Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Nie na szkodę, ale by ratować finanse miasta

Transakcja zawarta z firmą Magellan uchroniła nas przed o wiele bardziej poważnymi skutkami spowodowanymi brakiem funduszy - czytamy w oświadczeniu prezydenta Siedlec Wojciecha Kudelskiego w sprawie prowadzonego postępowania o przekroczenie uprawnień przy zawieraniu umów sprzedaży i dzierżawy nieruchomości stanowiących mienie komunalne oraz podejrzenia o wyrządzenie szkody miastu.

Przypomnijmy: dwa lata temu sprzedano ok. 90 ha nieruchomości, w tym błonia siedleckie, za 75 mln zł spółce Magellan. Jednocześnie miasto podpisało z firmą umowę dzierżawy wraz z późniejszym wykupem gruntów. Transakcja miała być jedynym wyjściem z finansowych kłopotów i pozwalała na wdrożenie programu naprawczego. Pół roku później radni postanowili rozwiązać umowę z konsorcjum, wyrażając jednocześnie zgodę na emisję obligacji na kwotę 106 mln zł z oprocentowaniem o połowę niższym niż było to w przypadku umowy z Magellanem.

Dzięki temu miasto spłaciło kontrahenta i odkupiło błonia. Mimo zakończenia sprawy opozycyjni radni wielokrotnie do niej wracali, zwracając uwagę, że ratowanie finansów przy pomocy umowy z Magellanem było niekorzystne dla Siedlec. Zarzucali władzom, że wynoszący 8 mln zł koszt obsługi umowy jest stanowczo za wysoki. Prezydent odpowiadał, iż w tamtym momencie umowa na sprzedaż, dzierżawę i odkupienie części gruntów na obrzeżach miasta była nie tyle najlepszym, co jedynym rozwiązaniem, a na wystąpienie do firmy o zwrot 8 mln zł nie pozwala mu honor. Nowy wątek w sprawie pojawił się w sierpniu w związku z protokołem z kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Mowa jest w nim o zapłacie przez miasto 100 tys. zł kary za poświadczenie nieprawdy o niezabudowanym charakterze działek na błoniach. Przed kilkoma tygodniami opozycyjny radny Andrzej Sitnik zgłosił do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezydenta W. Kudelskiego przestępstwa. Śledztwo w sprawie wyrządzenia miastu Siedlce szkody majątkowej wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lublinie.

Z upoważnienia rady miasta

Sprawa Magellana powróciła podczas wrześniowej sesji rady miasta. Na obradach pojawiła się kilkuosobowa grupa mieszkańców z kartkami, na których widniał napis: „Fałszywy honor Kudelskiego kosztuje siedlczan 8,2 mln zł. Zmuszacie nas do spłacenia swoich długów”.

Odnosząc się do tych zarzutów, prezydent przekazał obecnym na sali radnym i dziennikarzom tekst oświadczenia. Zwraca w nim uwagę na fakty, które „eksponowane w różnych wystąpieniach i publikacjach, traktowane wybiórczo, a często rozmyślnie przeinaczane, powodują sterowany chaos informacyjny, który ma zachwiać wiarygodnością organów miasta Siedlce”. W. Kudelski odwołuje się do tezy o przekroczeniu upoważnień przy zawieraniu umowy z Magellanem. „Przypominam, że do przeprowadzenia tej transakcji upoważniła mnie rada miasta w drodze uchwały z dnia 23 maja 2014 r. w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości stanowiących własność miasta Siedlce, do której było dołączone bardzo szczegółowe uzasadnienie opisujące cel i sposób przeprowadzenia tej transakcji” – czytamy w oświadczeniu w sprawie prowadzonego postępowania o przekroczenie uprawnień przy zawieraniu umów sprzedaży i dzierżawy nieruchomości stanowiących mienie komunalne oraz podejrzenia o wyrządzenie szkody miastu Siedlce.

Prezydent podkreśla, że umowa była wpisana w Program Postępowania Naprawczego, uchwalonego również przez radę miasta. „Program ten uzyskał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie. Transakcja od samego początku była publicznie znana i szczegółowo opisana. Przypominam, że była zawierana w trakcie samorządowej kampanii wyborczej, a wiedza o niej dotarła do wszystkich mieszkańców” – napisał prezydent. Odniósł się także stwierdzenia o narażeniu miasta na stratę 8 mln zł. „Pozyskanie pieniędzy z zewnątrz zawsze kosztuje. Podnoszona kwota stanowi właśnie koszt pozyskania kapitału w wysokości 75 mln zł, na okres od listopada 2014 r. do sierpnia 2015 r., kiedy to miasto odkupiło w całości nieruchomości i zakończyło transakcję z firmą Magellan” – wyjaśnia W. Kudelski. Zwraca również uwagę na fakt, że w 2015 r. do budżetu miasta, w wyniku ostatecznego rozliczenia umowy, wpłynęła kwota 5,5 mln zł jako zwrot podatku VAT, co – zdaniem prezydenta – obniża zdecydowanie całkowite koszty dokonanej transakcji z firmą Magellan.

Bez umowy – kłopoty z zadłużeniem

W oświadczeniu W. Kudelski podkreśla, że jeśli miasto nie dokonałoby tej transakcji, to na koniec 2014 r. znalazłoby się ponownie w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej. „Bardzo realne było wówczas wypowiedzenie przez instytucje bankowe zawartych wcześniej umów kredytowych. Na koniec 2014 r. miasto posiadało zadłużenie na sumę ok. 214 mln zł. W przypadku wypowiedzenia przez banki umów i wezwaniu miasta Siedlce do natychmiastowej spłaty, pojawiłyby się poważne problemy ze uregulowaniem należności. Kredyty szybko przeszłyby w stan zadłużenia przeterminowanego. W takiej sytuacji pojawiłyby się dodatkowe koszty w postaci odsetek na poziomie 11% rocznie. Oznaczałoby to dodatkowe wydatki budżetowe w wysokości co najmniej 22 mln zł rocznie, czyli prawie trzykrotnie więcej od sumy zapłaconej na rzecz firmy Magellan” – wyjaśnia prezydent.

„Czy w takim stanie rzeczy moje działanie z końca 2014 r., mające na celu uniknięcie właśnie takiej sytuacji, można nazwać działaniem na szkodę miasta? Czy było to właśnie poszukiwanie najlepszej drogi do odzyskania płynności finansowej, zachwianej w wyniku realizacji wielu potrzebnych inwestycji infrastrukturalnych, w ramach perspektywy unijnej 2007-2013 oraz niedoszacowania subwencji oświatowej” – zwraca uwagę W. Kudelski. Dzięki umowie z Magellanem, zdaniem prezydenta, miasto odzyskało płynność finansową, uniknęło bardzo poważnych konsekwencji finansowych, m.in. takich jak: kłopoty z wydatkami służącymi eksploatacji budynków oświatowych administracji, placówek kultury i sportu czy niemożliwość obsługi bieżących rat kredytów, pożyczek i obligacji oraz kosztów z nimi związanych.

„Tym samym transakcja zawarta z firmą Magellan uchroniła nas przed o wiele bardziej poważnymi skutkami spowodowanymi brakiem funduszy. Miasto, mając negatywne opinie RIO, nie miało wówczas żadnych innych możliwości zdobycia środków finansowych, jak tylko tych ze sprzedaży nieruchomości, połączonej z dzierżawą i opcją odkupu” – podkreśla W. Kudelski. Tymczasem w wyniku realizacji transakcji Siedlce mogły zbudować nowy program emisji obligacji, który został pozytywnie zaopiniowany przez RIO oraz służby finansowe czterech banków. Jak podsumowuje prezydent: – „Dzięki temu miasto pozyskało środki finansowe z tytułu emisji obligacji z Banku PKO BP SA na bardzo korzystnych warunkach (o 75% niższe marże bankowe), które pozwoliły odkupić w sierpniu 2015 r. przedmiotowe nieruchomości i zakończyć transakcję z firmą Magellan. Naprawiona została także sytuacja finansowa miasta, która obecnie pozwala na normalne jego funkcjonowanie”.

HAH