Nie dajmy się nabrać
Nie dajmy się nabrać
Choć do ogłoszenia ciszy wyborczej przed pierwszą turą wyborów został niespełna miesiąc, to aż wierzyć się nie chce, że temperatura sporu politycznego wciąż pozostaje co najwyżej letnia.
Podgrzać miała ją dynamiczna wymiana zdań w Końskich między dwoma głównymi rywalami. Nieoczekiwanie jednak zamiast tego zaserwowano nam dwa widowiska z udziałem grupy kandydatów, którzy akurat znajdowali się w okolicy i - nie mogąc uwierzyć własnemu szczęściu - w ostatniej chwili zostali dopuszczeni do udziału w telewizyjnym show.
Podgrzać miała ją dynamiczna wymiana zdań w Końskich między dwoma głównymi rywalami. Nieoczekiwanie jednak zamiast tego zaserwowano nam dwa widowiska z udziałem grupy kandydatów, którzy akurat znajdowali się w okolicy i - nie mogąc uwierzyć własnemu szczęściu - w ostatniej chwili zostali dopuszczeni do udziału w telewizyjnym show.
W kampaniach wyborczych mamy do czynienia ze zjawiskami sztucznie wypiętrzającymi poparcie, jak choćby odpowiednio zmanipulowane sondaże, efektowne konwencje czy wsparcie rządowych mediów. Ale są także epizody przyczyniające się do ich wypłaszczenia i do nich z pewnością należą debaty. ...
Leszek Sawicki