Nie mów: sam sobie wystarczę!
Chodząc po galeriach w niedzielę, nadszarpujemy wymiar dnia wolnego; w ten sposób nie pozwalamy na świętowanie innym ludziom. My cieszymy się wolnym czasem, ale inni muszą przez nas pracować. Ktoś może powiedzieć: przecież idziemy w małej grupie, czy to aż taka wielka sprawa? Tak, to poważna sprawa, bo w podobny sposób myślą tysiące rodzin i grup znajomych. Z takich grupek robi się potężna rzesza. Zakupy nie są dobrą formą świętowania; owszem, zaliczamy je do przyjemnych rzeczy, ale tu chodzi o coś innego. W niedzielę warto skoncentrować się na bliźnim, a nie na sklepie, cenach i wybieraniu tego, czy owego. W takim zakupowym zamieszaniu gubimy człowieka. Galerie są czynne do późnych godzin także w dni powszednie. Niekoniecznie trzeba tam iść w niedzielę. Z drugim człowiekiem o wiele lepiej spotkać się przy wspólnym stole. Wtedy możemy spokojnie porozmawiać i spojrzeć sobie w oczy. To o wiele przyjemniejsze, niż bieganie po kolejnych sklepach i licytowanie się, co warto jeszcze kupić.
Zgodzi się Ksiądz ze stwierdzeniem, że niedziela jest dobrym dniem na budowanie relacji rodzinnych i przyjacielskich?
Oczywiście! Wiemy dobrze, że Pan Bóg po dziele stworzenia odpoczął, ciesząc się światem, który dał ludziom. Ten duch radości wpisany jest w charakter niedzieli. Ona jest darem Pana. Bóg wręcz przykazuje: Pamiętaj, a więc czuwaj i uważaj, abyś dzień święty święcił, abyś przeżywał go ze Mną i z dziełem stworzenia, ciesz się dobrami, które masz na ziemi. Tego dnia w sposób szczególny jesteśmy wezwani do bycia z Bogiem i drugim człowiekiem. Niedziela to dzień, w którym mamy jeszcze mocniej dostrzegać ludzi żyjących obok nas, a więc naszych mężów, żony, dzieci, rodziców, dziadków i znajomych. Niedziela ma nas przystopować w pracy i zmniejszyć intensywność naszych działań na rzecz bycia z drugim człowiekiem.
Dlaczego wspólne chodzenie po galeriach handlowych i supermarketach nie jest zbyt trafionym sposobem na świętowanie niedzieli?
Chodząc po galeriach w niedzielę, nadszarpujemy wymiar dnia wolnego; w ten sposób nie pozwalamy na świętowanie innym ludziom. My cieszymy się wolnym czasem, ale inni muszą przez nas pracować. Ktoś może powiedzieć: przecież idziemy w małej grupie, czy to aż taka wielka sprawa? Tak, to poważna sprawa, bo w podobny sposób myślą tysiące rodzin i grup znajomych. Z takich grupek robi się potężna rzesza. ...
AWAW