Kultura
Źródło: J
Źródło: J

Nie odejdzie w niepamięć

W czwartek 10 maja miała miejsce promocja albumu „Kazimierz Szwainowski (1917-2002). Życie i twórczość. W stulecie urodzin artysty”.

Publikacja stanowi formę uhonorowania artysty, który przez ponad 20 lat mieszkał i pracował w Siedlcach, a cały swój dorobek twórczy przekazał do zbiorów siedleckiego muzeum. - Ten album to plon mojej wieloletniej pracy zawodowej w Muzeum Regionalnym, ponieważ opiekuję się kolekcją K. Szwainowskiego - powiedziała na początku spotkania autorka H. Budziszewska. Dodała, że zbiór sam w sobie jest poważnym powodem, by zacząć pracować nad wydawnictwem, jednak skłonił ją do tego inny motyw - dramatyczny etap życia K. Szwainowskiego, o którym - chociaż znała artystę od początku lat 80 - dowiedziała się dopiero po jego śmierci.

– Materiał ilustrujący jego życie i twórczość, dokumenty i fotografie, które udostępniła mi jego żona Waleria Szwainowska, okazały się imponujące i zupełnie mi nieznane – zaznaczyła H. Budziszewska. Największym zaskoczeniem było odkrycie, że K. Szwainowski był represjonowany. Dowodził tego złożony w kostkę i przechowywany w pudełeczku, niczym relikwia, dokument uwolnienia z obozu. W książce te wydarzenia odzwierciedla rozdział „Więzień obozu w Stalinogorsku”.

 

Byłby szczęśliwy

Publikacje tworzą dwie zasadnicze części. Jedna – poświęcona jest życiu artysty, ilustrowana zdjęciami i kopiami dokumentów. Druga – obejmuje jego dokonania twórcze. H. Budziszewska podkreśliła zasługi wielu osób, dzięki którym album zyskał ostateczny kształt, m.in. dr. Edwarda Kopówki, którego starania umożliwiły potwierdzenie faktów związanych z represjonowaniem Szwainowskiego.

– Ta książka przyczyni się do tego, że twórczość mego ojca nie odejdzie w niepamięć. Ojciec byłby szczęśliwy – mówiła obecna podczas promocji córka artysty – Małgorzata Szwainowska, dziękując dyrekcji i pracownikom Muzeum Regionalnego, zwłaszcza H. Budziszewskiej – za wkład pracy i osobiste zaangażowanie w opracowanie materiałów i udaną ich syntezę.

 

Tytan pracy

Siedleckie muzeum może pochwalić się kolekcją liczącą ok. 2 tys. prac artysty z różnych okresów jego życia. Poza drzeworytem i linorytem, które stanowią jego twórczą wizytówkę, uprawiał też litografię, malarstwo olejne i akwarelę. Jak zaznaczyła H. Budziszewska, był człowiekiem wielu pasji, co uwidocznił w swoich pracach, m.in. hodował norki i zajmował się pszczelarstwem. Interesowała go architektura, ale też bieżące wydarzenia. Najbardziej różnorodny okres twórczości przypada na lata 60. Artysta tworzył ilustracje do opowiadań Kazimierza Przerwy-Tetmajera, karnety z architekturą miast polskich, na zamówienie Cepelii przygotowywał kartki świąteczne. Dzięki licznym plenerom artystycznym organizowanym przez Mazowieckie Towarzystwo Kultury poznawał Podlasie. Upamiętnił w Polsce miejsca pobytu litewskiego kompozytora i malarza Mikalojusa Čiurlionisa. Parał się dziennikarstwem. Popularyzował litewska sztukę.

Związanie się z ziemią siedlecką zaowocowało wieloma pracami utrwalającymi elementy wiejskiego pejzażu, zabytki, miejsca pamięci. Szwainowski ciągle odkrywał nowe obszary – tworzył m.in. portrety sławnych Polaków i cykl ilustracji do klasyki literatury polskiej. – Był tytanem pracy. Nie rozstawał się ze swoim warsztatem, tworzył nawet podczas pobytu w szpitalu. Szedł z wielką determinacją raz wytyczoną drogą – charakteryzowała bohatera swojej książki H. Budziszewska. – Ze względu na szeroki wachlarz jego prace są prezentowane w muzeach i galeriach całej Polski. Niemal każda kwerenda kończy się wypożyczeniem od nas jego prac. Z gotowych klocków i płyt linorytniczych artysty, które znajdują się w zbiorach MR, korzystają też dzieci i młodzież w ramach lekcji „Plastyka bez tajemnic” – wyliczała, zaznaczając, że twórczość K. Szwainowskiego ciągle żyje. 


K. Szwainowski urodził się w Wilnie; jego matka była Litwinką, ojciec – Polakiem. Szkołę podstawową i gimnazjum skończył w Kownie i tam rozpoczął studia w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych. Po likwidacji wydziału artystycznego przeniósł się do Wileńskiej Akademii Sztuki. W drugiej połowie 1944 r. został aresztowany, a w lutym 1945 r. trafił do podobozu nr 9 w Stalinogorsku (Nowomoskowsk) i pracował w kopalni nr 31. W styczniu 1946 r. został uwolniony, m.in. wskutek interwencji uczelni. Wrócił na studia, czynił też starania o możliwość wyjazdu do Polski. W kwietniu uzyskał kartę ewakuacyjną, a już w czerwcu przyjechał do Krakowa i został przyjęty na trzeci rok studiów – malarstwo i grafikę – na Akademii Sztuk Pięknych. Po ich ukończeniu skierowany został do pracy w Domu Słowa Polskiego i zamieszkał z rodziną w podwarszawskich Chylicach, a następnie w Piasecznie. W 1974 r. Szwainowscy osiedlili się w Czepielinie, a artysta podjął pracę w klubie garnizonowym w Siedlcach. W 1981 r. przeprowadzili się do Siedlec. W 1992 r. K. Szwainowski cały swój dorobek twórczy przekazał Muzeum Regionalnemu. Zmarł w 2001 r. i został pochowany w alei zasłużonych na Cmentarzu Centralnym.

LA