rodziny, ale z ankiet można wyczytać, że w wykazanych miejscowościach bobry poczyniły znaczne szkody – dodaje T. Szostek. Władze powiatu chcą rozsądnie podejść do zagadnienia, by móc podjąć decyzje. – Na razie namawiam do zapoznania się z poradnikiem o bobrach – sugeruje naczelnik Wydziału Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Węgrowie . – Zainteresowani znajdą w nim informacje, jak się przed nimi zabezpieczyć. Poradnik jest dostępny na stronie Ministerstwa Środowiska: www.mos.gow.pl.


3 PYTANIA

Mirosław Rzępała, Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”

Większość rolników nie lubi bobrów. Dlaczego?

Bo ścinają drzewa, budują tamy na różnych ciekach wodnych, a tym samym zalewają im łąki! A dla rolnika ważniejsze jest zebranie siana niż równowaga w przyrodzie.

Czy powinniśmy usuwać je z terenów rolniczych?

Nie ma takiej możliwości. Lepiej żyć z nimi w zgodzie. Można je wykorzystać np. jako reklamę. Funkcjonują liczne fora internetowe, także na naszej stronie www.bocian.org.pl, gdzie ludzie wymieniają swoje poglądy i doświadczenia. Dyskusje są bardzo ciekawe i wnoszą dużo dobrego w zrozumienie problemu.

Jak więc można żyć z nimi w zgodzie i, zamiast szkód, czerpać korzyści?

Trudno wytłumaczyć rolnikowi, że bóbr zniszczył jego dobro i że w sposób naturalny poprawia retencję wodną. A przecież stwarza tym samym doskonałe warunki dla rozwoju płazów, niektórych roślin i wzbogaca bioróżnorodność. Lepiej oddać mu kawałek pola, który leży blisko cieku wodnego, żeby mógł robić swoje, niż próbować go przepędzić.

JAG