Kościół
Źródło: cathopic
Źródło: cathopic

Nie ma radości bez miłości

Rozmowa z ks. prof. Janem Sochoniem, filozofem kultury, teologiem, poetą.

Św. Franciszka trudno uznać za teologa we współczesnym sensie tego słowa. Nie zajmował się on rozważaniem treści zawartych w Objawieniu ani tworzących dogmatyczną naukę Kościoła, lecz medytował zdania Pisma Świętego. Doświadczał jednak mistycznej unii z Bogiem i starał się ujawniać znaki owej tajemniczej jedności. Czynił to w sposób na pozór prosty. Odwoływał się mianowicie do codziennych przeżyć wyznaczanych rytmem spotkań z ludźmi i przyrodą. Ale w przypadku św. Franciszka utrwalił się nazbyt romantyczno-artystyczny jego wizerunek, ukazujący go jako postać wznoszącą ręce w górę, z buchającą wokół głowy wrzawą śpiewających ptaków. Dlatego warto próbować dojrzeć realnego św. Franciszka uwikłanego w trudności i nadzieje własnego czasu, poszukującego dróg odnowy ówczesnego Kościoła, rozwijającego ekumeniczny styl międzyreligijnej obecności czy wzór życia opartego wyłącznie na Ewangelii.

Księże Profesorze, św. Franciszek, zwany też Biedaczyną z Asyżu, został bardzo szybko kanonizowany…

To prawda, choć Kościół, tak dawniej, jak i współcześnie, jest ostrożny i uważny w dokonywaniu aktów kanonizacyjnych. Stara się oczyszczać życie przyszłych świętych (co nie zawsze bywa proste) z apokryficznych i fantastycznych, często o wyraźnie hagiograficznym posmaku, opinii i ocen. Wobec tego pozostaje czymś znaczącym, że zaledwie po dwóch latach od śmierci, w 1228 r., Franciszek został kanonizowany przez papieża Grzegorza IX. Vox populi był ważną wskazówką, ale nie wystarczał. Pojawiły się zatem cuda i to bardzo liczne, wreszcie rozpoczęto proces kanonizacyjny. Odtąd dosłownie z roku na rok Franciszek stał się jednym z najpopularniejszych i wpływowych świętych w całej historii chrześcijaństwa.

 

Ale miał do tej świętości dosyć wyboistą drogę. Realizacja Chrystusowego nakazu: „Idź i odbuduj mój Kościół, gdyż popada w ruinę” wiele go kosztowała.

Św. Franciszek urodził się we włoskiej Umbrii, na terenie Księstwa Spoleto, lecz właściwie przez całe życie podróżował, nigdzie nie znajdując własnego miejsca, nękany przewlekłą chorobą i najróżniejszymi trudnościami. Jego matka, być może pochodząca z Francji, dała mu chrześcijańską wrażliwość i czułość na wszystko, co ubogie, ogołocone z przepychu. ...

Anna Wolańska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł