Nie dajmy się zwariować!
Kilka dni temu, owinięty po czubek nosa w koc (rzecz jasna za sprawą globalnego ocieplenia, z którym mieliśmy do czynienia jeszcze w pierwszej połowie maja), przeglądając tzw. internety, na jednej ze stron zauważyłem nagłówek o treści: „Uwaga nowe! Jak sikać prawidłowo? Wiele osób popełnia przy tym masę błędów”. Przyznam, że w pierwszej chwili kusiło mnie nawet, by przestudiować ów - oparty zapewne na wnikliwych badaniach naukowych - tekst na temat profesjonalnego załatwiania podstawowej potrzeby fizjologicznej. Na szczęście w mej głowie szybko zderzyły się jakieś dwie bile i uświadomiłem sobie, że przecież już najstarsi górale tłumaczyli ceprom, „że sikać każden może sobie jako chce, i kajsik chce, byle tylko nie pod wiater i nie w gacie”.
Ufając góralskiej mądrości, dałem sobie spokój ze studiowaniem owego dzieła i przeszedłem do przeglądania kolejnych nagłówków w nadziei, że znajdę jednak coś naprawdę godnego uwagi.
Niestety, nie był to chyba mój wieczór, bo oto za chwilę na ekranie wyświetlił mi się artykuł o tym, jak to pewien urzędnik, któremu wtórowała grupa mieszkańców, zachwycał się wysypaną na warszawskim Ursynowie kupą gruzu, obok której umieszczono tablicę informującą, że to… mające walory edukacyjne lapidarium upamiętniające budowę ursynowskich osiedli. Później dowiedziałem się, że Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi jeszcze przed wyborami sfinansuje wiejskie potańcówki. A kiedy już przeczytałem o tym, że na gmachu Narodowego Banku Polskiego zawisł gigantyczny baner głoszący, iż głównymi przyczynami inflacji w Polsce są „agresja rosyjska w Ukrainie” oraz „pandemia i jej skutki” a „obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla” postanowiłem wyłączyć komputer.
Poziom infantylizacji, traktowania dorosłego człowieka jak gówniarza to nie przypadek. Niechlubnym fenomenem obecnych czasów jest świadome, celowe i planowe modyfikowanie – przy użyciu różnych form perswazji oraz psychologicznej presji – naszych dotychczasowych przekonań na rzecz nowych sposobów myślenia. Myślenia, które ma odpowiadać i zaspokajać zapotrzebowanie różnych środowisk, ideologii, pseudonauki czy władzy. Ludziom, traktowanym jak szara masa, próbuje się wmówić nawet tak absurdalne rzeczy, jak to, że nie umieją się wysikać. Traktowanie nas jak sztubaków, robienie w jajo czy wręcz uważanie za imbecyli, ma uczynić z nas marionetki, rodzaj ludzkich robotów, ubezwłasnowolnionych niewolników, więźniów jedynie słusznej sprawy. Pranie mózgu, jakiemu jesteśmy poddawani, dyskretnie zmienia człowieka rozumnego (homo sapiens) w niebinarnego barana ufającego pseudonauce, a za chwilę również sztucznej inteligencji. Człowiek bez zasad i tożsamości, bez kręgosłupa moralnego i wartości, odpowiednio zmanipulowany uwierzy w każdą „prawdę”. Nawet tę, która ostatnio „objawiła” się na jednym z dębów w naszym regionie.
Leszek Sawicki