Nie dla koncepcji GDDKiA
Obwodnica Siedlec jest jedną z inwestycji w ramach rządowego programu 100 obwodnic. Przebiegać ma od drogi krajowej nr 2, dalej w pobliżu ronda w Iganiach i łączyć się z DK nr 63 między Chodowem a Wolą Suchożebrską. Jej celem jest wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miasta. Zgodnie z harmonogramem powinna być gotowa w 2028 r. Kilkanaście dni temu firma pracująca na zlecenie GDDKiA przedstawiła koncepcję przebiegu zachodniej obwodnicy. Zaproponowane warianty nie spodobały się władzom Siedlec, ponieważ znacząco ingerują w funkcjonowanie społeczności lokalnej tej części miasta oraz obszar „Natura 2000”.
– Nie możemy się zgodzić na taki przebieg, bo jest on dla miasta bardzo niekorzystny – stwierdził Wojciech Cylwik, naczelnik wydziału dróg, podczas październikowej sesji rady miasta. – Należałoby wyburzyć cztery niedawno wybudowane domy, a droga szybkiego ruchu będzie przebiegać w pobliżu innych, również świeżo pobudowanych. Byłoby to dla ich mieszkańców bardzo uciążliwe. Ponadto trasa ta prowadziłaby centralnie przez teren „Natura 2000”. Nie jest więc korzystna ani dla przyrody, ani dla siedlczan, ani dla miasta jako całości, bo, będąc w naszych granicach, przeszłaby na nasze utrzymanie – tłumaczył W. Cylwik.
W związku z tym prezydent miasta wyszedł z propozycją uchwały wyrażającej sprzeciw wobec przedstawionego przebiegu trasy i zaprezentował własną koncepcję, która nie ingeruje w lokalną zabudowę i prawie całkowicie omija chronione tereny zielone. – Uważamy, że nasza propozycja w większym stopniu zabezpiecza interes mieszkańców miasta i nie szkodzi interesom mieszkańców gminy – stwierdził Andrzej Sitnik. Jednocześnie przypomniał, że mieszkańcy zachodniej części Siedlec złożyli w urzędzie miasta petycję w sprawie przebiegu obwodnicy. Prosili w niej o oddalenie trasy od ich domów i terenów zielonych. Swoje uwagi skierowali także do wykonawcy inwestycji.
Wspólne stanowisko z gminą?
Podczas dyskusji radni byli zgodni co do tego, że należy dbać o interes miasta, ale jednocześnie apelowali o wypracowanie wspólnego stanowiska z gminą. – Projekty obu samorządów rozjeżdżają się diametralnie. Pan prezydent chce, żeby droga przebiegała po terenach gminy, pan wójt chce, by była sytuowana po terenach miejskich. Trudno się dziwić obu stronom – przyznał Mariusz Dobijański, dodając, że nie zgadza się z kolejnością działań podejmowanych przez prezydenta. – Gdybym był radnym gminy i dowiedział się o uchwale miasta, która jest niezgodna z tym, co przygotował wójt, zapewne po konsultacji z radą gminy, to stwierdziłbym, że nie ma co dalej dyskutować, skoro jedna strona już przyjęła stanowisko zamykające dla drugiej – tłumaczył. Radny podkreślił, że należałoby uzgodnić wspólną koncepcję. – Wówczas głos obu samorządów byłby zdecydowanie bardziej słyszalny i bardziej brany pod uwagę przez GDDKiA. Jeśli porozumienie pomiędzy prezydentem a wójtem nie jest możliwe, może udałoby się je osiągnąć między radami gminy i miasta – zaznaczył M. Dobijański. Dodał, że miasto powinno forsować swoje stanowisko dopiero po nieudanej próbie dogadania się z gminą. – Mam wrażenie, że coś złego dzieje się we współpracy miasta z ościennymi samorządami. Do tej pory wspólne działania w zakresie gospodarki komunalnej czy komunikacji przynosiły pozytywne rezultaty. A teraz okazuje się, że zaraz zostaniemy bez miejsca do składowania odpadów, a nasza komunikacja będzie obsługiwała tylko miasto. Brak takiej współpracy może spowodować negatywne skutki – skomentował radny. W odpowiedzi prezydent stwierdził, że sprawa jest na tyle świeża, iż nie podjęto jeszcze próby dogadania się z wójtem.
Radni również przeciw
Argumentów w sporze z GDKKiA dostarczają miastu, jak zauważył Piotr Karaś, założenia programu budowy obwodnic. – Podstawowymi celami tej inwestycji jest tworzenie bezpiecznego odcinka trasy drogowej zapewniającego usprawnienie dalekobieżnego ruchu tranzytowego, a także odciążenie od niego miasta. Te dwa cele w przebiegu zaproponowanym przez jednostkę projektową nie byłyby zachowane – zauważył radny.
Na kwestię ekologii zwróciła uwagę Iwona Orzełowska. – Wydaje mi się, że siedlczanie i mieszkańcy gminy zdają sobie sprawę z tego, że w momencie degradacji takich obszarów możemy nie tylko spotkać się z niekorzystnymi opiniami, a nawet działaniami organizacji ekologicznych czy samej Unii Europejskiej. Podejmijmy negocjacje, zapomnijmy, że jest polityka. Pamiętajmy, że najważniejsze jest dobro mieszkańców. To bardzo potrzebna droga, wszyscy chcą, żeby powstała, ale należy znaleźć złoty środek – zaapelowała radna.
Z kolei Robert Chojecki przekazał stanowisko mieszkańców zachodnich obrzeży miasta. – Pojawiły się głosy, że są przeciwni obwodnicy. Prosili, by zaznaczyć bardzo wyraźnie, że nie protestują przeciw samej drodze. Są zadowoleni, że znalazła się w planach. Chcieliby jednak mieć wpływ na jej przebieg, aby był on jak najmniej uciążliwy – zaznaczył wiceprzewodniczący rady miasta.
Projekt uchwały w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec proponowanego przebiegu obwodnicy przyjęto prawie jednogłośnie, przy jednym głosie wstrzymującym się.
Władze miasta przyznały, że będą dążyć do zorganizowania spotkania z udziałem przedstawicieli samorządów miasta i gminy, projektantów, inwestora oraz zainteresowanych mieszkańców. Ostateczna decyzja co do przebiegu trasy będzie należeć do GDKKiA.
HAH