Diecezja
Źródło: Laboratorium Fotograficzne Krzysztof Mioduszewski
Źródło: Laboratorium Fotograficzne Krzysztof Mioduszewski

Nie lękajcie się, ja jestem z wami

Relikwie bł. Jana Pawła II chcą mieć wszyscy. Dlatego siedlecką parafię pw. Bożego Ciała spotkało ogromne wyróżnienie. Otrzymała ona na płótnie kroplę krwi Papieża Polaka.

Pozyskanie relikwii to efekt starań ks. kan. Stanisława Wojteczuka, proboszcza parafii. – Dwa miesiące temu napisałem prośbę do metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza o przekazanie nam relikwii błogosławionego. Pod koniec listopada postanowiłem zadzwonić do Krakowa i zapytać, czy już coś wiadomo w naszej sprawie. Tymczasem s. Tobiana, jedna z sercanek, które przez kilkadziesiąt lat służyły Janowi Pawłowi II, powiedziała, że relikwie dla naszej parafii już są. Trzeba tylko po nie przyjechać. Kiedy usłyszałem te słowa, poczułem ogromną radość i wzruszenie. Tych emocji nie da się opisać – powiada wzruszony ks. Wojteczuk.

Niemal natychmiast powołano trzyosobową delegację, składającą się m.in. z parafian, która 30 listopada ruszyła do Krakowa.

Relikwie przekazał kard. Stanisław Dziwisz, sekretarz i wieloletni przyjaciel Papieża Polaka, który powiedział, że cieszy się, iż Ojciec Święty znowu będzie w Siedlcach.

Ojcze Święty, witaj po raz drugi!

Intronizacja relikwii bł. Jana Pawła II odbyła się 16 grudnia. Był to drugi dzień adwentowych rekolekcji, które odbyły się pod hasłem „Nie lękajcie się”. Poprowadził je diecezjalny duszpasterz młodzieży ks. Wojciech Hackiewicz, który przypomniał parafianom naukę Papieża Polaka. Przed uroczystą Mszą św. rekolekcjonista tłumaczył, czym są relikwie, przybliżył historię ich kultu. Okazuje się, że należy jej szukać w pierwszych wiekach istnienia chrześcijaństwa. Był to okres, gdy na członków Kościoła spadały liczne prześladowania, w konsekwencji czego dla Niebios rodziły się rzesze świętych męczenników. Szczątki owych żołnierzy Chrystusa w dawnych czasach otaczano czcią, pielgrzymowano do nich. – Dzisiaj Kościół się rozrasta, do grobu męczenników często jest daleko. Dlatego szczątki świętych rozsyłane są po świecie. Relikwia to się część człowieka – mówił ks. Hackiewicz. – Nigdy nie byłem tak blisko Papieża Polaka, jak dzisiaj. Witaj po raz drugi na naszej ziemi, witaj w panteonie Męczenników Podlaskich, witaj wśród nas! – dodał, a następnie zaintonował pieśń „Nie lękajcie się”, która towarzyszyła wiernym przez całe rekolekcje.

Wzruszenie i łzy

Relikwiarz i obraz bł. Jana Pawła II w uroczystej procesji wnieśli przedstawiciele Domowego Kościoła. Stanął on tuż obok ołtarza. Następnie rozpoczęła się koncelebrowana Msza św., której przewodniczył ks. kan. Stanisław Wojtczuk, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała. Towarzyszyli mu ks. Jacek Świątek, ks. Paweł Siedlanowski oraz ks. Marcin Bider.

– Ojcze Święty, oręduj za nami i za całym światem. Umacniaj nas w wierze, byśmy mogli nieść świadectwo Chrystusa wszędzie tam, gdzie zmierzamy – prosił błogosławionego ks. proboszcz.

