Nie dajmy się zwariować!
Nie dajmy się zwariować!
Aby zupełnie nie pogubić się w otaczającej mnie rzeczywistości, w miarę systematycznie staram się czytać to, co napisali inni, oraz słuchać tego, co inni mieli do powiedzenia.
Kilka dni temu, owinięty po czubek nosa w koc (rzecz jasna za sprawą globalnego ocieplenia, z którym mieliśmy do czynienia jeszcze w pierwszej połowie maja), przeglądając tzw. internety, na jednej ze stron zauważyłem nagłówek o treści: „Uwaga nowe! Jak sikać prawidłowo? Wiele osób popełnia przy tym masę błędów”. Przyznam, że w pierwszej chwili kusiło mnie nawet, by przestudiować ów - oparty zapewne na wnikliwych badaniach naukowych - tekst na temat profesjonalnego załatwiania podstawowej potrzeby fizjologicznej. Na szczęście w mej głowie szybko zderzyły się jakieś dwie bile i uświadomiłem sobie, że przecież już najstarsi górale tłumaczyli ceprom, „że sikać każden może sobie jako chce, i kajsik chce, byle tylko nie pod wiater i nie w gacie”.
Kilka dni temu, owinięty po czubek nosa w koc (rzecz jasna za sprawą globalnego ocieplenia, z którym mieliśmy do czynienia jeszcze w pierwszej połowie maja), przeglądając tzw. internety, na jednej ze stron zauważyłem nagłówek o treści: „Uwaga nowe! Jak sikać prawidłowo? Wiele osób popełnia przy tym masę błędów”. Przyznam, że w pierwszej chwili kusiło mnie nawet, by przestudiować ów - oparty zapewne na wnikliwych badaniach naukowych - tekst na temat profesjonalnego załatwiania podstawowej potrzeby fizjologicznej. Na szczęście w mej głowie szybko zderzyły się jakieś dwie bile i uświadomiłem sobie, że przecież już najstarsi górale tłumaczyli ceprom, „że sikać każden może sobie jako chce, i kajsik chce, byle tylko nie pod wiater i nie w gacie”.
Ufając góralskiej mądrości, dałem sobie spokój ze studiowaniem owego dzieła i przeszedłem do przeglądania kolejnych nagłówków w nadziei, że znajdę jednak coś naprawdę godnego uwagi. ...
Leszek Sawicki