Kazanie wygłosił ks. W. Hackiewicz. Przypomniał w nim kwiecień 2005 r., kiedy odszedł Papież Polak. – Pytano, co teraz będzie. Kościół w Polsce nie jest na to przygotowany. Dzisiejsze chrześcijaństwo jest zbudowane na skale, na Piotrze. Dzisiaj mamy nowego Piotra – Benedykta XVI, ale Jana Pawła II zawsze będziemy czcić inaczej – mówił rekolekcjonista. – Dzisiaj czcimy człowieka, który zanim został błogosławionym, zgiął kolana przed Chrystusem. Czcimy szczątki, bo wierzymy, że ożywiała je kiedyś Boża moc. Jesteśmy tu dzisiaj nie z powodu aktorskich zdolności Jana Pawła II, jego poetyckich pasji ani tego, że odbudował w świecie nadszarpnięty wizerunek Polaka czy odkrył przed nami zakamarki duszy, która potrafi przytulać, a także – kiedy trzeba – być twarda. Jesteśmy tu dlatego, że Ojciec Święty dał się poznać jako orędownik Jezusa. Chrystus był miłością jego życia. On żył tak, jak głosił. Po prostu był święty – nauczał ks. Hackiewicz.

Przez całą Mszę św. na twarzach parafian widoczne były wzruszenie, zaduma, a nierzadko również łzy. Wierni zdawali sobie sprawę z tego, jak wielkie wyróżnienie spotkało ich wspólnotę. Bowiem relikwie, o które prosi cały świat, otrzymują tylko nieliczne parafie.

W niedzielę, która kończyła adwentowe rekolekcje, szczególnym momentem liturgii było błogosławieństwo relikwiami Ojca Świętego.

Zawsze będzie wśród nas

Szczątki Jana Pawła II zostaną przy ołtarzu głównym do momentu, kiedy powstanie duży relikwiarz, którego projekt jest właśnie wykonywany. Następnie relikwie zostaną umieszczone przy znajdującej się w kościele figurze błogosławionego.

– Będziemy modlić się za wstawiennictwem Papieża Polaka, każdego 16 dnia miesiąca dziękować za dar jego pontyfikatu, a także czcić go w rocznice urodzin, śmierci czy imieniny. Z wielką wdzięcznością przyjęliśmy dar relikwii naszego Ojca Świętego, dlatego zrobimy wszystko, aby bł. Jan Paweł II zawsze był wśród nas – zapewnia ks. kan. Stanisław Wojteczuk.


Świętość dla nas

Termin reliquiae wywodzi się z łaciny i posiada wiele znaczeń. Najbardziej podstawowe to „resztki” czy „pozostałości”. Może też oznaczać „dziedzictwo”, „pamiątki” bądź „potomstwo”. W IV w. św. Ambroży, biskup Mediolanu, relikwiami nazywał już m.in. szczątki ciała osoby zmarłej.

Obecnie relikwie można podzielić na kilka grup. Do pierwszej należy ciało świętego: części jego układu kostnego, paznokcie czy też włosy. Drugą grupę relikwii stanowią rzeczy mające bezpośredni kontakt ze świętym – jego szaty, modlitewnik, różaniec i inne przedmioty codziennego użytku. Trzecia zaś grupa to rzeczy, które miały styczność z relikwią sklasyfikowaną w grupie pierwszej. Może to być na przykład płótno, którym otarto część ciała zmarłego

Relikwie są dla nas zmaterializowaną i widoczną świętością konkretnego człowieka. Pozwalają poczuć, że tak jak święci stworzeni jesteśmy przez Boga i dojść mamy do tego samego praźródła świętości, do Chrystusa. Są też są wezwaniem dla nas, żebyśmy dorastali do tego poziomu heroicznego naśladowania życia Jezusa w swojej codzienności, jaki był udziałem świętych. Bo świętym wprawdzie nikt się nie rodzi, ale każdy ma się nim stawać na drodze swojego, bardzo konkretnego życia.

Jolanta Krasnowska